Chyba tak, ale się boję ... cz.17

Nie wiem sama czy powinnam się przejmować, sama chciałam wiedzieć czy ich coś łączyło. W końcu nie jesteśmy już razem, to tylko sentyment i chęć postawienia kropki tam gdzie od kilku miesięcy stał przecinek. Myślałam, że to moja wina – tak wiem nie mogę powiedzieć, że to była jego wina. Wiem jedno, to jest definitywny koniec, tylko nie chce żeby Karol się o tym dowiedział, bo już całkiem się między nimi zepsuje. Nic nas nie łączy, jedynie wspomnienia. Leżałam na łóżku i tak myślałam o głupotach, gdy przerwał mi dzwoniący telefon. Odebrałam

- Cześć – powiedziałam do słuchawki
-Cześć, co robisz?
- Szczerze
- Tylko takiej informacji oczekuję
- Nudzę się
- To zbieraj się, będę za pół godziny
-Chyba sobie żartujesz?- zaczęłam się śmiać
- A co mam przyjechać szybciej
- Nie, nie wyrobie się w pół godziny
- Dasz radę
- A jak mam się ubrać? Francja elegancja czy luz
- Ubierz coś pomiędzy
- A dzięki, to mi pomogłeś
- Śpiesz się, czas ci ucieka. Pa
-Pa

Z tego Pawła to jakiś wariat. Co ja mam na siebie włożyć? Buszowałam w szafie poszukując czegoś odpowiedniego i chyba mi się udało. Czarna sukienka dopasowana w kolano, u góry z wstawkami koronkowymi a na wierzch bordowa marynarka. Makijaż delikatny w odcieniach brązu i beżu, usta muśnięte błyszczykiem. Co do włosów to nie wiedziałam zbytnio co z nimi zrobić, lecz jak dla mnie wygoda przede wszystkim tak więc zostałam przy końskim ogonie. Na nogi założyłam botki. Trzydzieści minut jak dla mnie było wystarczającym czasem na ubranie, umalowanie, uczesanie i wyjście. Wyjrzałam przez okno, by sprawdzić czy Paweł już przyjechał. Właśnie na parking wjeżdżało czarne audi, zabrałam torebkę klucze i udałam się w stronę drzwi.

- Ej siostra, gdzie idziesz?
- Wychodzę  
- To widzę. Tylko z kim? Czyżby Łukasz?
- Nie, nie Łukasz  
- Poznałaś kogoś?
- Powiedzmy, że tak. Ale teraz nie mam czasu braciszku, porozmawiamy jak wrócę- cmoknęłam go w policzek.
- Uważaj na siebie, jak coś to dzwoń

Wychodziłam z klatki, Paweł widząc to wyszedł z samochodu. Ubrany był w granatowe spodnie od garnituru oraz białą koszulę z długimi rękawami, które miał podwinięte. Do tego srebrny zegarek na prawej ręce oraz szary krawat.
- Witam ponownie piękną Panią
- Witam Pana Prezesa  
- Bardzo ładnie wyglądasz-wypowiadając te słowa uśmiechnął się do mnie, a moje policzki się zaróżowiły.
- Dziękuję, Ty też niczego sobie.
- To dla ciebie – wręczył mi czerwoną różę
-Dziękuję, jest piękna – w ramach podzięki ucałowałam go w policzek.
- No następnym razem to bukiet ci kupię.
- Trzymam cię za słowo, uwielbiam róże- Paweł otworzył mi drzwi do samochodu i zajął swoje miejsce. – To gdzie jedziemy? – byłam bardzo ciekawa
- Jest kilka opcji. Musisz mi pomóc zdecydować. Pierwsza to idziemy do kina a później na rynek. Druga idziemy na imprezę z Tomkiem i jego nową ofiarą. Trzecia idziemy do mnie. – Przy wypowiadaniu opcji trzeciej zachodził się ze śmiechu.
- Hym, myśląc o tym jak jesteśmy ubrani najbardziej odpowiada mi chyba opcja numer dwa.  
- Jesteś pewna?- pytał, cały czas patrząc na drogę i jadąc nie wiadomo gdzie.
- Tak- powiedziałam zdecydowana
- Tak myślałem, dlatego pojedziemy jeszcze coś zjeść. Co ty na to?
- Okej. Przyjechałeś po mnie prosto po pracy?
- Nie, byłem się w domu odświeżyć.
- To co byś chciał zjeść? Bo ja zdaje się na ciebie.
- I nie masz żadnych wymagań? No wiesz, że sałatka, coś lekkiego.
- No dobra mam, ma być smacznie – puściłam do niego oczko.  
Jechaliśmy przez całe miasto, w głośnikach rozbrzmiewały same hity o dziwo nie z radia, lecz były nagrane na płycie. Zdziwiłam się repertuarem jakiego słuchał Paweł. Była to np. Margaret – heartbeat,  
"It's when my heart be be be beats for you
Pounding in my chest
I'm freaky, you're cool
And if your heart be be be beats for me
Let me land on quicksand not on concrete”

Nuciłam sobie pod nosem, lubię tą piosenkę. Gdy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że jesteśmy w Karczmie za miastem. Uprzedziłam Pawła z otwarciem drzwi, wyszłam sama – jakoś dziwnie się czuję jak on to robi.
Weszliśmy do lokalu i usiedliśmy przy stoliku, który był trochę schowany za filarami, nie siedzieliśmy tak na widoku.
Podszedł do nas kelner, podał karty, dał nam chwilę na zastanowienie się. Nie wiedziałam co wybrać wszystko wydawało mi się bardzo smakowite. Paweł wybrał pieczoną kaczkę z chrupiącą skórką, podaną z frytkami i zestawem surówek. Ja zaś roladki z indyka nadziewane warzywami z ziemniakami i surówką. Do picia oczywiście kompot domowej roboty. Wszystko było bardzo pyszne.
- Opowiedz mi coś o twojej pracy. Czym się dokładnie zajmuje Twoja firma.
- Prowadzę firmę konsultingową, zajmuje się doradztwem.
- Dosyć poważne zajęcie. Ciebie jeszcze sobie wyobrażam w tej branży, bo potrafisz rozmawiać z ludźmi. Ale Tomka jakoś nie widzę.
- Tomek jest jaki jest, ale w sprawach zawodowych jest świetny. Każdy klient je mu z ręki.
- Ja się nie dam
- Mam nadzieję.
Rozmawialiśmy i do Pawła zadzwonił Tomek że już jedzie do klubu. Tak więc i my się zaczęliśmy zbierać, oczywiście Paweł nie pozwolił mi zapłacić, tylko on uregulował rachunek. Pół godziny później byliśmy pod klubem, w centrum. Było bardzo dużo ludzi, muzyka była fajna tak więc można było się pobawić. Paweł zaprowadził mnie do loży znajdującej się na piętrze, gdzie czekał na nas Tomek i jakaś dziewczyna.  
Przywitaliśmy się, dziewczyna miała na imię Ilona – dowiedziałam się że pracuj jako barmanka w klubie. Znają się ze sobą dwa tygodnie, nawet nie chciałam pytać jak blisko się znają bo po jej zachowaniu to nie jedną noc już ze sobą spędzili.
- Czy mógłbym przerwać paniom rozmowę? – zapytał Paweł, obie popatrzyłyśmy na niego- Zatańczymy?
Nie czekając na moja odpowiedź ujął moją dłoń i prowadził mnie na parkiet. Tańczyliśmy tak kilka kawałków. Jest bardzo dobrym tancerzem, prowadził mnie idealnie.Tak jakbyśmy gdzieś razem ćwiczyli kroki, wszystko grało. Z tego wszystkiego zaschło nam w gardłach tak więc poszliśmy do baru po coś do picia.
- Czego się napijesz?
- Wodę z cytryną
- Nie pijesz alkoholu?- nieco się zdziwił  
- Jeżeli napijesz się ze mną to się napiję.
- Prowadzę  
- Tak więc woda z cytryną poproszę dwa razy, jedną z lodem drugą bez - zamówiłam
- uparciuch z ciebie  
- Ze mnie… przestań hehe.
- Chodź wracamy do loży.

Przypomniałam sobie, że Karol może się martwić w sumie jest już prawie północ. Sprawdziłam telefon i miałam kilka nieodebranych połączeń oraz sms " Może byś tak dała znać kiedy wrócisz. Martwię się. Wszystko ok.?? Odezwij się” odpisałam " wszystko dobrze. jestem na imprezie. Wrócę za jakąś godzinę może dwie”

- Coś się stało?
-Brat się o mnie martwi, ale napisałam mu ze wrócę za godzinę.
-To chodźcie jeszcze się pobawimy.- Więc we czwórkę poszliśmy tańczyć, wymieniając się partnerami co jakiś czas. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie było tak dużo ludzi, powoli robiło się to irytujące gdy co chwilę ktoś wpada w ciebie, zahacza ręką, nogą, włosami grrrr. Nie znoszę takich tłoków, a wydaje mi się, że im później tym tych ludzi było więcej, zamiast mniej. Tomek się trochę ubzdryngolił, jego towarzyszka również. Paweł był nieco zły, bo musiał ich odwieźć do domu. Postanowiłam, że pojadę z nim i mu pomogę. Następnie do mnie…

- Chciałam ci podziękować za bardzo fajny wieczór. Świetnie się bawiłam.
- Ja również, mam nadzieję że to jeszcze powtórzymy. A teraz pozwól, a otworzę ci drzwi.
Obszedł samochód i tak jak mówił, otworzył mi drzwi, ujął moją dłoń i pomógł mi wysiąść. Nie zdążyłam się poprawić, a on podszedł do mnie i nachylił się do mojej twarzy. Pocałował mnie delikatnie w policzek, a moje serce zaczęło szybciej bić.
- Śpij dobrze. Zadzwonię do Ciebie. Dobranoc
- Dobranoc.
Ruszyłam w stronę klatki, nie odwracałam się. Słyszałam jedynie kroki i zamykanie się drzwi od samochodu. Odpalił silnik i odjechał, dopiero wtedy gdy zamknęłam za sobą drzwi.
Do domu weszłam najciszej jak tylko mogłam by nie zbudzić Karola. Chciałam czym prędzej znaleźć się w łóżku, a przede wszystkim ściągnąć buty. Bo już potwornie bolały mnie nogi. Usnęłam bardzo szybko.



-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto kolejna część mojego opowiadania. Z dedykacją dla osób które śledzą moje opowiadanie.Dziękuję Wam, że ze mną jesteście i czytacie. Wasze komentarze są bardzo miłe, dziękuję jeszcze raz.
Czekam na wasze opinie oraz łapki w górę  
Co sądzicie? ;)
Pozdrawiam Pina ;)

Pina

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1641 słów i 9010 znaków, zaktualizowała 19 lut 2016.

11 komentarze

 
  • mariplosa

    Szkoda mi trochę Łukasza,no ale gdyby powiedział jej wtedy prawdę wszystko by wyglądało inaczej  a tak to jest Paweł  :) świetne

    4 kwi 2016

  • Pina

    @mariplosa   :kiss:

    4 kwi 2016

  • andzela

    Świetne :*

    27 lut 2016

  • Pina

    @andzela dziekuje  ;)

    27 lut 2016

  • Ingaaa

    To opowiadanie jest boskieeeee ;) chce więcej i więcej... Mam nadzieję, że Paula ułoży sobie życie z Pawłem i Łukasz da jej spokój. Niech idzie to tej lalki co się z nią całował....

    24 lut 2016

  • Pina

    @Ingaaa dziękuję  :kiss: Za wypowiedź

    25 lut 2016

  • Misiaa14

    a Łukasz?  :< ...ale i tak cudo :*

    21 lut 2016

  • Pina

    @Misiaa14 dziękuję za komentarz   :kiss:

    22 lut 2016

  • TruskawkowaXD

    Jestem zawiedziona :( myślałam , że będzie z Łukaszem :/

    21 lut 2016

  • Pina

    @TruskawkowaXD dziękuję za komentarz  :kiss: Widzę że Lukasz przypadł wielu osobom do gustu hym :)

    22 lut 2016

  • Ona18

    Świetne :)

    21 lut 2016

  • Pina

    @Ona18  :kiss:

    21 lut 2016

  • Tosia12283

    Super ;)

    19 lut 2016

  • Pina

    @Tosia12283  :kiss:

    19 lut 2016

  • aldonaa00

    Super ;)

    19 lut 2016

  • Pina

    @aldonaa00  :kiss:

    19 lut 2016

  • Natalia0026

    Rozumiem że pomiędzy nią a Łukaszem jiz.nic nie będzie? Szkoda bo trzymałam za nich kciuki .

    19 lut 2016

  • Pina

    @Natalia0026 Nikt nie wie jaki scenariusz napisze życie, nawet w opowiadaniu. Relacja pomiędzy bohaterami zależy trochę od humoru w jakim jestem i sama nie wiem jak będzie wyglądał dalszy ciąg. :rolleyes:

    19 lut 2016

  • Malineczka2208

    Niezle :)

    19 lut 2016

  • Pina

    @Malineczka2208  :kiss:

    19 lut 2016

  • tom

    Troszke to przypomina the experience.

    19 lut 2016

  • Pina

    @tom A mi jak je pisze to kojarzy się z innym. Chyba zawsze po przeczytaniu czegos innego pozostaje nam w głowie jakiś schemat który nam się w pewien sposób podoba. Ja osobiście stwierdzam, że moje opowiadanie nie umywa się do opowiadania pauliny the experience :)

    19 lut 2016