,, Tam nie może nikt zamieszkać..." cz. 16

,,Najlepszą metodą przewidywania przeszłości, jest tworzenie jej”
                                                                                                                    Kay Alan
          16

Zerwałam się na równe nogi z łóżka i nie patrząc pod nogi wpadłam przez pomieszczenia prostu do kuchni, gdzie siedziała mama. Bardzo chciało mi się siku, ale powstrzymywałam się od pójścia do łazienki, bo obawiałam się, że właśnie taki scenariusz mógłby nastąpić. Wciąż jeszcze dyszałam i oczy moje były załzawione, ale natychmiast, gdy tylko ujrzałam całą trójkę przy stole w kuchni znów zachciało mi się żyć. Okrutne przywidzenie, czy też koszmar zniknął bezpowrotnie przywracając spokój i harmonię.
- Kocham was wszystkich!- Powiedziałam i przytuliłam każdego po kolei. Najpierw mamę, potem tatę, a na końcu Agatę.
- Co ci się stało, że tak mocno nas kochasz?- Zapytał ucieszony i zdziwiony zarazem moją reakcją tata trzymając szklankę z kawą w dłoni.
- Nic mi się nie stało- przysiadłam się do stołu, gdzie stało jedno wolne miejsce.- Po prostu uświadomiłam sobie, że bardzo mocno was wszystkich kocham i tyle.
Wzięłam ze stołu kanapkę z żółtym serem, choć go nie lubiłam, bo smak nie miał po takich przeżyciach żadnego znaczenia. Najważniejsze, że to był tylko sen.
- I jak w nowej pracy?- Zapytałam tatę.
Upił łyk kawy i znacznie się ożywił.
- Całkiem nieźle, fajnie, że pytasz. Okazuje się, że płaca będzie zawsze dziesiątego, a dziesiąty jest już za trzy dni. I mało tego, mimo iż nie przepracowałem jeszcze całego miesiąca, to i tak wypłacą mi całą pensję!
- I zabierzesz nas na lody!- Dodała Agata, a tata się uśmiechnął.
- Tak i zabiorę was na lody.
- A potem kupimy nowe firanki i suszarkę do włosów- dołożyła mama, co tacie podpasowało, bo dokończył z żartem:
- I całą zgrzewkę piwa!
- Bardzo śmieszne.- Odparła mama.
- I prawdziwe- Dodał tata.
- A może kupimy łopaty i wykopiemy skarb? Podobno tam za ścianą pozostał jeden z kufrów.- Z radością napomniała Agata, na co każdy z nas spojrzał na nią jak na trędowatą.
- Przecież tam nic nie ma.- Odparłam, choć sama przecież nie miałam takiej pewności.
- A właśnie, że jest. Pani Paulina powiedziała, że nie wszystko zostało wydobyte. Podobno, gdy zginęła strażniczka ktoś posłyszał, jak mówiła komuś, że ukryła jeden z kufrów. No, ale potem był wybuch i nikt już tam nie szukał.
- A co za pani Paulina opowiada ci takie bajeczki?- Zapytała mama?
- To matka tej kobiety, co u nich pracuję. Mieszka z nimi, ale nic mi niewiadomo na temat tego, żeby miała nie po kolei w głowie.
- Nie mów tak przy dzieciach.- Napomniała go mama.
- No, co? Zapytałaś, to dopowiadam.
- I co ci jeszcze mówiła?- Zapytałam, bo siostra mówiła rzeczy, które tyczyły się gazety bez pierwszej strony. Zresztą przez to całe zamieszanie znowu o niej zapomniałam.
Agata przełknęła kęs kanapki i popiła go herbatą.
- No, że gdyby ktoś się o tym dowiedział, to próbowałby odnaleźć ten kufer. Ale pewnie wszyscy o tym zapomnieli, albo umarli. Ich Grupa się rozsypała i każdy poszedł w swoją stronę.
- Ta kobieta jest chyba nienormalna, że ci o takich rzeczach opowiada.- Oburzyła się mama.
- Ale to jest ciekawe.- Oświadczyłam, lecz zaraz mama wstała od stołu i nakazała nam umyć ręce. Tata też nagle zmienił temat i odszedł od stołu, więc miałam chwilkę, aby pogawędzić z siostrą.- O czym ci jeszcze ta kobieta opowiada?- Aga wstała od stołu i przyniosła mi mały notesik.- Skąd go masz?- Zapytałam, bo był bardzo podobny do mojego. I nawet długopis był podobny, a być może i nawet taki sam, tylko był innego koloru.
- Ona mi dała. Powiedziała, że mam wszystkie ważne rzeczy zapisywać w nim. Powiedziałam jej, że nie umiem jeszcze pisać, bo znam tylko a, b, c, e, i k, ale ona powiedziała, że to ona będzie w nim pisała, tylko ja mama jej dyktować, co chce. W ten sposób to, co ważne będzie w nim i nigdy o tym nie zapomnę.
To wszystko wydawało się być coraz dziwniejsze. Najpierw jakieś duchy, potem babcia, która nas nie chce, druga babcia będąca morderczynią i teraz te notesiki.
- A nie powiedziałaś tej kobiecie, że ja dostałam podobny notesik?
- A ty też masz? Więc znasz panią Paulinę? A mówiłaś przecież, że jej nie znasz. Kłamałaś?
- Nie, nigdy cię nie okłamuję. Ten mój dała mi Pani Sąsiadka i też kazała mi zapisywać wszystkie dziwne rzeczy, tylko, że ja nie muszę do niej chodzić, bo już umiem sama pisać, rozumiesz?
Spojrzała na mnie dziwnie mierząc mnie tymi swoimi okrągłymi oczkami. Coś tam sobie przemyślała, ale nie od razu odpowiedziała.
- Ale, potem musisz jej pokazać?
- No tak…- I nagle mnie zamurowało. Przecież mojej siostry nie było przy mnie, gdy dostałam swój notesik. W jakim więc wypadku wiedziała o nim, skoro był schowany, a ja nawet w nim nic takiego nie pisałam?- A skąd o tym wiesz?
- Cii, idzie mama.- Przyłożyła swój palec na ustach, więc natychmiast zmieniłam temat. Pytałam ją o zabawy w chowanego i która z nich jest w to najlepsza. Mama niby podsłuchiwała kontem ucha, ale potem tata coś do niej powiedział i przestała nadsłuchiwać.- Wszystko jest związane z Grupą Żywych. Więcej nie pamiętam. Musisz zapytać pani Pauliny. A o notesiku przecież sama mi powiedziałaś. I tylko nie mów, że znowu o tym zapomniałaś. W twoim wieku powinnaś pamiętać takie rzeczy.
- W moim wieku? Przecież mam dopiero dziesięć lat. Ojciec sam nieraz czegoś zapomina, a ty chcesz żebym to ja wszystko pamiętała?
- Pewnie, a krowy z bykami latają po łące i trawa sama im do pysków wskakuje.- Powiedziała drwiąco.
- Że, niby kłamię?- Obruszyłam się. Młodsza siostra nie powinna mówić takich rzeczy do starszej.
- Dobra, nie ważne. Tylko nikomu nie opowiadaj o Grupie Żywych, ok.?
- Ok.
Grupa Żywych? Gdzieś to już słyszałam… Tak! Mówiła o niej Pani Sąsiadka! Podobno babcia Amelia do niej należała. Ta dziwna historia zaczynała być coraz dziwniejsza. Wyglądało na to, że i babcia i pani Paulina były w tej samej Grupie. Tylko pytanie brzmiało, co to była za Grupa i co za tym wszystkim szło?

Ewelina31

opublikowała opowiadanie w kategorii horror, użyła 1229 słów i 6219 znaków.

Dodaj komentarz