Nie wiem, ile czasu siedziałam w bezruchu, zastanawiając się, o kogo może chodzić Xavierowi, jeśli nie o Kastiela...
Nataniel? Nie. Mimo iż nie jest taki, jak myślałam, że na początku jest, to nie sadzę, żeby miał cokolwiek wspólnego z Xavierem.
Z kim jeszcze przebywałam tyle czasu, żeby chłopak mógł sądzić, że się lubimy? A w każdym razie na tyle, żeby przejął się mną, gdy zostałam porwana.
Kiedy wymieniałam w myślach osoby, z którymi zapoznałam się w nowej szkole, do pomieszczenia wszedł Xavier, zapalając światło.
– Pewnie jesteś głodna – powiedziała, gdy podszedł bliżej mnie, i rzucił mi pod nogi słodką bułkę. – Och, zapomniałem, nie masz jak jeść. – Ukucnął nade mną i podniósł bułkę, następnie rozrywając folie, zabezpieczającą ją i podstawiając mi jedzenie pod nos.
Nie otworzyłam ust. Przyznaję – byłam cholernie głodna, ale nie wiedziałam, czy Xavier wcześniej czegoś tam nie dosypał (mimo że była zamknięta, mógł zrobić malutką dziurkę), albo czy bułka nie była przeterminowana.
– Wiesz, że za porwanie pójdziesz do więzienia? – spytałam go, bo nie wierzyłam, że nie zdawał sobie z tego sprawy. – I za próbę gwałtu.
– Kto ci uwierzy? – prychnął.
– Mam świadka.
– Równie wiarygodnego jak ty. – Spojrzałam na niego niezrozumiale. – Masz siedemnaście lat, piłaś alkohol, jeździłaś po spożyciu go samochodem i kilka innych rzeczy, które robiłaś, gdy zadawałaś się z nami. A Kastiel? Jest jeszcze gorszy od ciebie. – Zamyślił się przez sekundę. – Tyle razy był spisywany przez policję... Chyba nie potrafiłby podać dokładnej liczby. – Podkreślił ostatnie słowo, jakby miało to znaczyć: „liczby, nie cyfry”.
Przez chwilę milczałam, przygryzając wargę.
– Nieważne. Nikt nie zbagatelizuje porwania ani próby gwałtu, niezależnie od tego jakim człowiekiem byłam.
Xavier przez chwilę mi się przyglądał, a ja nie wiedziałam, czego po tym człowieku mogę się spodziewać.
Opuścił bułkę i wstał.
– Chyba nie jesteś głodna. Trudno, nie będę cię zmuszał – powiedział, odwracając się do mnie plecami. – Chyba naprawdę się tobą nie przejął, skoro przez tyle czasu nie przybył ci na ratunek... albo boi się rozmowy ze mną. – Ponownie odwrócił się w moją stronę i zlustrował mnie wzrokiem. – Jeśli nie przyjdzie, to będę musiał z tobą coś zrobić – dodał i wyszedł.
Moje serce znowu zaczęło bić szybciej.
Coś ze mną zrobić? Będzie chciał skończyć to, co zaczął – jak sam powiedział przy naszym pierwszym spotkaniu od jakiegoś czasu?
Pokręciłam nerwowo głową. Niemożliwe, żeby mnie zgwałcił, skoro wie, że zgłoszę to na policję... skoro wie, że pójdzie przez to do więzienia.
Mogłabym zacząć krzyczeć, wzywać pomoc, ale jeśli on jest gdzieś w pobliżu i usłyszałby mnie, na pewno nie byłby zachwycony...
Nagle w mojej głowie pojawiła się jeszcze jedna myśl – moi rodzice. Przecież nie ma mnie w domu już tyle czasu, a oni na pewno się martwią! Jeśli to oni zgłosili moje zaginięcie na policję?... Jeśli nie, będę zmuszona powiedzieć im prawdę. Nie zamierzam ponownie kłamać.
* * *
Kiedy minęło sporo czasu od ostatniej rozmowy z Xavierem, poczułam narastający we mnie strach. Jeśli ta osoba się nie zjawi, może naprawdę zrobi mi krzywdę?
Przygryzłam wargę, czując, że do moich oczu cisną się łzy.
Zamknęłam oczy, które po chwili gwałtownie otworzyłam, słysząc kogoś kroki. Przestałam oddychać, spodziewając się, że jeśli Xavier teraz przyjdzie, to koniec będzie dla mnie bardzo przykry. Jednak osoba, którą zobaczyłam, była ostatnią, której bym się mogła spodziewać.
– Lysander? – spytałam, rozszerzając oczy.
– Cicho – powiedział szeptem, podbiegając do mnie na palcach. – Nie mamy dużo czasu, musimy się spieszyć.
Z kieszeni swojej kurtki wyjął scyzoryk i zaczął rozcinać liny, które miałam obwiązane wokół rąk.
– To z tobą Xavier chciał wyjaśnić jakąś sprawę? – spytałam, gdy moje ręce były już na wolności.
Popatrzył na mnie, przełykając głośno ślinę.
– Potem porozmawiamy, teraz musimy się zbierać – odpowiedział i wstał.
Również zaczęłam się podnosić, gdy zauważyłam w drzwiach Xaviera, który zapalił światło. Wydałam z siebie słaby jęk i opadłam.
– Wiedziałem, że się pojawisz – zaczął i zrobił kilka kroków w naszą stronę. – Trochę czasu ci to zajęło, ale w końcu jesteś – powiedział z wyraźną satysfakcją w głosie. – Nie sądzisz, że musimy sobie coś wyjaśnić?
– Nie sądzę – zaprzeczył.
– Jeśli nie będziesz chciał rozmawiać, będziemy musieli załatwić to w inny sposób.
– Spróbuj go, kurwa, dotknąć. – Usłyszałam znajomy głos, na który Xavier obrócił się gwałtownie w stronę wyjścia. – Chyba nie myślałeś, że Lysander przyjdzie bez swojego przyjaciela – powiedział Kastiel, wchodząc do środka – i obstawy – dodał, a za nim weszło kilkanaście mężczyzn, którzy absolutnie nie wyglądali na osoby łagodne.
17 komentarzy
❤czarnadama❤
A dziś będzie kolejna część??
LiyettaLecrie
@❤czarnadama❤ Nie i nie wiem, kiedy będzie kolejna, więc błagam nie pytajcie mnie o to
Karolina12
Bedzie dzis kolejna?
LiyettaLecrie
@KontoUsunięteina12 Nie.
mariplosa
Trzymasz w napięciu wspaniałe
LiyettaLecrie
@mariplosa Dziękuję
elizaa
Swietneee
LiyettaLecrie
@elizaa Dzięki
Sophie
Super, super, super i jeszcze raz super. Kiedy kolejna?
LiyettaLecrie
@Sophie Dziękuję Nie wiem.
zielonooka
*o* cudo *o*
LiyettaLecrie
@zielonooka ;D
❤czarnadama❤
Super cześć
LiyettaLecrie
@❤czarnadama❤
Selena
I kolejna meega część #TEAMKASTIEL
LiyettaLecrie
@Selena Dzięki
pis
Zajebiste • ♡♡
LiyettaLecrie
@pis Dzięki ;D
lejla
Będzie jeszcze dziś jakąś część?
LiyettaLecrie
@lejla Nie.
Ewcia:D
Ekscytujące super
LiyettaLecrie
@Ewcia Dzięki
eM
Wspaniała część czekam na kolejne
LiyettaLecrie
@eM Dziękuję
marTYNKA
O kurna ale fajne
LiyettaLecrie
@marTYNKA
Karolina12
Super
LiyettaLecrie
@KontoUsunięteina12
Misiaa14
Cudoo ♡♡♡
LiyettaLecrie
@Misiaa14 Dzięki
Pina
Super
xd
Wooow