Trenerka 20

Trenerka 20Ulokowanie wszystkich zawodników w jednym pokoju mogło wydawać się błędem. Ośrodek był praktycznie pusty i każdy mógł mieszkać osobno. Nikt jednak nie protestował. Taki stan rzeczy ułatwiał im wytrwanie w obietnicy złożonej trenerce. Myśl o tym, by sobie ulżyć i zaspokoić swoje pragnienia na pewno szybciej pojawiłaby się w ich umysłach, gdyby mieszkali sami. Towarzystwo innych kolegów zniechęcało do takiego zachowania.  
Alicji ani Eli nie przyszło do głowy, żeby skontrolować bagaże swoich podopiecznych. Dzięki temu każdego wieczora opróżniali jedną butelkę taniej wódki z zapasów, jakie zgromadzili.  
Tego wieczoru, żadnemu nie przyszło jednak nawet do głowy, aby pomyśleć o alkoholu. Nikt nie myślał także o zawodach. Każdy skupiony był tylko na tym, co czeka na niego w pokoju nauczycielki, którą wylosował.
- Zabierz tę rękę z gaci — rzucił Dawid, widząc, jak dłoń Marka znalazła się na kroczu. - Jeszcze godzinka i sobie ulżysz.
- Wiesz co, nie wkurwiaj mnie, tylko idź już do tej Eli. Kajtek wyszedł dobre dwie minuty temu, a ty pindrzysz się przed tym lustrem jak te idiotki od nas z klasy.
- Jaki agresywny...
- Nie agresywny, tylko szlag mnie trafia, że taka okazja przechodzi mi koło nosa! Pierdolony los! Całe dwa lata fantazjowałem, żeby znaleźć się sam na sam z Elką, i kiedy miałem to już na wyciągnięcie ręki... trafiła mi się Ala. Noż kurwa mać!
Koledzy z trudem opanowali śmiech. Obaj byli tymi szczęśliwcami, którym los pozwolił posmakować rozkoszy najseksowniejszej nauczycielki w szkole.  
- Nie bój nic. Jak wygramy, to sobie odbijesz. Wyruchamy obie jak ostatnie dziwki. Coś nam się w końcu za to wszystko należy - pocieszył do Sylwester.
Reszta towarzystwa skwitowała to milczeniem, jakby to, co powiedział, było dla nich największą oczywistością.
Chwile potem Dawid opuścił pomieszczenie w akompaniamencie pogwizdywania i życzeń dobrej zabawy. Na lekko trzęsących się nogach przeszedł korytarzem do części, gdzie mieszkały trenerki. Po Kajtku nie było już śladu. Chłopak najpewniej był już w pokoju Ali. Mógł też stchórzyć i uciec, co było wręcz irracjonalne.
Na otwarcie drzwi nie czekał zbyt długo. Nauczycielka biologii najwyraźniej była bardziej zniecierpliwiona od niego. A może pragnęła go tak samo, jak on jej? Zdarzało się, że na lekcjach to właśnie na nim przytrzymywała dłużej wzrok. Czasem miał wrażenie, że ocenia go bardziej pobłażliwie. Może faktycznie coś było na rzeczy? Jeśli miał rację, to za chwilę się o tym przekona.  
Długie kręcone włosy nauczycielki spadały na opalone ramiona, które podtrzymywały biustonosz i krótką sukienkę. Wszystko, co miała na sobie, było w kolorze czarnym, co idealnie komponowało się z jej ciałem i jeszcze bardziej pobudzało. Dopiero teraz, po dwóch latach dostrzegł jak piękne i zgrabne ma nogi. W szkole nie miał szans, żeby to zauważyć, bo maskowała je skrzętnie pod spodniami, albo długimi spódnicami, zapewne na polecenie dyrektorki. Nie mógł oderwać od niej wzroku.
- Wszystko w porządku? - zapytała z błyskiem w oku, widząc jaką reakcję już na samym początku wywołała w swoim uczniu.
Chłopak kiwnął jedynie głową. Suchość w gardle i stan jego umysłu uniemożliwiały mu sformułowanie jakiejkolwiek sensownej wypowiedzi.
- Rozluźnij się — poleciła, po czym zaczęła go rozbierać. Guziki jego koszuli łatwo uległy pod jej delikatnymi palcami. Powiesiła ją na krześle. Nie spuszczając z niego wzroku, zdjęła swoją sukienkę.
Stała przed nim w samym staniku z lubością patrząc, jak chłopak wbija wzrok w jej waginę. Kiedy zobaczyła, jak objętość jego spodni szybko się powiększa, poczuła satysfakcję. Podeszła bliżej i pewnym ruchem położyła dłoń na jego kroczu.
- Zaraz ci ulży.
Nauczycielka schyliła się i rozpięła jego spodnie. Chwilę potem leżały już gdzieś w kącie pokoju. Nie miały tyle szczęścia co koszula, a może po prostu nauczycielka nie chciała tracić czasu na konwenanse?  
Stali naprzeciwko, wbijając w siebie wzrok.
- Na wszystko przyjdzie czas - skomentowała cień zawodu na jego twarzy, kiedy poprawiła sobie, a nie zdjęła ramiączka stanika.
Dawid zgodnie z poleceniem położył się na łóżku. Ela z uśmiechem na twarzy i delikatnością wyciągnęła z niego wszystkie niezbędne informacje. Tak jak przypuszczała, miała do czynienia z prawiczkiem, o praktycznie zerowym doświadczeniu z kobietami. Zapewniła go jednak, że już za chwile to się zmieni.
W trakcie pierwszych pocałunków pozwoliła mu zdjąć stanik i dokładnie wypieścić swoje piersi. W ramach równouprawnienia ona zdjęła z niego bokserki i zajęła się jego męskością. Nie była zbyt imponująca, ale to nie miało większego znaczenia. Nie planowała mu się oddać. Zgodnie z umową miała go tylko ostro podniecić i doprowadzić do wytrysku. Chodziło o to, aby wyzwolić do jego krwi jak największą ilość testosteronu.  
Założenie prezerwatywy na twardego jak stal penisa nie stanowiło najmniejszego problemu. Podobnie było z wypełnieniem jej białym płynem. Uczeń był do tego stopnia wyposzczony, że ledwie kilka ruchów delikatnej dłoni nauczycielki zaciśniętej na penisie wystarczyło do osiągnięcia takiego efektu.
Zawodnik nie żałował sobie i bez najmniejszego skrępowania pofolgował sobie, gniotąc wręcz piersi pani od biologii.
- I jak? Lepiej?
- Zdecydowanie — odparł, sapiąc co niemiara. Pierwszy orgazm w życiu, do którego doprowadziła kobieta, a nie jego własna ręka wywarł na nim większe wrażenie, niż mógł przypuszczać.
- Chwile poleżymy, uspokoisz się, a potem poudajemy, że się kochamy.
Po krótkiej przerwie widząc, że wzrok chłopaka ucieka tylko w jedno miejsce, Ela ułożyła się wygodnie na łóżku i rozłożyła szeroko nogi.  
- Posmakuj sobie prawdziwej kobiety. Możesz lizać, ile chcesz, ale nie waż się tam wsadzać nic więcej poza palcem...ewentualnie dwoma — dodała z uśmiechem na twarzy.
Chłopak nie miał najmniejszego zamiaru przepuścić takiej okazji. Po raz pierwszy w życiu dotykał waginy i lizał wargi sromowe. Fakt, że należały do najseksowniejszej nauczycielki w szkole, napawał go poniekąd dumą. Jego ego poszybowało w niebiosa.
- Chodź tu — poleciła.
Nie spodziewał się, że całowanie w usta będzie dla niego jeszcze bardziej przyjemne, od tego, co robił przed chwilą. Zanim się zorientował, dłonie biolożki ponownie zakleszczyły się na jego penisie.
- Teraz udawaj, ze mnie posuwasz i nie żałuj sobie.
Wsparł się na łokciach i zaczął poruszać ciałem, jakby faktycznie ją penetrował. Zrobiła ze swoich dłoni idealną imitację pochwy. Gdyby ktoś obserwował ich z boku, nigdy nie zorientowałby się, że to w istocie wspólna masturbacja, a nie seks. Namiętne całowanie na chwile ustało, kiedy przez ciało chłopaka przeszedł kolejny orgazm.
- No i jak?
Spojrzał jej w oczy i z nieukrywaną wdzięcznością pocałował delikatnie w policzek.  
Ubierając się, cały czas nie mógł oderwać wzroku od nauczycielki.  
- Nie opowiadaj kolegom szczegółów i powiedz Sylwkowi, żeby zjawił się za godzinę — rzuciła, zamykając za nim drzwi.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Cezar21

    Podziwiam samokontrolę Marka. Na jego miejscu albo dałbym kumplom po mordzie, albo próbował ich przekonać do zmiany partnerki na to walenie konia. A jak nie to bym to wszystko pierdolnął w chuj i zrezygnował ze startu w zawodach. A znam wiele takich sytuacji, gdzie ktoś w zespole tak stawiał sprawę - albo po mojemu, albo beze mnie.

    29 wrz 2022

  • izabela

    No pani od biologi to się zna :jupi:

    17 sie 2022