Ostra gra - rozdział 21

– A dlaczego pytasz? – Wydawał się zdziwiony, a ja zaczęłam myśleć, czy naprawdę jest taki mądry jak myślałam.
– Kastiel powiedział, że załatwicie to po szkole. Na pewno będzie chciał ci coś zrobić, a jeśli ja będę z tobą, to raczej wątpliwe.
– Dlaczego tak sądzisz? – spytał, odkładając papiery na stolik.
Wzruszyłam ramionami.
– Dwóch na jednego – wyjaśniłam.
– Ja nie umiem się bić, a ty? – spytał, uśmiechając się lekko.
Zaśmiałam się pod nosem.

Miał rację – ja też nie umiałam. Jednak nadal uważałam, że jeśli będziemy we dwójkę nic nie zrobi. Poza tym Kastiel ma chyba tyle oleju w głowie, żeby przewidzieć, że nawet jeśli zacznie Nataniela okładać czy robić cokolwiek innego co jest związane z siłą, ja będę wolna i będę mogła zadzwonić na policję.
– To o której kończysz? – spytałam ponownie, wiedząc, że nawet jeśli nie będzie chciał mojego towarzystwa, i tak go odprowadzę. Pod same drzwi.

* * *

Wysłałam mamie SMS-a, że w domu będę trochę później, bo nie chciałam, żeby kolejny raz się martwiła, a z Natanielem wyszłam ze szkoły dwie godziny po skończonych lekcjach.
Kiedy wychodziliśmy razem ze szkoły, kilku uczniów którzy nadal w niej byli, przyglądali się nam. No tak – od początku dnia to my jesteśmy głównym tematem rozmów. Zdarzyło się nawet, że usłyszałam ciekawy komentarz na swój temat, w którym mniej więcej chodziło o to, że zmieniam chłopaków jak rękawiczki – tyle, że to dużo łagodniejsze określenie.
Na zewnątrz było już ciemno, a ja zaczęłam się obawiać, że Kastiel wyleci w pewnym momencie z którejś z ciemnych uliczek i bach!, uderzy Nataniela, nie dając mi szansy na reakcję.
– Moja siostra obmyśla na ciebie plan z koleżankami – powiedział w pewnym momencie Nataniel, przerywając moje rozmyślania.
Obróciłam głowę w jego stronę i zrobiłam minę w style: co ty gadasz?
– Myśli, że jesteśmy parą, a ty chcesz mnie zranić – wyjaśnił. – Powiedziała mi, że do tego nie dopuści.
Taka siostra to skarb...
– Czyli chce zrobić coś, aby nasz związek się rozpadł, tak? – spytałam rozbawiona.
– Bardzo możliwe. Dzisiaj jej powiem, że tak naprawdę nie jesteśmy razem. Może odpuści – dodał.
Nie sądzę – pomyślałam.
Jeśli Amber faktycznie nie chciałaby, żeby jej brat został przeze mnie zraniony, to jemu kazałaby ze mną zerwać albo próbowałaby mu w jakikolwiek sposób wytłumaczyć, że nie jestem dobry materiałem na dziewczynę – w końcu ostateczna decyzja i tak należałaby do niego.
Wychodzi na to, że nie wymyśla planu, bo nie chce, żebym go zraniła, tylko chce się zemścić na mnie. Tylko za co? Za Kastiela?
– Chcę cię o coś zapytać – zaczął Nataniel i stanął. Przez chwilę wykrzywiał twarz, chyba nie wiedząc, jak zadać mi to pytanie, a ja domyślałam się, o co mu może chodzić. – Jak... blisko jesteś z Kastielem?
– Jeżeli pytasz o to czy z nim spałam – zaakcentowałam ostatnie słowo, mając nadzieję, że domyśli się, o co mi chodzi – to nie. Zostałam u niego na noc, bo... bo wolałam się nie pokazywać wtedy rodzicom.
Przytaknął głową, nie mówiąc nic więcej. Cieszyłam się z tego, ponieważ nie chciałam mu nic opowiadać o tym, co się zdarzyło w sobotę. Im mniej osób o tym wiedziało tym lepiej. Poza tym nie jestem z blondynem na tyle blisko, aby zwierzać mu się z takich rzeczy. Kastielowi też bym nie powiedziała, ale on wiedział, więc to i tak nie miało znaczenia.
Kiedy przechodziliśmy przez park, żadne z nas się nie odzywało. Dopiero wychodząc na ulicę główną, gdy zauważyłam przed nami odwróconą do nas tyłem postać w kapturze, szepnęłam:
– Nataniel – pociągnęłam go za rękaw, co chyba było błędem, bo od razu wyrwał rękę; no tak, nowa koszula – da się jakoś dojść do twojego domu inną drogą?
– Tak – potwierdził. – Będziemy musieli okrążyć...
– No, Nataniel – przerwał mu głos Kastiela, a ja poczułam, jak w moim gardle pojawia się gula. Złotowłosy sam powiedział, że nie umie się bić, a ja doskonale pamiętałam ciało Kastiela, gdy otworzył mi drzwi w samym ręczniku. – Załatwmy to jak mężczyźni – powiedział i podszedł do chłopaka.
Szybko stanęłam między nimi, twarzą do Czerwonowłosego.
Skrzywił twarz i prychnął.
– Alice – westchnął – wystarczy, że cię lekko popchnę i już będziesz leżała.
– To popchnij mnie. Tylko jak popchniesz za mocno, mogę upaść i rozwalić sobie głowę – powiedziałam, będąc pewna, że wtedy odpuści.
Spojrzał na mnie srogim wzrokiem, który po chwili przeniósł na Nataniela. Nie wiem, jaką minę miał blondyn, ale wkurzył Kastiela, bo położył swoje dłonie na moich biodra i podniósł mnie, przenosząc kilka metrów dalej. Nie wyrywałam się, bo byłam w zbyt dużym szoku. Jednak kiedy tylko poczułam pod pupą ziemię, natychmiast wstałam i ponownie podbiegłam do Nataniela. Kastiel akurat przygotowywał się do ciosu, a ja zamknęłam oczy, wiedząc, że jeśli mnie uderzy, będzie bolało.
– Czy ty, Alice, możesz się nie wtrącać?! – krzyknął, a ja otworzyłam oczy, zdziwiona, że w porę opuścił pięść. – To nie twoja sprawa!
– A właśnie, że moja! Nataniel cię uderzył między innymi dlatego, bo rozpowiedziałeś wszystkim, że ja i on to para!
– Sam mi to powiedział.
– Ale to nie daje ci jeszcze prawa do rozpowiadania tego wszystkim! Poza tym, co cię interesuje co robię i z kim?
Wciągnął głośno powietrze nosem, patrząc na mnie z zaciśniętymi ustami.
Po kilkunastu sekundach wycofał się, mówiąc na odchodnym do Nataniela:
– My się policzymy, gdy nie będzie przy tobie ochroniarza.
Dopiero kiedy zniknął za zakrętem, odwróciłam się w stronę Nataniela i zobaczyłam jego przerażoną minę. Chyba naprawdę boi się Kastiela, mimo iż nie okazuje tego w szkole.
– Dziękuję, Alice – powiedział, wypuszczając powietrze. – Chyba i tak tego nie uniknę.
– Nie ma za co – odpowiedziałam, uśmiechając się delikatnie.
Zastanowił się chwilę.
– Nie chcesz, żebym cię odprowadził? Nie umiem się co prawda bić, ale kobieta idąca sama wieczorem, gdy jest już ciemno, jest łatwym celem.
– Nie, dzięki. Muszę pomyśleć – powiedziałam. Taaa, on mnie odprowadzi, a potem będzie wracać do domu i złapie go Kastiel. No, Nataniel, bardzo mądry pomysł...
– Okey. Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia w szkole – powiedział i skierował się w stronę domków.
Uśmiechnęłam się do niego i odwróciłam się w stronę parku, przez który musiałam przejść. Pewnie było jeszcze kilka innych dróg, prowadzących do mojego domu, ale w związku z tym, że mieszkam tu dopiero tydzień, żadnej innej nie znałam.
Strach poczułam, dopiero gdy zauważyłam przed sobą postać w czarnym kapturze. Z początku pomyślałam, że może to Kastiel na mnie czeka, ale nie pasowała mi ani postura postaci, ani kolor bluzy. Gdybym znała jakieś inne drogi do domu, pewnie bym się wycofała i poszła którąś z nich. Jednak nie znałam. Stałam, zastawiając się, co zrobić, gdy osoba w kapturze się odwróciła.
Cóż, właśnie tego mogłam się spodziewać...
– Tym razem nie jesteś zdziwiona moim widokiem – stwierdził Xavier.
– Wiedziałam, że nie odpuścisz. Mimo wszystko, trochę cię poznałam. – Starałam się, aby mój głos nie drżał. Wiedziałam, że w końcu go spotkam, ale i tak się bałam, czułam – jak najbardziej – racjonalny strach. Szczególnie, gdy byliśmy w opustoszałym parku.
Zaśmiał się pod nosem i zrobił kilka kroków w moją stronę.
– To pewnie wiesz, co od ciebie chcę – stwierdził i w mgnieniu oka pojawił się tuż przede mną, łapiąc mnie za rękę. To działo się tak błyskawicznie, że nie miałam szansy mu uciec. – No, to może teraz pójdziemy w jakieś krzaki.
Zaczął mnie ciągnąć za sobą, a ja dopiero po kilku sekundach zareagowałam.
– Puść mnie, Xavier! – krzyknęłam, wierząc, że ktoś mnie usłyszy.
Zaczęłam się wyrywać i błagałam w myślach, aby ktokolwiek mi pomógł.
Zebrałam w sobie siły i krzyknęłam głośno:
– Ratunku! Pomocy!
Jeszcze zanim skończyłam, Xavier stanął ze mną przy drzewie i odwrócił się w moją stronę. Na jego twarzy malowała się wściekłość, a ja w tamtej chwili poczułam od niego zapach alkoholu.
– Zamknij się, kurwa! – syknął i uderzył mnie w twarz.
Zrobił to tak mocno, że gdyby nie jego żelazny uścisk, zatoczyłabym się do tyłu.
Pomrugałam kilka razy oczami, gdy przed nimi stanęły białe, poruszające się kropki.

Chciałam jeszcze raz krzyknąć, ale nie byłam w stanie, bo w tej samej chwili zapadła ciemność.

LiyettaLecrie

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1602 słów i 8886 znaków.

11 komentarze

 
  • ❤czarnadama❤

    No w takim momencie??!!  Kiedy następna?

    2 kwi 2016

  • LiyettaLecrie

    @❤czarnadama❤ Właśnie wstawiam :)

    2 kwi 2016

  • mami

    Kiedy kolejna??? :ccc

    30 mar 2016

  • *-*

    Zarąbiste *.* kiedy kolejna ?  <3  :rotfl:

    29 mar 2016

  • ~someoneelse

    @*-*  mnie też ciekawi co będzie następne  <3

    29 mar 2016

  • mariplosa

    Ciekawe oblicze Kastiela, czy i tym razem ocali ja przed Xavierem? I skąd Xav miał jej nowy numer telefonu jak ją w ogóle znalazł?

    29 mar 2016

  • xd

    Kiedy kolejna ?

    29 mar 2016

  • Misiaa14

    Cudo ♡♡♡

    28 mar 2016

  • elizaa

    Swietne i ile sie dzieje :D

    27 mar 2016

  • marTYNKA

    Boskie;* Wesołych Świąt  kolorowych pisanek słodkich zajączków i kubła zimnej wody :)

    27 mar 2016

  • xd

    Wooow

    27 mar 2016

  • eM

    Jejku, w takiej chwili kończyć.. Nie masz serca ;) cudowne :)

    27 mar 2016

  • Pina

    Super  :yahoo:

    27 mar 2016