Trenerka 26

Trenerka 26Nie miałam pojęcia, w jaki sposób zdobyli klucze do apartamentu właściciela ośrodka. Stałam w nim, wpatrując się w ogromne łóżko, na którym kilka dni wcześniej zaliczyłam trójkącik z Elą i naszym sponsorem. Myślałam wtedy, że już nigdy nie trafię do tego łóżka. A jednak!
     Kilka ustaleń uległo zmianie. Po zawodach chłopakom lekko uderzyła do głowy sodóweczka. Zmienili zdanie co do zrzeczenia się nagrody dla najlepszego zawodnika. Był nim biegnący na ostatniej zmianie Sylwester, który omal nie wypluł płuc, aby spełnić swoje zadanie. Zażyczył sobie lesbian-show w naszym wykonaniu.      
     Początkowo nie byłam zachwycona, ale po namyśle zaakceptowałam taką nagrodę. Uznałam, że skoro byłam w łóżku z Elą i innymi facetami to poniekąd tak jakbyśmy uprawiały seks razem. Moja kumpela nie miała żadnych obiekcji i nie dopuszczała nawet myśli, że mogłabym się nie zgodzić.  
     Spektakl odbył się godzinę temu. Całowanie z kobietą niczym nie różniło się od tego z facetami. Ela miała delikatną skórę, co tylko bardziej mnie podsyciło. Byłam zachwycona seksem oralnym w jej wykonaniu. Żaden facet nigdy tak nie wyliże kobiety, jak druga kobieta. W drugą stronę było trochę gorzej. Zapach, pomimo że Ela dbała o higienę nie był zbyt przyjemny, ale dałyśmy radę.  
     Zawodnicy byli zachwyceni tym, co zaprezentowałyśmy i teraz był czas na właściwą cześć zabawy.
     Stałam w bieliźnie obok łóżka, do którego przykuta była Ela. Właśnie byłam wiązana przez Kajetana. Chłopcy postarali się tylko o jedne kajdanki, ale obiecali mi, że jak Ela im się znudzi, to ja także zostanę przykuta do łóżka. Już sama zapowiedź takiej sytuacji wywołała we mnie dreszcz podniecenia. Wiedziałam, że spotkanie będzie miało klimat BDSM, ale inwencja chłopaków przeszła moje najśmielsze wyobrażenia.  
     Kolejność, jaką ustalili odpowiadała czasom, jakie osiągnęli podczas zawodów. Każdy miał z Elą pół godziny. Dla mnie oznaczało to dwie godziny czekania na swoją kolej, dla niej dwie godziny seksu z napalonymi młokosami. Każdy z nich miał trzydzieści minut, żeby spełnić swoje marzenia o seksie z biolożką i co mnie zaskoczyło na to, żeby się na niej wyżyć.
     Pierwszy dopadł do niej Sylwester. On rządził w ekipie i czułam, że będzie chciał pokazać reszcie towarzystwa, że potrafi obchodzić się z kobietą.  
     - Ila ja tam miałem z biologi w sumie jedynek? Hmmm. Od pierwszej klasy to będzie chyba z pięć. Do tego dochodzi jeszcze jedna uwaga.  
     Nie miałam pojęcia, do czego potrzebna mu ta statystyka. Chwile potem wszystko stało się jasne, kiedy odwrócił ją na brzuch i zdjął pasek. Sześć uderzeń na pośladki i sześć krzyków wypełniło cały pokój. Byłam przerażona. To naprawdę musiało boleć..
     Czułam, że zawodnicy przeginają, ale Ela najwyraźniej zniosła to lepiej, niż sądziłam, bo nie protestowała. Cieszyłam się, że nigdy nie dawałam jedynek.
     Sylwester nie spoczywał na laurach. Rozłożył nogi Eli i wszedł z nią z impetem. Biolożka psiknęła, ale otrzymała polecenie, że ma siedzieć cicho.  
     - Teraz to ty masz słuchać nas - rzucił któryś z chłopaków.
     Po kilku minutach ostrego posuwania Sylwester na całe gardło oznajmił wszystkim, że doszedł. Od razu obrócił swoją nauczycielkę na plecy i wszedł w nią od przodu. Położył dłoń na jej piersiach i rozerwał jej stanik. Podniósł go w górę jak trofeum, za co otrzymał brawa od kolegów. Całował ją, gdzie tylko chciał, a ona wcale się nie opierała. Miałam wrażenie, że była w siódmym niebie.
     Kolejny w kolejce był Marek. On też nie był orłem z biologii, co Ela przypomniała sobie, odbierając od niego osiem naprawdę solidnych razów. Byłam przekonana, że po takich doświadczeniach teraz dwa razy zastanowi się, zanim wstawi im jedynkę.          
     Może o to im chodziło? A jeśli jej się to spodoba? Każda jedynka do dziennika będzie jej przypominała o cudownych doznaniach z tego pokoju. Chłopcy chyba o tym nie pomyśleli.  
     Marek nie wykazał się inicjatywą i zrobił to samo co Sylwester. Ostre rżnięcie od tyłu i nieco bardziej subtelne od przodu. Nie mógł tylko zedrzeć z niej stanika.
     Dawid musiał być solidnym uczniem, bo Ela dostała od niego tylko raz. Chłopak postawił na jakość, i krzyk mojej przyjaciółki był naprawdę głośny. A może jej ciało było już tak obolałe? Jako jedyny najpierw zaspokoił się od przodu, a dopiero potem od tyłu.
     Kajetan okazał się wyjątkowym nieukiem a dodatkowo jeszcze sadystą. Przez całe liceum zebrał trzynaście jedynek. Nie wychłostał Eli od razu tak jak jego koledzy, ale trzymał ją w niepewności przed każdym kolejnym uderzeniem. Nauczycielka nie miała już siły krzyczeć. Po trzynastym uderzeniu na jej twarzy pojawił się uśmiech, co wszyscy zauważyli. Cieszyła się, że to koniec bicia, czy z tego, że za chwilę wejdzie w nią młody, napalony sportowiec?
     Kajtek podobnie jak z paskiem delektował się każdą chwilą.
Stawiał na powolne, ale głębokie ruchy. Ela każde takie wejście sygnalizowała cichym kwileniem. Nie chodziło jej o ból. Kajetan chyba najlepiej ze wszystkich wiedział, czego jego pani od biologii potrzebuje.
     Rozkuli ją. Bałam się, że rzuci się na nich za to, co jej zrobili, ale chyba nie miała na to sił. Dostała kieliszek wódki, która chłopcy powoli spożywali.
     - No to teraz jak już z nami wypiłaś i każdy cię wydupczył to będziesz dla nas Ela - oznajmił Sylwester, a ona nie zamierzała protestować.
     - Połowa za nami - rzucił z uśmiechem Kajtek.
     Wszyscy spojrzeli na mnie.
     - Przykuwamy ją, czy robimy drugą opcję? - zapytał Marek.
     - Drugą - oznajmił powolnym tonem Sylwester.
     Nie wiedziałam, o co im chodzi. Dawid i Kajetan rzucili mnie na łóżko. Rozwiązali mnie, ale potem skuli na plecach. Dźwięk i dotyk metalu mocno mnie podnieciły.      
     Związali Elę i posadzili tam, gdzie ja spędziłam ostatnie dwie godziny.  
     - Dla pani trenerki przygotowaliśmy coś specjalnego - rzucił Marek.
     Z trudem przełknęłam ślinę, nie mogąc się doczekać.

Zainteresowanych całością zapraszam na priv lub mail rafaello@buziaczek.pl

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.