Chyba tak, ale się boję ... cz.14 -

Rano czułam się jak nowo narodzona, nic mnie nie bolało, ani głowa, ani nogi. Od razu chciałam wstać, lecz nie mogłam. Nie wiedziałam co się dzieje, czyjaś ręka przytrzymywała moją talię, no moim karku czułam oddech i delikatne pocałunki. Dłoń która oplatała mnie, wyszukała moją rękę i wplotła swoje palce w moje.

-Byłaś cudowna, Kocham cię – w czym byłam cudowna i czy to głos Łukasza? Nic nie pamiętam, pamiętam, że wracałam z Karolem do domu, po czym padłam zmęczona na łóżko, skąd on się tu wziął? Czy nie pamiętałabym tego że razem spaliśmy? Zerknęłam pod kołdrę, byłam naga tak jak on.

-Coś się stało kochanie? Chyba się nie wstydzisz?
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo jego usta miażdżyły pocałunkiem moje. Jego silne dłonie oplotły mnie i położyły na sobie. Nasze ciała stykały się ze sobą, mój rozum kazał mi natychmiast przestać, lecz ja nie miałam kontroli nad własnym ciałem. Dłonie mojego kochanka wędrowały od karku wzdłuż moich pleców, zatrzymując się na moich pośladkach, raz masując a raz ściskając. Nie wiem jak to się działo, ale moje dłonie same błądziły po jego nagim torsie, szyi, policzkach, wplątywałam swoje dłonie w jego włosy, patrzyłam w jego oczy, całował mnie jakby za chwilę to miało się skończyć. A przecież to w ogóle nie miało się wydarzyć. Moje ciało poddawało się jego pieszczotom, to było tak cudowne że nie byłam w stanie się opanować. Jego męskość coraz bardziej napierała na moje podbrzusze, pociągnął za moje uda tak bym się uniosła. Moje piersi kołysały się delikatnie, nie mógł się powstrzymać by ich nie dotknąć. Patrzył na moją reakcję, byłam pewnie czerwona jak burak.

- Powiedz, że czujesz to samo

Nie powiedziałam, bo nie mogłam, moje ciało robiło swoje a umysł swoje. Robił ze mną co chciał, czułam się jak jakaś lalką którą ktoś steruje. Nie wiem kiedy mnie przekręcił, leżałam na plecach. Bawił się moim guziczkiem, moje ciało przeszła fala gorąca, było mi tak cudownie. Wchodził we mnie powoli co chwilę się cofając, tak kilka razy po czym wszedł do końca. Czułam go w sobie, byliśmy cali mokrzy, on dawał z siebie wszystko. Właśnie doszedł po raz pierwszy, po kilku minutach po raz drugi. I mi powoli zanosiło się na orgazm już nie mogłam wytrzymać, całe moje ciało doznało olbrzymiej rozkoszy, drżałam. Gdy doszłam do siebie, zaczęłam przyglądać się otoczeniu, byliśmy w moim pokoju, kilka zdjęć przykuło szczególnie moją uwagę, byliśmy na tych zdjęciach ja i Łukasz- nie pamiętałam by takie sytuacje z tych zdjęć miały kiedykolwiek miejsce. Odwróciłam głowę, przed moimi oczami miałam twarz Łukasza, który całował moje czoło, przygryzał moją wargę.  

- Chodź, pójdziemy razem pod prysznic

Wziął moją rękę, ledwo co zdążyłam się okryć prześcieradłem, zaciągnął mnie do łazienki, był cały nagi

- Zaraz i tak to z ciebie zedrę kochanie

Długo nie musiałam czekać, by spełnił swoje słowa, nakładał żel na swoje dłonie po czym wcierał go w moje ciało, które było tak gorące, mył każdą część zatrzymując się dłużej w okolicach mojego biustu i muszelki. Przyparł mnie do ściany, była zimna lecz wcale mi to nie przeszkadzało. Przyssał się do moich ust, szyi i biustu. Odnalazł moje ręce i założył sobie za szyję, bym go złapała, podniósł mnie do góry i wszedł we mnie. Nie wiem ile to trwało, ale opadaliśmy z sił. Łukasz wyszedł spod prysznica, obwinął sobie ręcznik w koło bioder, po jego torsie spływały krople wody. Odwrócił się do mnie z ręcznikiem, obwinął mnie nim, po czym wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Leżeliśmy tak w objęciach, a on opowiadał mi o swojej pracy i samochodzie.  
Pukanie do drzwi wywołały u mnie uczucie zażenowania, że ktoś nas słyszał i zobaczy nieubranych.

- Gołąbki, chodźcie już bo na wieczór mamy zaplanowaną imprezę. Trzeba mi pomóc.

- Zaraz przyjdziemy, tylko dojdziemy do siebie.

- Dobra, spoko poczekam

Łukasz pocałował mnie w czoło i poszedł się ubierać. I ja wstałam by się ubrać. Nie wiedziałam co na siebie założyć. Padło na zwykły biały top, czarne legginsy i białe trampki. Włosy spięłam w koński ogon.

- Wyglądasz jak zwykle pięknie- przeglądałam się w lustrze a on objął mnie od tyłu, wtulając się we mnie.


W kuchni krzątał się Karol, przygotowywał napoje, szklanki, talerzyki, sztućce. Pojemniki na popcorn, paluszki i chipsy. Sałatka była już gotowa.  

- Ruszcie się, bo ta impreza jest nie tylko moja ale i wasza. Siostra coś taka zmęczona – wyszczerzył swoje białe ząbki, bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego co jest powodem

- Karol nie męcz jej, ja ci pomogę

- Też przecież mogę coś zrobić

- Ty kochana to masz siedzieć i odpoczywać – siedziałam przy barku na obrotowym krześle, Łukasz podszedł i dał mi malutkiego buziaczka

- Ej dosyć tych czułości, bo się niedobrze robi – stękał Karol

- Słuchaj, znajdź sobie w końcu dziewczynę, bo źle z tobą – odpowiedział mu Łukasz obejmując mnie i uśmiechając się od ucha do ucha.

Pomagałam chłopakom nie lubię siedzieć tak bezczynnie, w pokoju wszystko było przygotowane. Przystroiłam stół kwiatami i świeczkami. Wystarczyło tylko zasiąść i konsumować, więc padliśmy we troję przed telewizorem póki jeszcze nikogo nie było. Nagle zrobiło mi się niedobrze, więc czym prędzej zebrałam się z kanapy i pobiegłam do toalety, zwracając całą zawartość mojego żołądka.

- Siostra dobrze się czujesz? – usłyszałam głos brata zza drzwi

- Tak, wszystko okej

- Może się położysz?

- Wiesz, chyba to jest dobry pomysł

- W twoim stanie musisz się oszczędzać

W jakim moim stanie, podeszłam do lustra popatrzyłam na swój brzuch. Był trochę większy niż normalny. Czyżbym była w ciąży? W lustrz dopatrzyłam się jeszcze jednego szczegółu który wcześniej mi gdzieś umknął. Na mojej ręce widniał pierścionek, nie byle jaki, a na moje oko obrączka. Ściągnęłam ją z palca w poszukiwaniu jakiejś daty, która by mi cos mówiła. Niestety w środku był tylko grawer " Paulina <3 Łukasz " z serduszkiem po środku. Czyżbym przespała kilka znaczących faktów z mojego życia? Położyłam się na łóżku, przykryłam kołdrą, światło było zgaszone, nad łóżkiem miałam jedynie zaświecone takie kolorowe światełka kule cottonball.

- Łukasz! – zawołałam, miałam nadzieję że usłyszał

- Co się stało?

- Nic, mógłbyś się obok mnie położyć?

- Jasne, chodź przytul się – położyłam się na jego ręce

-Mogę cię o coś zapytać?

- Coś się stało? Coś z dzieckiem?

- No właśnie kiedy to się stało?

- O co konkretnie pytasz?

- No w którym jestem miesiącu, i czy jesteśmy małżeństwem?

- To jest jakiś test?

- Nie po prostu chcę to usłyszeć od ciebie – musiałam grać wariata, bo chyba miałam zaniki pamięci.

- Jesteś w piątym miesiącu ciąży, pobraliśmy się 14 lutego tego roku.

- Jak to się stało, że się pogodziliśmy? Przecież w październiku ustaliliśmy, że będziemy się przyjaźnić. A tu ślub, dziecko.

- Kochanie chyba nie będziemy wracać do tego jak się kłóciliśmy o błahostki?

- Może dla ciebie to były błahostki, ale dla mnie nie.

-Dlaczego chcesz wracać do przeszłości jak żyjemy tu i teraz.

- Chcę byś mi to przypomniał

- Przychodziłem do ciebie dosyć często, przepraszałem za swoje zachowanie, aż w końcu mi wybaczyłaś i wróciłaś do mnie, a teraz jesteśmy tu razem, kochamy się, wzięliśmy ślub na którym byli tylko sami najbliżsi. A bobas jak nam wyszedł to chyba nie muszę ci tłumaczyć. Była taka noc jak dzisiejszy poranek i stało się- słyszałam jak podśmiechuje pod nosem-Głuptasie co ci chodzi po głowie?

- Nic po prostu mam chyba zaniki pamięci, czuję jakbym przespała pół roku.

- Aż tak się ze mną nudziłaś? Wiem, że siedzenie w domu jest nudne, ale jakoś to będzie. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego że się boisz, ja też się boję ale damy sobie radę – odnalazł moje usta i namiętnie pocałował. Miałam tysiąc myśli na sekundę, poddałam się skoro się kochamy, jesteśmy małżeństwem i będziemy mieć dziecko, tak widocznie miało być.

- Z jakiej okazji jest dzisiejsza impreza?

- Ty rzeczywiście chyba śpisz- uśmiał się- z okazji kupna nowego mieszkania

-Kupiliśmy mieszkanie?

- Nie twoi rodzice nam kupili, ale przekazaliśmy je twojemu bratu. My zostaniemy tu, bo jesteś tu bardziej przywiązana.

- Karol się wyprowadza?

- Nie podjęliśmy decyzję, że na razie zostanie w swoim pokoju, dopóki nie znajdzie jakiejś dziewczyny. Moje mieszkanie i to nowe wynajęliśmy, by mieć co miesiąc kasę.

- W sumie to nie głupi pomysł

- No cieszę się, że tak mówisz, bo był twój.

Minęło kilka dni, jakoś ta cała sytuacja nie była już dla mnie dziwna, że jestem z Łukaszem. Kochałam go, przynajmniej tak mi się wydawało. Nie zastanawiałam się więcej nad tym wszystkim. Obudziłam się dzisiaj pierwsza, Łukasz pochrapywał cichutko, jego klatka unosiła się miarowo, spał w samych bokserkach, tors miał odkryty. Podniosłam się do góry, całowałam jego policzek, usta, brodę, szyję – budził się, oglądałam jego reakcję – łaskotałam paznokciami jego rękę, całowałam jego klatę schodząc niżej i niżej. On ziewnął, po czym przyciągnął mnie do góry całując.

-Czyżbyś miała na mnie ochotę?

- yhym

- Uwielbiam twój stan, jesteś niewyżyta

- Nie gadaj tylko bierz się do roboty – udawałam obrażoną

- Chodź moja złośnico – zaczęły mi się podobać takie poranki, nigdy nie  
przypuszczałam że będę taka szczęśliwa z Łukaszem. Po porannych figlach, zaczęłam rozmowę.

- Jak nazwiemy naszą małą kruszynkę?

- Jeszcze nie wiemy czy to chłopczyk czy dziewczynka

- Jak dziewczynka to może Julia?

- MI się podoba, a jakie będzie dla chłopca?

- Może Tomasz albo Krystian?

- A może Filip?

- To Filip i Julia, może pojechalibyśmy do lekarza ?

-Kiedy?

-Nie wiem, może jutro? Co ty na to? Zadzwonię, umówimy się prywatnie na wizytę?

- To zadzwoń, już nie mogę się doczekać.  

Rozpłakałam się, hormony mi szalały, nie potrafiłam się uspokoić

- Dziubek co się dzieję?

-Wszystko dobrze ale jakoś potrzebuję się wypłakać.

- Chodź do mnie i nie płacz

Tak bardzo mi tego brakowało, nawet sama sobie z tego sprawy nie zdawałam. Byłam taka szczęśliwa.

-Kocham cię Łukasz

- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że to mówisz

-Dlaczego? – byłam zdziwiona

- Czekałem na te słowa odkąd wróciłaś do mnie, czekałem aż mi w końcu wybaczysz i zaufasz. I doczekałem się.



Umówiłam się na wizytę do dr Szczyrka prywatnie, bo termin oczekiwania na kasę chorych to ponad miesiąc. Łukasz jak przystało na odpowiedzialnego ojca, czekał dzielnie razem ze mną w kolejce. Bardzo się denerwowałam, a on dodawał mi otuchy. W końcu przyszła nasza kolej.

-Dzień dobry Państwu

- Dzień dobry

- Co Państwa do mnie sprowadza?

- Chcielibyśmy się dowiedzieć czy z naszym dzieckiem wszystko w porządku i jaka jest jego płeć. Żona jest w piątym miesiącu ciąży.

- To zapraszam Panią na kozetkę, najpierw się zbadamy, niech Pan tu chwilkę poczeka a po badaniu zrobimy USG

Po badaniu
- Wszystko jest w jak najlepszym porządku, jeszcze teraz zobaczymy co za łobuz w środku siedzi

-Albo łobuziara – miałam nadzieję że to będzie córka

- Proszę się tu położyć, Pan niech usiądzie obok złapie małżonkę za rękę, by się nie denerwowała. Podwiniemy sobie koszulkę, teraz zrobi się troszeczkę zimno, przez żel który nałożę i pojeździmy sobie. Proszę tu patrzeć w ekran, o słyszą Państwo to pikanie to bije serduszko, a tutaj jest maleństwo

- I co Panie doktorze?- dopytywał Łukasz


- Gratulację, będzie dziewczynka

Dostaliśmy kasetę z nagraniem bijącego serduszka oraz zdjęcie usg, w trakcie gdy ja doprowadzałam się do porządku Łukasz zadawał doktorowi trudniejsze pytania, z którymi ja bym miała problem.

-Panie doktorze, a czy my bez żadnych przeszkód możemy się kochać?

- Z mojej strony ja nie widzę żadnych przeciwwskazań, a o resztę to proszę pytać żony

- Myślę, że małżonka nie będzie miała nic przeciwko – popatrzył w moja stronę i puścił mi oczko

- Proszę się do mnie zgłosić za miesiąc

- Dziękujemy Panie doktorze, dowidzenia.

W drodze powrotnej rozmawialiśmy

- Cieszę się, że wszystko jest dobrze. I chciałbym ci coś powiedzieć.

- Czy to coś strasznego?

- Nie spokojnie, dostałem awans. Jestem kierownikiem działu.

- Gratuluję ci, naprawdę się cieszę

- Moje marzenia się spełniają, mam ciebie, za cztery miesiące przyjdzie na świat Julcia moja druga miłość. A twoje marzenia się spełniły? – delikatnie dotykał mojej dłoni wyczekując mojej odpowiedzi.

- Chciałam mieć druga osobę, którą będę kochać i która odwzajemni moje uczucia. Być szczęśliwa i nie tworzyć sztucznych problemów na siłę

-Udało się?

- Mam taka nadzieję

Powrót do domu był cudowny, było ciemno latarnie świeciły gdzieś w oddali. Mimo iż byliśmy małżeństwem zachowywaliśmy się jak para nastolatków, ciągle pragnących swojego dotyku, pieszczot i z coraz większą siłą. Chciałam się z nim kochać cały czas i nie wiem czy był to powód ciąży, czy tego że go po prostu pragnęłam. Szliśmy, a ja zaszłam mu drogę. Uniosłam się na palcach do góry i złożyłam pocałunek na jego ustach. Jego ręce zawędrowały pod moją bluzkę, drażniły moją delikatną skórę.

- Co ty ze mną robisz? Mam na ciebie tak dużą ochotę

- Tak? – Uśmiechnęłam się, wiedziałam doskonale jak takie pieszczoty na nas działają. Do domu pędziliśmy jak na skrzydłach.

W pokoju Łukasz objął mnie, jego język rozchylał moje usta. Jęczałam cicho, a jego dłonie sunęły w dół na moja pupę, nasze języki toczyły walkę. Motyle w dole mojego brzucha tak bardzo trzepotały, drżę. Wypycham biodra w przód ocierając się o niego, jego dłonie pocierały moje obrzmiałe ciało. Pożądanie z każdą chwilą narastało  
-Ooooch! Jęczałam czując jak wsuwa we mnie swoje palce, uciska moja pierś. Chwyta moją dłoń i splata nasze palce to samo robi z drugą dłonią. Sterczący członek napiera na moja myszkę, wycofuje się i bez problemu wchodzi we mnie. Robi tak jeszcze raz i jeszcze. Jęczymy coraz głośniej, czuję go głęboko, wypełnia mnie

- Dobrze mi – jęczę mu tylko do ucha, on przerywa moje słowa pocałunkiem.

- Kocham cię Paula

Leżymy okryci kołdrą, jego oczy jakby iskrzyły, ta chwila trwa tak długo, że mam ochotę na jeszcze jedną rundę, lecz Łukasz nie ma już sił. Czuję pocałunki, oddech na mojej szyi, lekkie muśnięcia, jego ręka leżała na moim zaokrąglonym brzuszku. Szybko zasnęłam po takim wieczorze i boskich pieszczotach.

Przebudziłam się w nocy, zalana potem, rozglądnęłam się w około, obok mnie nie było Łukasza, krzyczałam:

- Łukasz ! – po chwili drzwi się otworzyły
- Co się dzieję? … cdn...





Kochani mam dla was złą wiadomość niestety, na ciąg dalszy będziecie musieli troszkę poczekać. Muszę sobie zrobić przerwę z pisaniem bo w styczniu sesja i trochę nauki mnie czeka. To jeszcze nie jest koniec opowiadania, dopiero się rozkręcam. Mam nadzieję, że spodoba wam się ta część i mnie nie zlinczujecie za to co zrobiłam. Liczę gorąco na wasze komentarze oraz łapki w górę jak zawsze, dziękuję że ze mną jesteście i czytacie moje wypociny hehe.Dziękuję za opinie, które wciąż motywują mnie do dalszego pisania. Proszę o więcej i życzę miłego czytania. ;)


Pozdrawiam Pina ;*

Pina

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3025 słów i 15958 znaków, zaktualizowała 15 cze 2016.

9 komentarzy

 
  • mysza

    Czy tak trudno odpisać i określić ?

    24 sty 2016

  • Pina

    @mysza sesja konczy się w lutym

    24 sty 2016

  • mysza

    Dalej nic nie będzie?

    15 sty 2016

  • Pina

    @mysza będzie, będzie tylko jak skończy mi się sesja :)

    17 sty 2016

  • mysza

    @Pina Czyli kiedy?  :)

    17 sty 2016

  • czarnyrafal

    Pina-Przede wszystkim powodzenia w sesji-samych piątek.Natomiast w opowiadaniu powinien "zaistnieć Paweł,bo Łukasz jednak trochę jest "niepewny". Mówi kocham ale to tylko słowa,a nie umie "rozwiązać" starej sytuacji i to żle o nim świadczy.Sen Pauli wyrazisty,lecz naturalny-zważywszy że Lukasz był jej pierwszym chłopakiem,Kochała go swą pierwszą dziewczęcą miłością,stąd po czasie realne są takie sny.Paweł mógł by Pauli pomóc wyrzucić do reszty Łukasza z umysłu-nie pamięci i okazać się wartościowym partnerem,powtaezam partnerem dla Pauli.Tak myślę ja Ty natomiast jako autorka masz swoją wizję opowiadania,więc nie pozostaje mi nic tylko czekać na dalszy ciąg. :kiss:  <3

    17 gru 2015

  • Pina

    @czarnyrafal Dziękuę za twoją wypowiedź- co do wizji to jakąś mam ale nie zadowala mnie, muszę jeszcze trochę pomyśleć by zbyt szybko nie skończyć tego opowiadania. Wiem jakie to wkurzające jak człowiek zżyje się z bohaterami a tu nagle ktoś przerywa opowiadanie i nie ma zamiaru dokończyć, albo kończy dla świętego spokoju. Mogę zdradzić, że w życiu Pauli pojawi się mężczyzna, ( ale czy to będzie Łukasz, Paweł, Michał ?? hym ciężko powiedzieć tym bardziej że Panowie mają tu swoje fanki  i niestety Paula nie może być z każdym- chyba że zrobię jej czworokąt hehe )  :P  :rotfl:

    18 gru 2015

  • czarnyrafal

    @Pina  po Twojej odpowiedzi wnoszę że będzie ciekawie. Tym bardziej czekam na ciąg dalszy i zacieram ręce nań. :kiss:  <3

    18 gru 2015

  • malinowa15

    Super  :kiss:

    16 gru 2015

  • Pina

    @malinowa15 dziękuję  :kiss:

    16 gru 2015

  • Hopeless

    No i bardzo dobrze, że to był sen, bo ominelismy najlepsze momenty tj godzenie się, ślub. Ale mam nadzieję, że ten sen da jej do zrozumienia, że musi być z Łukaszem :) Świetne opowiadanie i powodzenia na sesji ;)

    15 gru 2015

  • Pina

    @Hopeless ciesze się, że ci się podoba opowiadanie :rotfl: a co do sesji to  nie dziękuję aby nie zapeszyć  ;)

    15 gru 2015

  • ~szaramycha22

    Wow niezły obrót spraw ale to chyba był sen Pauli :) czekam z niecierpliwością na kolejna część :)

    14 gru 2015

  • Pina

    @~szaramycha22 bardzo się cieszę i dziękuję za komentarz   :jupi:

    15 gru 2015

  • Misiaa14

    to było wow no najlepsza część  naprawdę cudowna oni muszą być  razem no weź....

    14 gru 2015

  • Pina

    @Misiaa14 dziękuję  :danss:

    15 gru 2015

  • claire

    Yyyyyyy... to tak. Na początek musze cię pochwalić xD super to opowiadanie. a teraz wrucmy do yyyyyy :D szczerze mówiąc to oszolomilas mnie. Takiego czegoś sie nie spodziewałam ale SUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUPEEEEEEEEEEERR  :jupi:  i ja rozumiem że teraz nie będziesz miała czasu na pisanie. Powodzenia życzę ;)

    14 gru 2015

  • Pina

    @claire  bardzo się cieszę :danss: Dziękuję

    14 gru 2015

  • Tosia12283

    Super ;)

    14 gru 2015

  • Pina

    @Tosia12283 dziękuję  :kiss:

    14 gru 2015