nachylam się pod biurko na co Pani Adrianna jest w lekkim szoku, by pomyśleć, że tak ułożony mecenas jak ja na rozmowie kwalifikacyjnej chowa się pod biurkiem no totalnie jak idiota. Stawiam na biurku kawę (co prawda już zimną) tą kawę za, którą nie miała pieniędzy by za nią zapłacić. – To chyba Pani kawa – mówię z uśmiechem na twarzy. Widzę jej speszenie i odpowiada : - Ale Panie mecenasie nie mogę jej wziąść to Pana kawa – szybko odpowiada. Nachylam się do niej i słyszę jak głośno przełyka ślinę:- Tak moja, ale skoro ma być Pani moją współpracowniczką poniekąd, to szefa się trzeba słuchać więc to Pani kawa.- odpowiadam na jej pretekst i uśmiecham się do niej pokazując szereg białych i prostych zębów, a ona odwzajemnia mnie tym samym. - Więc podsumowywując ma Pani tę pracę. Proszę przyjść jutro o 8 rano a Kamila, recepcjonistka pokaże Pani biurko i inne niezbędne rzeczy do pracy.- uśmiecham się do niej cwaniacko. Tak! Właśnie osiągnąłem mały sukcesik. Dałem jej ten "nasz’’ wspólny już zimny napój. Fajnie to brzmi. Wstaje by się z nią pożegnać i zaskakuje mnie fala gorąca i zapachu jej ciała niby tylko uścisk dłoni, a daje tyle powodów, że się chce aż skakać z radości. – Do widzenia Panu i do jutra- odpowiada uszczęśliwiona kobieta. Uwielbiam jej uśmiech. Nic nie odpowiadam i zamyka drzwi od gabinetu.- do widzenia Adrianno.. -odparłem zamyślony. Jutro zapowiada się widocznie dobry dzień i wróciłem do swoich obowiązków.
4 komentarze
Riley
Inaczej formułuj zdania. Razi w oczy. "Nic nie odpowiadam i zamyka drzwi". Koszmar.
Ginger
świetne
lunetka96
@Ginger dziękuję
wika2231
Nic dodać, nic ująć
julkak
Boskie
lunetka96
@julkak dziękuje