Nie wierzyłam w to, co się dzieje. Podróż z nieba do piekła była wyjątkowo szybka i co za tym idzie bolesna. Wszystko wskazywało na to, że moi zawodnicy zostaną zdyskwalifikowani.
- Tłumaczyłam to panu już trzy razy i doskonale wiem, że nie musiałam, skoro jest pan lekarzem medycyny sportowej - mówiła zrezygnowanym tonem Ela.
- Metoda Jaskóły jest całkowicie legalna, a poziom testosteronu naszych zawodników został podniesiony nie przez zastrzyki, a naturalną metodą. Lekarz westchnął, po raz kolejny wpatrując się w wyniki. Odniosłam wrażenie, że zna jej już na pamięć.
- To, co pani mówi, ma pokrycie w badaniach naukowych, ale nie w życiu - oznajmił z lekkim uśmieszkiem. Spojrzałyśmy na niego pytająco.
Mężczyzna poprawił się na krześle, co sugerowało, że czeka nas długi wywód na temat jego poglądu na tę sprawę.
- Nigdy w życiu nie uwierzę w to, że czwórka młodych, zdrowych i towarzyskich chłopaków zrezygnowała z seksu i masturbacji tylko po to, żeby wygrać zawody. Jak panie zapewne zauważyły, jestem mężczyzną i też kiedyś byłem młody, choć nie ukrywam, było to dawno temu.
Poczułam bezsilność. Facet kierował się logiką i nie mogłam mieć do niego o to pretensji, że przyjął taki, a nie inny tak myślenia. Gdybym teraz opowiedziała mu o tym, jak wyglądały przygotowania, jaką motywację mieli zawodnicy, zapewne dużo łatwiej byłoby go przekonać. Kurwa mać! Nie mogłam tego zrobić. To był obcy facet. Na wieść o moich praktykach od razu powiadomiłby policję i kuratorium.
- Panie doktorze - zaczęła ponownie Ela. - Proponuję rozwiązać ten nasz impas w bardziej naukowy sposób. Nie opierajmy się na tym, co jest prawdopodobne, ale na faktach.
Nie miałam pojęcia, co zamierza, ale wiedziałam, że coś wymyśli. Kiedy wstała i delikatnie poprawiła sobie włosy, miałam pewność, że użyję swoich najefektywniejszych argumentów. Lekarz uniósł brwi i chyba dopiero teraz dostrzegł z jak piękną i zgrabną kobietą ma do czynienia.
Ela nie musiała zakładać dresu, formalnie nie była trenerką. Miała na sobie kolorową sukienkę na ramiączkach, którą ściągała wzrok mężczyzn na stadionie. Przy okazji miała przypominać chłopakom o ich nagrodzie i podtrzymywać poziom testosteronu, jaki osiągnęli w nocy.
- Gdyby był pan na miejscu tych chłopaków i został poproszony przez taką nauczycielkę, o udział w eksperymencie biologicznym to odmówiłby pan? - zapytała z uśmiechem i pochyliła się nad biurkiem lekarza. Jego wzrok od razu przeniósł się na jej cycki.
To było niezłe. Z jednej strony odsunęła podejrzenia o jakieś niedozwolone metody i relacje na linii nauczycielka - uczniowie, a z drugiej tłumaczyła wyniki badań. Przez kolejny kwadrans biolożka najbardziej uwodzicielskim tonem, na jaki było ją stać opowiadała naprędce wymyśloną historię. Opierała się na tym, że chłopcy byli zagrożeni z biologii i musieli zgodzić się na udział w tym eksperymencie. To obalało obiekcje lekarza o braku motywacji z ich strony. Ela uprawdopodobniła ją tym, że żaden chłopak nie chciał wyjść na uzależnionego od masturbacji desperata i z zaciśniętymi zębami brał udział w cyklicznych badaniach krwi. Zawody i treningi miały być tylko dodatkowym zajęciem.
Byłam wdzięczna mojej przyjaciółce za to, że ułożyła tę historyjkę. Bałam się tylko, że lekarz będzie chciał ją potwierdzić u chłopaków. Siedział wgapiony w jej ciało i wyglądał, jakby marzył tylko o tym, aby ta chwila trwała wiecznie.
Ela zrobiła krok milowy, ale nie wierzyłam, że to wystarczy. Nie przewidziałam jednak, że plan mojej koleżanki ma także drugą część.
- Kiedy ostatni raz uprawiał pan seks ?
- Yyy ja? - zapytał zaskoczony.
- No tak pan, przecież nie ma tutaj innego mężczyzny - odpowiedziała wyraźnie akcentując ostatnie słowo.
Spojrzał na mnie zszokowany i zażenowany w poszukiwaniu ratunku.
- Jakiś czas temu. A co to ma do rzeczy?
- W takim razie zbadam panu teraz poziom testosteronu, a potem pomogę rozładować napięcie i zrobimy badanie ponownie. Co pan na to?
Ela przeszła samą siebie. Nie chodziło jej o to, aby na skórze lekarza potwierdzić własną legendę, ale o to, aby zaproponować mu seks. Żaden facet by jej teraz nie odmówił. Po numerku w gabinecie lekarz już na pewno nie będzie miał wątpliwości co do uczciwości zawodników.
Chwilę potem doktor sam pobrał sobie krew i za pomocą mobilnego urządzenia dokonał pomiaru. Jego wynik był poniżej przeciętnej, ale w tym wieku to normalne. Chciałam zostawić ich samych, ale uznałam, że lepiej będzie, jeśli lekarz będzie miał świadomość, że istnieje świadek tego, co za moment wydarzy się w gabinecie.
Nie wystarczył mu lodzik. Odczekała chwilę, aż osiągnie porządną erekcję i rozłożyła nogi na jego biurku. Spuszczenie się zajęło mu ponad kwadrans. Całość była żenującym spektaklem, ale cieszyłam się, że Ela się na to zgadza.
Ponowne badanie zostało wykonane tylko dla pozorów. Poziom hormonu skoczył lekarzowi dwukrotnie.
- No teraz widzę, że faktycznie pani wyjaśnienia mają sens - oznajmił z dzikim uśmieszkiem.
Opuściliśmy stadion szczęśliwi. Postawiłam wszystkim pizzę. Jedliśmy w ciszy, ukradkiem spoglądając na siebie. Każdy przy stoliku miał świadomość, że świętowanie i nagrody dopiero przed nami.
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Cezar21
Szczerze, to liczyłem na coś w stylu - "Chłopaki zajmują drugie miejsce i nagroda przechodzi im obok nosa. Po wszystkim Pani dyrektor uznaje, że jest to mimo wszystko sukces i warunkowo, o rok, przedłuża umowę z panią wuefistką. Dalej Panie trenerki dają zawodnikom wybór - nie wygraliście więc nagroda BDSM nie dla Was. Ale ja mam to co chciałam - umowę. Więc i Wy możecie dostać nagrodę pocieszenia - noc sam na sam z wybraną z Nas. 12 godzin upojnych zabaw. Ale żadnego BDSM, zabawek, wiązania, i innych tego typu rzeczy. Tylko i wyłącznie Wasz kutas i nasze otworki (wszystkie) i możecie zrobić co zechcecie. Jeśli to się Wam nie podoba, to nic nie dostaniecie. Wybór należy do Was". No ale jest jak jest. Mimo wszystko czekam na dalsze części.
TomoiMery
👍👍😈
Rafaello
Osoby zainteresowane zakupem całością (w sumie 30 części) proszę o kontakt.