Zajechałem pod uczelnię kilka minut przed końcem zajęć, studenci powoli opuszczali budynek grupkami. Stałem oparty o maskę mojego samochodu w garniturze, lubiłem w nim chodzić ale uwielbiałem po pracy wskoczyć w dres lub jeansy. Zdawałem sobie sprawę z tego, że kobiety lubią taki elegancki styl, dało się to zauważyć za każdym razem kiedy jakaś mnie mijała. Kokieterski uśmiech, eksponowanie swoich wdzięków, szczerze fajne uczucie być tak wzrokiem zjedzony przez płeć piękną, tylko dosyć męczące. To ja wolałem się postarać o jakąś dziewczynę, miałem wtedy wielką frajdę. Według mnie to facet powinien wyjść z intencją i zdobyć coś co z początku wydaję się być niemożliwe. Paula była inna, nie leciała na moje pieniądze czy samochód, wydaje mi się ze wyglądałoby to trochę inaczej gdybyśmy poznali się w innych okolicznościach... Patrzyłem w stronę drzwi wejściowych i zobaczyłem jak wychodzi, szła sama, nie wyglądała na zadowoloną, a tak bardzo chciałem zobaczyć jej piękny uśmiech. Miałem dla niej bukiet czerwonych róż, jak tylko się zbliżyła wyciągnąłem go z samochodu, miałem nadzieję, że będzie dobrze.
- To dla Ciebie, przepraszam cię jeszcze raz za to co się stało - patrzyłem na jej twarz, jej policzki się zarumieniły, a oczy jakby zaszkliły się przed płaczem, była spięta. Aż sam zacząłem się bardziej denerwować.
- dziękuję, piękne są - przyjęła kwiaty i wpatrywała się w nie, krępowała się popatrzeć na mnie, czekałem aż coś sama powie - Paweł, bo ja chciałam cię przeprosić. Ty nic złego nie zrobiłeś, a ja zachowałam się jak wariatka oskarżając cię i nie dając ci nic wyjaśnić. Ale zrozum mnie ona się zachowywała jakby była u siebie i do tego jej słowa brzmiały... - zobaczyłem łzy w jej oczach
- Ej Mala nie płacz - podszedłem do niej bliżej, kwiaty położyłem na dachu i przytuliłem ja do siebie. Objęła mnie, poczułem jej zapach, pocałowałem w głowę.
- Przepraszam, wybrudzę ci koszulę.
- kupie sobie nową, nie przejmuj się - i przytuliłem ją ponownie - dasz się zaprosić na obiad?
-yhym
- to chodź, jedziemy - złapałem Paulę za rękę, obtarłem jej dłonią łzy i w końcu zobaczyłem uśmiech na jej twarzy.
Pojechaliśmy do knajpki w rynku na szybki obiad. Rozmawialiśmy o mojej pracy, o jej studiach, o bracie Karolu.
- zabrałeś mnie na obiad, to ja cię zabieram na deser. Chyba, że nie masz czasu?
- Mam - siedzieliśmy przy stoliku, ona bawiła się filiżanką, wyciągnąłem rękę w jej stronę, czekałem aż zrobi to samo. Zrobiła, moje ciało przeszedł dreszcz pod jej dotykiem, jej dłoń była delikatna. Patrzylem w jej oczy, nie było w nich już smutku a jakby ogniki szczęścia, lekko zarumienione policzki, co dodawało jej dziewczęcości. Złączyliśmy nasze palce, cieszyliśmy się naszym dotykiem, i tą chwilę przerwał nam dzwoniący telefon, który musiałem odebrać, to Tomek
- - coś się stało?
--nie, słuchaj ty będziesz jeszcze dzisiaj w firmie?
-- a jestem ci potrzebny?
-- w sumie to nie, chciałem ci powiedzieć, że jutro masz rozmowę z klientem o 9.30, w sprawie sponsoringu firmy komputerowej. No i oczywiście o 11.00 rozmowy kwalifikacyjne do pracy.
- aha, ok dzięki
- a jak Paula?
- mam nadzieję, że dobrze.
- to pozdrów ją ode mnie i do zobaczenia jutro. Cześć
- Do zobaczenia. Cześć- skończyłem rozmowę i patrzyłem na dziewczynę - masz pozdrowienia od Tomka
- dziękuję, musisz jechac? - zasmuciła się żądając mi to pytanie
- nie, nie muszę obiecałem ci że pójdziemy na deser, zbieramy się?
- tak
- to chodź, zapałce i wychodzimy - wychodziliśmy z lokalu - To gdzie jedziemy?
- idziemy, tylko czy mogę sobie zostawić torebkę w samochodzie ?
- jasne, daj to
zaniosę do auta, a ty poczekaj - zaniosłem i czym prędzej do niej wracałem, bez skrępowania złapałem ją za rękę i szepnąłem do ucha - mogę Panią tak trzymać i mówić do Pani kochanie?
- tak, a teraz chodźmy na deser - szliśmy tak przez rynek ciesząc się swoją obecnością. Szliśmy w stronę najlepszej lodziarni, wybraliśmy po dwie gałki lodów i spacerowaliśmy.
- Masz jakieś plany na sobotę?
- jeszcze nie, a chciałbyś mi coś zaproponować?
- Chciałbym, ale najpierw chciałbym zrobić coś innego.
- tak? A co takiego?
- wiesz, kocham cynamon - połączyłem nasze usta w pocałunku, jej wargi były takie ciepłe i soczyste. Zakochałem się i chciałem by ze mną była.
- Rozumiem, że to jest deklaracja że jesteśmy razem?
- Tak, czyżbyś miała jakieś wątpliwości?
- Chciałam się upewnić, czy nie jest to przypadkiem sen.
- nie jest, jak chcesz mogę cię uszczypnąć.
- nie, wierzę ci już. - uśmiech zagościł na jej twarzy - Jedziesz jeszcze dzisiaj do firmy?
- Chyba pojadę, zobaczę co ten Tomek dzisiaj załatwił i jak z jego wyjazdem.
- jakim wyjazdem?
- Tomek jedzie za mnie do Krakowa na rozmowę odnośnie firmy.
- A ty czego nie możesz jechac? - zapytała wpatrując się w lody.
- Mam w sobotę pilne spotkanie z pewną damą
- tylko się w niej nie zakochaj
- chyba już za późno
- to miej się na baczności, bo słuchy chodzą, że straszna jędzą
- to nie zostaje mi nic innego jak to sprawdzić - roześmialiśmy się
- Odwieziesz mnie do domu? - tym pytaniem wyrwała mnie z tego transu, czyżby coś było nie tak?
- stało się coś?
- nie, ale chciałabym porozmawiać jeszcze z Karolem i muszę się trochę pouczyć.
- i na pewno wszystko ok?
- tak, a nawet bardziej niż ok- wspięła się na palce i mnie pocałowała.
Wróciliśmy do samochodu i odwiozłem ją do domu. Umówiliśmy się, że do niej zadzwonie odnośnie soboty i ustalimy jakieś szczegóły.
W domu wskoczyłem w dres i poszedłem pobiegać, aby się trochę rozerwać. Odciążyć myśli, było to dosyć ciężkie z racji tego, że wszystkie zajmowała ona.Paulina to o niej cały czas myślałem. Po godzinie wróciłem do domu, wziąłem prysznic i poszedłem do sypialni, przed snem wysłałem jej sms " Dobranoc Mała " i zasnąłem.
##### Oczami Pauli #####
Nie mogłam uwierzyć, że jesteśmy razem. Chciałam porozmawiać z kimś na ten temat, ale z kim. Najbliższą mi osobą był Karol. Niestety nie dane mi było z nim porozmawiać, bo miał gości. Wchodząc do domu słyszałam głośne rozmowy. To był Tomek i Kamil, i jakoś mi się tak lepiej zrobiło, że w tym towarzystwie nie zobaczyłam Łukasza.
- Cześć -powiedziałam do chłopaków, wchodząc do salonu.
- Cześć-odpowiedzieli
- siostra, może z nami usiądziesz? Mamy coś do jedzenia i piwko.
- Dziękuję, ale ja już jadłam. Ale z chęcią z wami coś oglądnę. Mogę?
- no jasne, ty jako siostra Karola jesteś zawsze mile widziana w naszym towarzystwie- powiedział Kamil
- miło mi, to zaraz do was wrócę tylko wezmę prysznic - mówiąc do chłopaków wychodziłam z pokoju patrząc w ich stronę i wpadłam na pewne ciało wychodząc z pokoju...cdn...
# Dziękuję że jesteście ze mną i czytacie moje opowiadanie. Każdy kto chce przeczytać następną część to niech da łapkę w górę ku komentarz. Pozdrawiam
14 komentarze
aga1400
Pisz dluzsze opowiadania
niezgodna
kiedy następna????? Cudowne opowiadanie!
Pina
@niezgodna dziękuję Następna część będzie jak ją napiszę, zarys mam lecz nie jest skonczona
A
Czyżby jednak Łukasz też był??
Lepiej zeby już nie mieszał w jej życiu
Fajna część
MichaelPL
elizaa
Pewnie łukasz może się jeszcze zejdą
miłosnej
Kiedy następna ?
Malineczka2208
Cudniee ! Coś mi się zdaje że może na Łukasza wpadła? Hmm Czekam na kolejną
Pina
@Malineczka2208
Tosia12283
Super
Pina
@Tosia12283
Misiaa14
Cudowne!!
Pina
@Misiaa14
Emily
Świetne opowiadanie. Pisz dalej jestem ciekawa co się dalej wydarzy...
Pina
@Emily
???
Pewnie wpadła na Łukasza
Pina
@???
majli
No i mamy Łukasza... Znaczy tak myślę.xd Zastanawiam się jak będzie wyglądała ich rozmowa.:P
juliq07
Pewnie ten cały Łukasz. Bo się cieszyła, że go nie ma albo ten jej kochaś bo zapomniałam jak ma na imię xD
:):)
Och!!! Błagam o kolejną część!