Chyba tak, ale się boję ... cz.9

Bardzo wcześnie rano się przebudziłam, ponieważ bardzo bolał mnie brzuch, próbowałam go rozmasować, ale wcale mi to nie pomagało. W myślach przeglądałam swoje walizki w poszukiwaniu jakichkolwiek tabletek, lecz nie przypominam sobie, bym w ostatnim czasie posiadała jakieś leki. Leżałam na łóżku starając się nie wiercić za bardzo, bo Łukasz jeszcze spał. Nie za długo, bo po około dwudziestu minutach wyczułam, że już nie śpi. Objął mnie ramieniem i ucałował w kark, szybko zauważył, że źle się czuję, wsunął rękę pod moją koszulkę i sam zaczął rozmasowywać mój brzuch. Byłam mu bardzo wdzięczna. Poszedł nawet poszukać jakichś tabletek u cioci, niestety nic nie udało mu się znaleźć. Tak więc wsiadł w samochód i udał się do najbliższej apteki, przywiózł mi tabletki przeciwbólowe, rozkurczające, herbatkę ziołową. Aż bałam się co jeszcze może wyciągnąć z reklamówki.
Łukasz zaparzył mi herbatę i położył się obok mnie, długo nie poleżeliśmy, bo zrobiło mi się strasznie niedobrze. Pogoniłam czym prędzej do toalety, zwymiotowałam chyba wszystko co zjadłam przez ostatnie pare dni, Łukasz przyszedł za mną - nie chciałam by był przy mnie, na pewno wyglądałam okropnie, bez makijażu, rozczochrana i z głową w klozecie, lecz uparł się, że jest to normalny widok i nie ma zamiaru mnie zostawiać, podtrzymywał mi włosy i podawał ręcznik.
Gdy mi przeszło poszliśmy do łózka, dochodziło południe. Leżeliśmy tak przytuleni do siebie. Dotykałam opuszkami jego dłoni kreśląc niezdarne kółka.
- Przepraszam, mieliśmy gdzieś jeszcze dzisiaj iść, a ja leżę w łóżku jak kłoda - byłam na siebie zła, bo na zewnątrz była bardzo ładna pogoda i szkoda było ją zmarnować
- Kochanie, przecież nic się nie stało, mam nadzieję że lepiej się poczujesz. Nie chcę cię odstawić w takim stanie do domu.
- Już czuję się lepiej. Co takiego będziesz załatwiał jutro z mieszkaniem?
- Dostałem mieszkanie od rodziców i muszę poprzepisywać wszystkie rachunki na siebie.
- Łał, masz cudownych rodziców. Dostać mieszkanie w prezencie, super.
- Tak, ale mieszkanie nie zwróci mi straconych dni. Przez całe dzieciństwo zajmowali się mną dziadkowie, rodzice ciągle przebywali za granicą, wiem że pracowali na to by niczego w życiu mi nie brakowało. Ale mi brakowało codziennego kontaktu z nimi, do tej pory mamy bardzo mały kontakt. Bardzo rzadko przyjeżdżają do Polski, na stałe mieszkają w Anglii.
- Po części rozumiem o czym mówisz. Moich rodziców też nie ma w domu zbyt często. Ciągle tylko wyjazdy służbowe, delegacje- dobrze że mam Karola no i teraz ciebie.
- Mnie powiadasz - Łukasz leżał, spoglądając w sufit i uśmiechnął się słysząc moje słowa
Pod wieczór czułam się już dosyć dobrze, byłam oczywiście trochę ospała, ale wymioty i ból ustąpiły. Razem z Łukaszem ogarnęliśmy domek, nasze bagaże i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Zatrzymaliśmy się jeszcze, by zjeść jakąś kolację i zostałam odholowana do domu. Weszliśmy na górę, Karol oglądał jakiś mecz z piwem w ręku.
- Hej, i jak tam, zmęczeni? Opowiadajcie.
- Masz czas? - zapytałam mojego chłopaka
- Tak
- To może pooglądacie mecz i opowiesz mu jak było, a ja się położę spać.
- Jasne- objął mnie i pocałował w czoło
- Przepraszam, pytałem o coś. A tak w ogóle to jestem tutaj.
- Wiemy, a co przeszkadzamy ci? - dalej tkwiliśmy w uścisku, lecz zwróciliśmy się twarzami w stronę Karola. Łukasz zrobił śmieszną minę naśladującą stan w jakim Karol się właśnie znajdywał, nie mogłam pohamować śmiechu.
Zostawiłam chłopaków samych, niech się nacieszą swoim towarzystwem. Poszłam się wykąpać co zeszło mi około godziny, myślałam że i tak dłużej mi zejdzie, piling ciała, maseczka na twarz, mycie głowy. Posmarowałam sobie jeszcze na koniec całe ciało oliwką.Wychodząc z łazienki rzuciłam okiem na salon i widziałam, że Karol nie za bardzo się zajął gościem, wiec udałam się do kuchni i zrobiłam im kilka kanapek, by się za bardzo nie spili tym piwem. Będąc w kuchni słyszałam co nieco o czym rozmawiali. Karol wypytywał o sprawy intymne Łukasza, nasze czyli moje i mojego chłopaka, byłam bardzo ciekawa jaką odpowiedź uzyska. Słysząc jak dostaje tylko ogólne informacje bez szczegółów no i cytuję" wiesz, jest dobrze i wydaje mi się, że tyle ci powinno wystarczyć", mój brat nie byl usatysfakcjonowany taką odpowiedzią, lecz musiał się nią zadowolić. Rozmawiali jeszcze o jakiejś dziewczynie, którą poznał mój brat. Z rozmowy wywnioskowałam, że wpadła mu w oko. Jest w moim wieku albo rok młodsza ode mnie, czarne włos, coś jeszcze o pupie i biuście mówił. Chciałabym ją poznać skoro jest chodzącym ideałem, bo ja ideałem nie jestem.
Zaniosłam chłopakom kanapki i powiedziałam, że idę do swojego pokoju poczytać książkę.
Uwielbiam książki Fantasy, wiem że to o czym czytam nie zdarzy ani nie zdarzyło na prawdę i jest to wytwór wyobraźni. Czytam od pewnego czasu książkę"Szeptem" B. Fitzpatrick. Co tu dużo mówić, zakochałam się w tajemniczym i przystojnym Patchu oraz szesnastoletniej Norze.
Ale cicho sza, o tym należy mówić tylko szeptem. Może, to nie są książki dla dziewczyny w moim wieku, ale jak nie dla mnie to dla kogo? Wszystko jest dla ludzi, a o miłości uwielbiam czytać.
- Paula- nagle w drzwiach stanął Łukasz
- Co takiego?
- Myślałem, że już śpisz
- Kończę ostatni rozdział i klade się
- Co to czytasz? - usiadł obok k mnie na łóżku, jedną ręką objął mnie a drugą złapał książkę, by sprawdzić co to takiego.
- Czyżby na mojej drodze do ciebie stanął jakiś upadły anioł?
- skąd wiesz o czym jest ta ksiazka? - zmarszczyłam brwi i przyglądałam mu się z zaciekawieniem, jakiej informacji mi udzieli.
- A czytałem jakąś recenzję na temat tej książki, skoro ją czytasz to musi być fajna
- No pewnie, bo ja tylko fajne książki czytam - parsknęłam
- yhymm - i nasze usta połączyły się w namiętnym pocałunku, Łukasz w trakcie zabrał mi książkę z ręki i cichutko odłożył ją na ławę. Ręką gładził mój policzek, ustami schodził całując delikatnie moją szyję i dekolt. Motyle w moim brzuchu zaczynają krążyć coraz niżej i niżej, wciągnęłam głęboko powietrze a jego usta znalazły się na moich jakby moje westchnienie Łukasz chciał zabrać ze sobą. Jest mi tak dobrze, ostatnie pocałunki składa na moich ustach i nosku.
- Dokończ czytanie i kładź się spać - mówiąc to stał oparty o framugę drzwi, przygląda mi się i zostawia mnie taką rozmarzoną
- Ładnie to tak mnie zostawiać, tak mnie rozkojarzyłeś, że nie jestem w stanie dokończyć czytania.
- Ja jeszcze chwilę, a nie będę mógł stąd wyjść.
- To nie wychodź
- Muszę. Dobranoc kochanie
Przed snem wysłałam mu jeszcze sms
KOCHAM CIĘ
XXX
Po przebudzeniu spojrzałam na telefon miałam dwa nieodebrane smsy
1. WIEM - wariat - powiedziałam na glos
2. JA CIEBIE TEŻ
Z dnia na dzień zakochiwałam się w nim coraz bardziej, miałam olbrzymią nadzieję, że on we mnie również.
Po wstaniu postanowiłam dokończyć ostatnie rozdziały książki, bo wczoraj jakoś nie miałam już siły. Kolejny tom przede mną, niestety nie było w bibliotece, musiałam wpisać się na listę osób oczekujących. Byłam chyba 10 w kolejce i nie byłam z tego faktu bardzo zadowolona, przypuśćmy ze każdy ma prawo trzymać książkę miesiąc, co już daje dziesięć miesięcy jak dobrze pójdzie. Ale w planach miałam udać się jeszcze do innych bibliotek, może tam uda mi się coś załatwić.
W drodze do biblioteki wstąpiłam jeszcze do drogerii, akurat trafiłam na mega rabaty, tak więc na niektórych pólkach świeciły pustki. W kolejce do kasy stałam wieczność, no ale się opłacało zapłaciłam połowę tego co normalnie.
A książki jak nie było tak nie ma, w tej bibliotece jest jeszcze więcej chętnych do jej przeczytania. No trudno się mówi. Z tego wszystkiego zgłodniałam i czym prędzej udałam się do domu by przygotować cos do jedzenia. Ryż z jabłkami był strzałem w dziesiątkę, szybki w przygotowaniu i w dodatku z cynamonem, który uwielbiam. Krzątałam się tak po kuchni od szafki do szafki, przygotowałam sobie herbatę z cytryną i miodem. Dla umilenia czasu włączyłam sobie radio, prawie na maksymalną głośność. I przez to mało co zawału nie dostałam, bo do domu wrócił Karol z Łukaszem.  
- Paula! – krzyknął Karol, serce miałam pod gardłem. Odwróciłam się, a o framugę drzwi był oparty nie kto inny jak mój Łukasz, ręce miał założone na klatce piersiowej i uśmiech od ucha do ucha. Miał na sobie spodnie dżinsowe, czarną koszulkę obcisłą co przykuwało mój wzrok i miałam ochotę się do niego zbliżyć. Teraz!  
- Ale masz minę ! – brat właśnie wszedł do kuchni – Co nam robisz do jedzenia?  
- Nie wiem czy będziecie zadowoleni, bo bez mięsne danie. Ryż z jabłkami- odpowiadałam Karolowi, zwrócona byłam w stronę szafek i podsmażałam jabłka. Łukasz zaszedł do mnie od tyłu objął w pasie, wtulił się w moją szyję.
-Będziemy zadowoleni z wszystkiego co nam zaserwujesz- pocałował mnie w policzek i odszedł do barku przy którym siedział mój brat
- Zrobię wam herbaty. Gdzie byliście, albo gdzie idziecie?- zwróciłam się w ich stronę  
-My siora już byliśmy, a teraz wy idziecie.
- Nic mi o tym nie wiadomo.
-Pójdziemy po obiedzie się przejść, a na wieczór może do klubu?- Łukasz oczekiwał mojej odpowiedzi, nie chciał w pełni sam decydować.
- Chodźcie, poznacie moją mam nadzieję przyszłą dziewczynę.
- No to jak, mam ją poznać to muszę się zgodzić. No powiedzcie mi gdzie byliście.
- Byliśmy w komisie samochodowym, oglądaliśmy samochody. Mój się ostatnio strasznie psuje, tak więc postanowiłem z rodzicami, że pozwolimy mu przejść na emeryturę.
- Nic mi nie mówiłeś – zmierzyłam go srogo wzrokiem z minimalnym uśmiechem. Dokładnie wie, że o takie błahostki się nie denerwuję.
- Sam jeszcze dobrze nie wiedziałem, dzisiaj to wyszło.
Powiedziałam chłopakom by popatrzyli na ryż, aby się nie spalił. I zostawiłam ich tak, bo byli zajęci rozmową o samochodach-modele, silniki, rodzaje … o nie nie to nie dla mnie, mnie to się o kolor mogą zapytać. W tym czasie poszłam się trochę ogarnąć i powiesiłam pranie, bo znając mojego brata to by tego nie zrobił.

Szliśmy obok siebie. Łukasz chwycił moją dłoń i wsadził sobie do tylniej kieszeni spodni, a swoją do mojej tylnej kieszeni.  
- Trzeba było powiedzieć, że chcesz po dotykać mój pośladek. Może ja nie chcę dotykać twojego. – wystawiłam mu język i kokieteryjnie się uśmiechnęłam, a on ścisnął moją pupę.- Przestań, bo jeszcze ktoś zobaczy
- Wszyscy są zajęci sobą, nikt nic nie widzi.
Przekomarzamy się przez jakiś czas i skręcamy w inną uliczkę. Pomimo tak pięknej pogody i wczesnej pory na Rynku nie widać dużo osób. Kręci się kilka par, ludzie biegną przed siebie, a dla nas czas się zatrzymał. Przechodzimy koło pomnika Tadeusza Nalepy, Łukasz kieruje się w stronę kawiarenki. Weszliśmy do pięknie urządzonego miejsca, ściany szare z niebieskim akcentem, białe stylowe meble – urządzone w stylu słodkim angielskim. Usiedliśmy przy stoliku na końcu sali, gdzie chwilę po zjawiła się kelnerka. Ja zamówiłam szarlotkę z lodami i kawę z mlekiem, Łukasz zaś ciasto czekoladowe i mocną kawę. Zostałam na chwilkę sama przy stoliku, bo Łukasz poszedł do łazienki – odprowadzałam go wzrokiem, gdy obok niego przechodziła dziewczyna mojego wzrostu, blondynka, widać było że się znają, wymienili ze sobą kilka słów. Dziewczyna odchodząc przysiadła się do stolika niedaleko nas – była chyba z koleżanką, zaczęły rozmowę ale tej blondynce nie schodził uśmiech z twarzy, jej oczy się szkliły, a gdy Łukasz wyszedł z toalety i szedł w moim kierunku mierzyła go wzrokiem, co ja mówię obie go lustrowały i wymieniały jakieś spostrzeżenia.
- Zamówienie jeszcze nie przyszło?
- Jeszcze nie. Co to była za dziewczyna?
- Jaka dziewczyna?
- Ta co cię zaczepiła  
- A ta, znajoma.
- Skąd się znacie?
- Czy to jakieś przesłuchanie?- złapał mnie za rękę a jego kąciki ust drgnęły ku górze
- No wiesz, chyba wpadłeś jej w oko, bo cały czas na ciebie patrzy jakby chciała cię zjeść.
- Mam nadzieję, że ty też masz mnie ochotę zjeść a jej nie dasz ani kęsa- Złapał moją dłoń i łaskotał wnętrze palcem- Czyżbyś była zazdrosna?
- Słuchaj o takiego przystojniaka, każda byłaby zazdrosna.
- To stara sprawa.
- Czyżby twoja była? – miałam okazję się coś dowiedzieć
- Tak bym tego nie nazwał- to znaczy jak bo nie wiem jak mam interpretować jego słowa, czy oni tylko ze sobą spali?
- Tylko?- byłam ciekawa jaką uzyskam odpowiedź i nie doczekałam się jej
- Teraz jesteś ty i nikt więcej.
Do naszego stolika właśnie podeszła kelnerka z naszym zamówieniem i przerwała nam rozmowę. Nasze kawałki ciast wyglądały tak smakowicie, że szkoda było je jeść. Łukasz zajadał swoje ciasto czekoladowe, miałam ochotę spróbować go razem z nim, patrzyłam jak oblizuje usta, on też na mnie spoglądał i chyba pomyślał o tym samym co ja. Przysunął się i pocałował bardzo namiętnie, już wiedziałam jak smakowało jego ciasto.  
- Wracamy? – przytaknęłam, skoro mamy iść jeszcze dzisiaj na imprezę. Położył na stoliku pieniądze i wyszliśmy... cdn








Jestem ciekawa waszych opinii jak zawsze. Proszę o komentarze zarówno pozytywne jak i negatywne. Pozdrawiam i dziękuję za komentarze są piękne :)

Pina

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2604 słów i 13935 znaków, zaktualizowała 16 gru 2015.

8 komentarzy

 
  • Ewcia:D

    Dziś zaczęłam czytać Twoje opowiadanie. Na pewno będę śledziła dalej losy Pauliny, Łukasza (i Karola :D). A tak na marginesie rozwaliło mnie to " ...i powiedziałam pranie, bo znając mojego brata to by tego nie zrobił." Nie wiem co jest trudnego w powiedzeniu "pranie" xdd ale się czepiam szczegółów :D. Mniejsza z tym, mam nadzieję, że to opowiadanie będziesz pisała do końca, bo niektórzy zaczynają i nie kończą :D powidzonka i życzę Ci duuuużoooo weny :P

    16 gru 2015

  • Pina

    @Ewcia:D dziekuje za chęć bycia razem ze mną i moimi bohaterami :jupi:  A co do tego szczegółu to pisze nie raz na telefonie i mam włączone dokańczanie słów, wiec może nie zwróciłam uwagi za co przepraszam  :redface:

    16 gru 2015

  • Malineczka2208

    Troche z opoznieniem ale genialne ! ;) zycze dalszej weny ;*

    25 lis 2015

  • Pina

    @Malineczka2208 dziekuje :)

    25 lis 2015

  • mysza

    Kiedy coś wstawisz?

    22 lis 2015

  • Pina

    @mysza ciężka sprawa, mam zarys kolejnej części ale brak pomysłu na rozwiniecie  :rolleyes:  Postaram sie dodac cos w tym tygodniu  :)

    22 lis 2015

  • mysza

    @Pina no to weny :)

    22 lis 2015

  • OlaUnicorn

    Ohhh... GENIALNE!  <3  Czekam na next. Weny życzę ;)

    18 lis 2015

  • Pina

    @OlaUnicorn dziękuję ;)

    18 lis 2015

  • Karolayn

    Fantastyczne! <3 Czekam na więcej!!! Weny! ;)

    17 lis 2015

  • Pina

    @KontoUsunięteayn dziękuję :)

    18 lis 2015

  • supernatalcia:))

    Super :) i chyba dzisiaj dluzsze niz zawsze

    17 lis 2015

  • Pina

    @supernatalcia:)) dziękuję :)

    18 lis 2015

  • Misiaa14

    Cudeńkooo *-*

    17 lis 2015

  • Pina

    @Misiaa14 dziękuję ;)

    17 lis 2015

  • mysza

    Dla mnie bomba, tylko mam dziwne przeczucie że Łukasz coś ukrywa albo zrobi coś co zniszczy ich związek

    17 lis 2015

  • Pina

    @mysza  ;)

    17 lis 2015