
Emma i John. Mam odczucie, że jeszcze ich spotkamy. Czy w tej formie jak ich pożegnalismy, to nie wiem. Wiemy, że zaginęli, ale nie nadmieniono, że zginęli, stąd moje przypuszczenie. Mexico fajne miejsce, dla mnie, za gorąco. I najlepsze na deser. Piramidy. Fascynują mnie tylko troszkę mniej niż Ciemność. Napisałem kiedyś spore opowiadanie o piramidach. Są w pewnym pasie, powstały w mniej więcej tym samym czasie i najważniejsze, że nikt poważny nie wie jak je wybudowano, kto i po co. Bajki o niewolnikach turlających wielkie bloki, są dla przeciętnego Kowalskiego, którego obchodzi czy piwo jest w lodówce. Ja sądzę, ze coś tam w tym dołku było. Czekało cierpliwie... Pozdrawiam serdecznie i nie każ czekać miesiąc.