Życie to sztuka cz.9

Powoli otworzyłam oczy, byłam sama. Na wieszaku przed wielkim lustrem wisiała miętowa sukienka. Była tak samo piękna, jak ta którą kupił mi Tymek. Wstałam z łóżka i skierowałam się prosto do łazienki, gdzie wykonałam wszystkie poranne czynności oraz przebieram się w sukienkę, która na mnie czekała, włosy związałam w luźny kok. Gotowa schodzę na dół, do kuchni gdzie niestety nikogo nie zastaję, kieruję się więc do ogrodu. Widok jest zaskakujący, w małej altance jest stół a na nim stoją miski z różnymi owocami, są też płatki, mleko, chleb, dżem i różne inne słodkości. Rozglądam się dookoła i nagle spostrzegam młodą kobietę w ogrodzie.
- Dzień Dobry kochanie, Ty pewnie jesteś Lena? Tak to na pewno ty. Tymek jeszcze śpi? Tak pewnie śpi. Chcesz coś zjeść? Pewnie tak, musisz być głodna. Siadaj kochanieńka, Tymuś powinien zaraz wstać. – Przyznam szczerze, już ją lubię, pewnie jest tu gosposią. Ma swój styl rozmowy. Śmieszne jak zadaje mi pytania i jednocześnie sama na nie odpowiada. Bardzo miła kobietka. Może ma ten sam tik co ja. Kiedy się denerwuje zadaje głupie pytania. Ciekawe, ciekawe. Siadam w altance i zaczynam jeść.  Kiedy jestem już najedzona, udaję się do mojego pokoju spakować rzeczy do szkoły, kiedy jestem już w moim pokoju doznaję szoku. Na łóżku leży TYMEK!! Skąd on się tam wziął, przecież rano go nie było.  
- Hej piękna – słyszę jego głos. Zaraz czy on powiedział „piękna”? No jak można.  Ja mu dam.
- Cześć brzydki, co tu robisz? – widzę jak krzywi się na słowo brzydki, przeciąga się i podchodzi do mnie. Zaraz czy on mnie chce przytulić??  
- Ej ej, nie za wcześnie na takie czułości, rozmawialiśmy wczoraj, myślałam, że się rozumiemy? – może przesadziłam, ale nie chce mieć z nim aż tak bliskich relacji, boje się, że się zakocham i będzie jak kiedyś, kiedy zrobiłam to i popełniłam ogromny błąd.  
- Tak przepraszam, chciałem się przytulić do swojej siostry. Rozumiem Cię, wiem że wiele przeszłaś, chcę żebyś wiedziała, że nie jestem taki. Podobasz mi się, ale bardzo Cie polubiłem nie chcę tego zepsuć. Pamiętasz co Ci obiecałem młoda?
- Pamiętam, stary – uśmiecham się do niego szeroko. Chyba przesadziłam, przecież chciał się tylko przytulić. Nie wiem co się dzieje, ta sytuacja jest dla mnie nowa, od dawna żaden chłopak nie przytulał się do mnie, nawet ze mną nie rozmawiał w ten sposób nawet Eryk. –  Musisz się pospieszyć, zaraz musimy wyjeżdżać a ty jeszcze nic nie zjadłeś.  
- Czy ty się o mnie martwisz? – mówi poruszając brwiami, w górę i w dół.  
- Chciałbyś. Serio, chodźmy już. Zjesz w samochodzie. Jest 11, boję się, że nie zdążymy.
- Okej niech Ci będzie, zjem w samochodzie, o której zaczyna się u was długa przerwa?
- O 12. Mamy godzinę czasu – patrzy na mnie.
- Oki idę się ubrać , za 15 minut będę, możesz iść wybrać sobie pojazd, którym mam Cię zawieźć do szkoły, garaż jest za ogrodem. Albo poczekaj pójdę z Tobą, weź wszystkie rzeczy, buty znajdziesz w dolnej szufladzie w garderobie na dole. – Mówi i już go nie ma bo znika w swoim pokoju. Zastanawiam się co miał na myśli mówiąc „Wybierz sobie maszynę, którą mam Cię zawieźć do szkoły”. Co on ma kolekcję samochodów w garażu???

*****

Okej to już jest szaleństwo. Stoimy w garażu a Tymek po kolei pokazuje mi swoje maszyny, jest ich naprawdę dużo. Wybrałam pierwszy z brzegu, nawet nie znam marki, Tymek w drodze do szkoły opowiadał mi o nich ale ja w ogóle go nie słuchałam. Cholernie się denerwowałam przed rozmową z przyjaciółmi, no co ja im powiem? Wyjeżdżam, bo mój prześladowca mnie znalazł? Przecież oni nic nie wiedzą, nikomu nic o tym nie mówiłam. Nawet nie zauważyłam, że jesteśmy pod szkołą. Postanowiłam że porozmawiam z każdym z osobna. Przynajmniej tak się postaram. Kiedy weszłam do szkoły napisałam Sms do Oli i Laury z prośbą o spotkanie w kawiarni obok szkoły. Czekałam 10 minut, aż w końcu się pojawiły.
- Lena!! – krzyknęła Ola i rzuciła mi się na szyję, będzie mi jej brakować.
- Hej dziewczyny, chcę wam coś powiedzieć, proszę nie przerywajcie mi tylko słuchajcie do końca, to jest o dla mnie bardzo trudna rozmowa i chce to już mieć za sobą – po moich słowach zrobiły duże oczy i usiadły – okej. Wyjeżdżam, ponieważ nie jestem tu do końca bezpieczna. Tyle ile mogę wam powiedzieć to jest to, że miałam ciężką przeszłość a teraz mnie to dopada, proszę nie pytajcie o nic, błagam uszanujcie moją decyzję. Wyjeżdżam do Ameryki razem z moim przyjacielem Tymkiem, pracuje dla mojego taty. Jest tak jakby moim ochroniarzem. Tam poszukam szkoły, obiecuję, że będziemy pisać, dzwonić, rozmawiać codziennie. Ja naprawdę nie mogę inaczej. – Po skończonym potoku, jaki wylał się z moich ust po moich policzkach leciały łzy.  
- To jest żart prawda?? – zapytała Ola  
- Przykro mi naprawdę, bardzo was kocham. Obiecuję, że będziemy pisać codziennie.
- Jak możesz, jesteś okropna, myślisz tylko o sobie. Jak ja mam się czuć. Nienawidzę Cię!!! – krzyknęła Laura i wybiegła z kawiarni po drodze wpadając na Tymka, który właśnie nadchodził. Moje samopoczucie uległo pogorszeniu, zdałam sobie sprawę jaka jestem głupia. Może lepiej zostać i walczyć?  
- Wszystko w porządku? – zapytał Tymon, dosiadając się do nas.  
- Nie, właśnie straciłam przyjaciółkę, druga na pewno też zaraz ucieknie. – spojrzałam ze strachem w stronę Oli. Jednak ta tylko uśmiechnęła się do mnie smutno.
- Nigdzie się nie wybieram. Szanuję twoją decyzję, jednak bardzo mi smutno, nie spodziewałam się tego. Myślałam raczej, że powiesz że jesteś w ciąży, albo że wychodzisz za mąż. – uśmiechnęłam się tak samo jak Ola, natomiast Tymek zaczął się śmiać.
- Ach tak, zapomniałam to jest Tymek. Tymek to moja przyjaciółka Ola. – uścisnęli sobie dłonie, a my z Olą przytuliłyśmy się.  
- Obiecaj, że będziesz pisać codziennie. Ja nie odpuszczę i będę Cię męczyć, Sylwia też na pewno będzie pisać, Laurą się nie przejmuj, porozmawiam z nią. Aha i pilnuj tego przystojnego kolesia. – ostatnie zdanie szepnęła mi na ucho, ale myślę, że Tymek usłyszał, bo szeroko się uśmiechną.  
Tak właśnie wyglądało moje pożegnanie z częścią moich przyjaciół. Zostało mi tylko powiadomić Eryka i Mię. Nie wiedziałam, gdzie moja przyjaciółka ma lekcję, dlatego postanowiłam udać się na siłownię, gdzie zajęcia miał Eryk. Weszłam do środka i skierowałam się w stronę Eryka, który stał z kolegami.  
- Hej, możemy pogadać? – zapytałam kierując pytanie do Eryka.
- Przepraszam, znamy się? – zapytał, udając że mnie nie zna. Naprawdę nie miałam ochoty na zabawę  pod tytułem „znamy się?”.
- Proszę to ważne. – spojrzał na mnie złym wzrokiem.
- Słuchaj, wiem że się we mnie zakochałaś. Powiem Ci coś, chłopcy tacy jak ja nie gadają z takimi jak ty. Jesteś jakby to ująć „ plebsem”, czyli nie fajną jednostką społeczeństwa. Ja jestem przystojnym, dobrze zbudowanym  gościem a ty jesteś głupią, naiwną dziewczynką, która myśli, że może być z kimś takim jak ja. Rozumiesz? Więc proszę Cię odwal się ode mnie. – po tych słowach nie wytrzymałam i dałam mu z liścia. Po kilku sekundach oddał mi. Tego się nie spodziewałam. Naprawdę był w stanie to zrobić? Czy on naprawdę mnie uderzył?  Mój policzek piekł niemiłosiernie. Nim się obejrzałam Tymek pojawił się koło mnie i jednym ruchem przyłożył Erykowi, rozwalając mu noc. Złapałam Tymka za dłoń i wybiegliśmy razem z siłowni. W samochodzie cały czas płakałam, napisałam Erykowi tylko sms o treści:  
„Hej, chciałam Ci powiedzieć, że wyjeżdżam z kraju. Tylko chciałam się pożegnać. To co zrobiłeś bardzo mnie zraniło, ale twoje słowa zabolały jeszcze bardziej. Nie dzwoń, nie pisz. W tym momencie nie jesteśmy już przyjaciółmi, nie wierzę że tak bardzo mogłam się co do Ciebie pomylić. Jednak dla popularności zrobisz wszystko ale nie sądziłam, że będziesz w stanie mnie uderzyć. Lena.”
Po tym wyłączyłam telefon i przytuliłam się do Tymona, który cały czas mnie przepraszał. Kiedy wróciliśmy do domu pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się w nim. Płakałam tak długo, że nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Kiedy się obudziłam usłyszałam straszną awanturę na dole i odgłos tłuczonego szkoła, gdy zeszłam na dół, odebrało mi mowę…….


hejka wszystkim!! Mam nadzieję że się spodoba!  
Miłego wieczoru! :D
- SOSENKA-

Sosenka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1611 słów i 8775 znaków.

6 komentarzy

 
  • ~EleganckiPan

    No i oczywiscie czekam z niecierpliwością na kolejną część. Jestem ciekaw, co wymyslisz  :yahoo:

    31 mar 2016

  • Sosenka

    @~EleganckiPan dzięki bracie!  :kiss:

    31 mar 2016

  • ~EleganckiPanPaweł

    @Sosenka serio? Nie wierze że mnie poznałaś.   Spoko Siostra  :kiss:  <3

    31 mar 2016

  • ~EleganckiPan

    Opowiadanie bardzo mi się podoba.  :rotfl: Weny życzę

    31 mar 2016

  • Misiaa14

    Jezus przecudowne ♡♡♡♡

    30 mar 2016

  • misiako

    Cudo, boskie, zajebiste????????

    30 mar 2016

  • Milenka:)

    Kiedy następna część a opowiadanie boskie :) :yahoo:

    30 mar 2016

  • Pina

    Wciągające opowiadanie :) nieprzewidywalne i ciekawe  :yahoo:

    29 mar 2016

  • Sosenka

    @Pina dziękuję  :jupi:

    30 mar 2016