Ostra gra - rozdział 12

Stałam oniemiała i patrzyłam to na bukiet róż, to na Kastiela. Może i bym pomyślała, że mówi serio, gdyby nie błąkający się w kącikach jego ust złośliwy uśmiech.
Wiedziałam. Wiedziałam, dlaczego to zrobił. Wiedział, że kiedy poprosi mnie o wybaczenie przy wszystkich uczniach, nie odmówię mu. Jaką byłabym osobą, jeśli bym to zrobiła?
Rozejrzałam się po uczniach. Każdy z nich czekał na moją odpowiedź.
– Kastiel – zaczęłam, odchrząkując – możemy wyjść ze szkoły? – spytałam szeptem.
Pokręcił przecząco głową.
– Nie. Chcę teraz wiedzieć, czy mi wybaczysz – powiedział i po chwili dodał: – Obiecuję, że się zmienię.

Jejku. Ludzie mogli się domyślić, że skoro znamy się kilka dni, to oboje odstawiamy szopkę! Przecież niemożliwe, że chłopak, który zna dziewczynę tak mało czasu, błaga ją o wybaczenie, obiecując zmianę.
No, to wszystko zaczęłam ja, bo gdybym nie podeszła do Amber, gdy ta stała pod domem Kastiela, nic by nie było!
Uśmiechnęłam się do siebie w myślach.
Chcesz grać? To grajmy!
– Kastiel – wypowiedziałam czule jego imię i położyłam swoją dłoń na jego ramieniu – wybaczę ci, ale nie będziemy już razem. – Pociągnęłam nosem, bo gdybym tego nie zrobiła, zaczęłabym się śmiać, widząc jego minę. – Za dużo przez ciebie wycierpiałam. – Taaa, w ciągu kilku dni. – Jestem pewna, że kiedyś znajdziesz sobie świetną dziewczynę – dodałam i zaczęłam kierować się do wyjścia.
Kiedy byłam przy drzwiach, obróciłam się w stronę Czerwonowłosego, który stał, patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami.
– Oczywiście, jeśli się zmienisz, bo w przeciwnym razie czeka cię długie, samotne życie – krzyknęłam, na końcu przygryzając wargę, żeby się nie roześmiać i ruszyłam.
Z początku myślałam, żeby od razu pójść do domu, ale potem dostałam SMS-a o Iris, abym przyszła do niej, bo słyszała, co się stało. Pewnie od Kentina. Wysłałam mamie wiadomość, że będę w domu trochę później, bo idę do koleżanki i skierowałam się w stronę domu Iris.
Siedziałyśmy przy kubkach gorącej czekolady i rozmawiałyśmy o tym, co się stało w szkole.
– Powiedział ci, że się nie zemści, ale się zemścił – myślała głośno dziewczyna.
– To Kastiel, tego nie ogarniesz – odpowiedziałam. – Ważne, że nic z jego zemsty nie wyszło. Chciał wybaczenia, to je dostał.
– A nie zastanawia cię, dlaczego tak bardzo zależy mu na tym, żebyście udawali związek?
Skrzywiłam się nieznacznie.
– Wydaje mi się, że nie chodzi mu o to, żebyśmy udawali związek, bo to takie fajne. Tylko jest typem człowieka, który lubi robić na złość ludziom, wkurzać ich. Poza tym chciał się odegrać za to, co zrobiłam.
– Kastiel nigdy nie przejmował się tym, co ludzie o nim myślą – powiedziała, spoglądając na mnie. – Może mu się spodobałaś?
Zaśmiałam się.
– Tak, na pewno mu się spodobałam, skoro znamy się kilka...
Coś mi przyszło do głowy.
Wie z kim się zadawałam wcześniej. Może z nim też się wcześniej zadawałam?
Mało możliwe – zapamiętałabym czerwonowłosego, irytującego chłopaka... Tylko, że on mnie skądś zna i nie mam pojęcia skąd.
Spojrzałam na Iris.
Nie mówiłam jej o swojej przeszłości, bo bałam się, że mogłaby przez to zmienić podejście do mnie. Zmieniłam się, ale czy to by się dla niej liczyło?
Matko, cały czas tylko zaprzątam sobie tym głowę – skąd mnie ten gbur zna! A przynajmniej skąd wie, z kim się zadawałam.
Mam tego dość. I jeszcze dzisiaj postanowiłam dowiedzieć się prawdy.
– He, Alice – powiedziała w pewnym momencie Iris – dzisiaj jest piątek i wybieramy się na miasto. Chciałabyś dołączyć? – spytała.
Jasne, że bym chciała gdzieś się z nimi wybrać, ale już miałam plany.
– Chętnie bym poszła, ale obiecałam mamie, że jej pomogę – skłamałam gładko i zrobiłam przepraszającą minę.
– Rozumiem. Mam nadzieję, że jeszcze nie jedna okazja będzie, żeby wyjść gdzieś razem.
– Na pewno – odpowiedziałam, uśmiechając się szczerze.

* * *

Nacisnęłam dzwonek i czekałam na reakcję.
Tym razem nie stresowałam się, że otworzą jego rodzice, bo w końcu dowiedziałam się, że mieszka sam. Jedyne czego troszeczkę się obawiałam to to, że zobaczę Kastiela w ręczniku i... zgubię język w gębie.
Po jakiejś minucie otworzył drzwi. Nie wyglądał na zdziwionego, jego mina raczej wyglądała, jakby się mnie spodziewał.
– Muszę z tobą porozmawiać – powiedziałam na wstępie.
Podniósł brew do góry.
– Jednak chcesz mi dać jeszcze jedną szansę? – spytał, unosząc usta w pół-uśmiechu.
Wywróciłam oczami.
Czy on zawsze musi żartować?
– Nie. O czymś innym. Mogę wejść?
Uniósł oczy ku górze, udając, że się nad czymś zastanawia.
– Nie bardzo – odpowiedział i schylił się lekko nade mną. – Amber nie byłaby zadowolona, widząc ciebie – dodał.
Rozszerzyłam oczy do niewyobrażalnych rozmiarów, słysząc ostatnie zdanie Czerwonowłosego.
Odegrałam przed nią takie przedstawienie, żeby się do jego domu więcej nie zbliżała, a on zaprasza ją do środka?!
Nie wiem, co mną kierowało, ale zacisnęłam wargi i przepchnęłam się przez chłopaka, wchodząc do jego domu. Rozejrzałam się dookoła i kiedy zobaczyłam wejście do salonu, skierowałam się tam.
– Hola, wtargnięcie do czyjegoś domu to przestępstwo – powiedział chłopak, zamykając drzwi i idąc w moją stronę.
Rozejrzałam się po salonie, ale nikogo nie widziałam.
– W sypialni – szepnął przy moim uchu Kastiel.
Odskoczyłam od niego i wciągnęłam powietrze.
Tam nie pójdę. Nie dlatego, że to sypialnia Kastiela, ale dlatego, że nie wiem w jakim stanie mogę zastać Amber – o ile rzeczywiście tam jest.
W sumie bardzo możliwe, że znowu zaczęła się tu kręcić. Pomyślała, że Kastiel jest załamany i chciała go pocieszyć. Tylko w jaki sposób?
Potrząsnęłam głową, odpędzając od siebie wyobrażenie gołej Amber, leżącej w uwodzicielskiej pozie na łóżku chłopaka.
Zaśmiał się.
– Chciałaś porozmawiać, więc może zrobimy to w mojej sypialni? – spytał i ponownie się zaśmiał.
Czy on proponuje...
– Nie ma jej u ciebie, prawda? – Z powodu Amber uderzył Nataniela. Teraz tak naprawdę nie jest zraniony ani załamany, więc jego stosunek do blondynki się nie zmienił.
– A uwierzyłaś?
– Kastiel, przestań! Chcę z tobą porozmawiać i kiedy dowiem się tego, co chcę, wyjdę. Zachowasz się przynajmniej raz poważnie? – spytałam, mając dość jego żartów.
– W porządku. Chodź do salonu. Chcesz coś do picia? – spytał, a mnie zdziwiła jego gościnność.
– Nie, dzięki, mam nadzieję, że to będzie krótka rozmowa – powiedziałam, idąc za nim.
Zajęłam miejsce naprzeciwko Kastiela.
Nie powiem – byłam spięta. Co innego rozmawiać z nim przez próg, a co innego w jego domu, siedząc na fotelu.
– Więc o czym chciałaś porozmawiać? – spytał, mrużąc oczy.
– W sumie o kilku sprawach, ale jedna nie daje mi spokoju tak bardzo, że chcę ją jak najszybciej wyjaśnić. – Przytaknął głową na znak, abym kontynuowała. Odchrząknęłam. – Skąd wiesz z kim się wcześniej zadawałam? Czy... my się kiedyś poznaliśmy?
Podniósł rękę do ust.
– A kojarzysz mnie skądś?
– Nie, dlatego pytam ciebie, czy poznaliśmy się kiedyś.
Przez chwilę się nie odzywał, a atmosfera między nami robiła się coraz dziwniejsza. Chciałam już mieć to za sobą i wyjść stąd jak najszybciej.
– Kiedyś – odezwał się w końcu – się poznaliśmy.
– Gdzie? Kiedy?
Doszłam do tego, czy się znaliśmy, a teraz pojawiły się nowe pytania.
Wzruszył ramionami.
– Spytaj swoich znajomych, powinni wiedzieć – powiedział, unikając odpowiedzi na moje pytania.
Słabo...
– Nie utrzymuję z nimi żadnego kontaktu.
– Dlaczego? Kiedyś byłaś z nimi bardzo blisko. – Zainteresował się tym, o czym nie chciałam mówić, do czego nie chciałam już wracać. To przeszłość.
– Nieważne – odpowiedziałam, unikając jego wzroku. Wstałam. – Dowiedziałam się już tego, czego chciałam. Do zobaczenia w poniedziałek w szkole – powiedziałam i skierowałam się do wyjścia.
Jedno jest pewne – kiedyś poznałam się z Kastielem.

LiyettaLecrie

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1492 słów i 8469 znaków.

7 komentarzy

 
  • sareva

    dodasz jeszcze dziś?

    20 mar 2016

  • LiyettaLecrie

    @sareva Nie, nie spędzam całego dnia na pisaniu. Muszę się trochę pouczyć i następny rozdział będzie pewnie dopiero w piątek.

    20 mar 2016

  • sareva

    @LiyettaLecrie  ok :) świetne jest to opowiadanie

    20 mar 2016

  • LiyettaLecrie

    @sareva Dziękuję :)

    20 mar 2016

  • LiyettaLecrie

    @sareva A jednak :D na blogu jest kolejna :)

    20 mar 2016

  • sareva

    @LiyettaLecrie  uwielbiam Cię

    20 mar 2016

  • LiyettaLecrie

    @sareva ;)

    20 mar 2016

  • eM

    Cudo :) już nie mogę się doczekać następnej części :)

    20 mar 2016

  • Misiaa14

    zajebiste !!!

    20 mar 2016

  • marTYNKA

    Pewnie miał inne włosy i styl to go nie poznaje :)

    19 mar 2016

  • ???

    Czekam na następną :D

    19 mar 2016

  • xd

    Cudo

    19 mar 2016

  • Edma

    Piękna ! Daj kolejną cześć jeszcze dziś ! Proszę :)

    19 mar 2016