Bardzo, ale to bardzo dziękuję wszystkim Czytelnikom, za pozytywny odbiór historii Michała. Jeszcze mocniej komentującym. Nawet te kilka słów miło robi Autorowi. Szczerze - ale naprawdę szczerze - nie spodziewałem się tego. Historia miała być prosta, nie skomplikowana i o wiele krótsza. Jak widać, życie i muzy drwią z nas totalnie. Tekst urósł i zaczął być inną formą życia niż mu zaplanowałem. Jak by nie było, jeszcze raz bardzo dziękuję i obiecuję pilnować weny. Co do terminów - żadnych deklaracji, bo nie chcę rozczarowań wśród Czytelników. Na pewno najszybciej jak pozwoli życie, obowiązki i rodzina. Pozdrawiam wszystkich mocno. X.