Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Przyłapany przez matkę 1(25)

PRZYŁAPANY PRZEZ MATKĘ
Matka i syn, czyli traktat o onanizmie


Rozdział I

Jesteśmy zgodną rodzinką – matka, ojciec i ja. Taką typową. Idealnie nie jest, bo tak się nigdzie nie dzieje, ale na tle innych ludzi z osiedla czy liceum oceniam nas i tak wyżej średniej. Pomijając „twoich głupich kolegów, Misiaczku”, jak zwykle mama mówiła o kumplach ojca, i jego czasami zbyt częste wyjazdy na ryby, raczej nie miała zmartwień w małżeństwie. Oczywiście klepaliśmy może nie biedę, ale standard życiowy „mocno średni” jak większość ludzi teraz w naszym kraju, a ostatnio pozbyliśmy się nawet tego trupa, który do niedawna można było nazywać samochodem, ale on aż tak bardzo nie był nam potrzebny.
    Ojciec od czasu powrotu do korzystania z komunikacji miejskiej stracił nawet parę kilo na wadze, co korzystnie wpłynęło na ich pożycie łóżkowe. W tym miejscu opowiadania mam siedemnaście lat, mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu w bloku i w nocy niestety wszystko słychać. To znaczy dla kogo niestety, a dla kogo „stety”. Nie jestem marudzącym nastolatkiem, ale jedna rzecz kładzie się cieniem na mojej młodości. W naszej rodzinie i w naszym mieszkaniu muszę się kłaść wcześnie spać. Zupełnie jak dzieciak. Godzina dziesiąta wieczorem i... szlaban. Mycie, ostatnie porządki i przygotowania na jutro, i jeżeli góra dziesiąta piętnaście nie zgaszę światła w pokoju, matka zaczyna być marudna i przykra. „Sam rozumiesz, chcemy z tatą też sobie pomieszkać jak dorośli ludzie i mieć chwilę dla siebie. Nie musisz wszystkiego oglądać w telewizji, a wszyscy lekarze mówią, że organizm jest najbardziej wydajny fizycznie i intelektualnie, gdy utrzymuje racjonalny cykl dobowy”. Matka jest pielęgniarką.
    Komp mamy wspólny, stoi w pokoju rodziców. Ojciec robi sporo kosztorysów na budowę, a z racji wymogów oprogramowania inżynierskiego, musi to być dość silna stacja robocza. W zaistniałej sytuacji na drugą „zabawkę”, jak twierdzą rodzice, nas nie stać. Oczywiście loguję się tam na swoje konto, żeby zrobić na przykład coś do szkoły, ale o oglądaniu pornografii nie ma mowy, nawet nie próbuję. Zresztą mamy potężnego firewalla, żeby komp nie dawał powodów do obniżenia swojej mocy jakimiś wirusami czy innymi trojanami. Poza tym nie chcę ryzykować ewentualnej afery z porno na kompie rodziców.
    Co robić? Mam siedemnaście lat i nadal czytam pod kołdrą z latarką, nie tylko „Autostopem przez galaktykę”, ale nawet lektury szkolne. Przez ten cholerny terror „dziesiąta piętnaście” stałem się jednym z lepszych uczniów, to znaczy na pewno najlepiej przygotowanych, a że siłą rzeczy wstaję już o szóstej rano, i to bez budzika, to lekcje zdążę przygotować, a nawet rano z nudów powtórzyć. Taki los – osoby częściowo wykluczonej cyfrowo.
    Wspomniałem, że ojciec od czasu jeżdżenia autobusami spadł na wadze. No i, co w sumie było do przewidzenia, łomotają się teraz z matką na łóżku wieczorami prawie codziennie. I te tłumione krzyki matki... Współczuję, że musi się tak pilnować. Oficjalna wersja jest taka, że mam iść wcześnie spać, bo oni chcieliby sobie połazić wieczorem w samych gaciach po mieszkaniu, a matka dodatkowo w halce, co przy mnie stanowi dla nich dyskomfort.
    Poza tym matka udaje, że nie wie, że czytam pod kołdrą, ani że leżę w ciemnym pokoju ze słuchawkami na uszach. Znaczy, coś tam przebąkiwała, że nie powinienem tego robić, kilka razy wparowała do pokoju ze „zdecydowaną prośbą”, żebym już kończył, ale w końcu stanęło na tym, że udaje, że o mojej nocnej działalności nic nie wie. Zazwyczaj żegna mnie wieczorem słowami „Zaśniesz zaraz. Prawda?” i czule całuje w czoło.
    Gdy byłem młodszy, uwielbiałem te pożegnania, bo zawsze przytulała mnie swoim biustem. Przyciskałem się wtedy na chwilę do jej ciepłych cycków, które były akurat na wysokości mojej głowy. Potem, gdy zacząłem dojrzewać, jej biust trafiał co wieczór w mój nos, zatrzymując się na policzkach, a ja dość wcześnie zacząłem postrzegać moją matkę jako ideał kobiecego seksu. Teraz musi już stawać na palcach, aby pocałować mnie w czoło, ale robi wciąż to samo i tak samo, nie orientując się, jakie wrażenie musi na mnie robić jej biust. A może udaje?
    Pewnego razu przyśniło mi się, że mam trzy metry wzrostu, skórę pokrytą łuską, a matka, w typie fantastycznej amazonki, obejmując mnie przed snem, ma swój biust na wysokości moich jąder. Ja byłem gigantyczny, jej biust jeszcze większy, wszystko miałem monstrualne – skutek lektury komiksów fantasy z bohaterami typowymi dla chłopców w pewnym wieku.
    Od tamtego czasu, jeśli walę konia, to tylko z myślą o mojej matce. Z początku przybierała wygląd kolejnych żeńskich postaci moich rysunkowych lektur, z czasem zaczęła funkcjonować w mojej wyobraźni wyłącznie realistycznie. Pieprzyć te suki z mojej klasy, uważające się za towar z górnej półki. Są laskami, ale w moich fantazjach erotycznych jest wyłącznie matka, zlana jak do tej pory zapewne hektolitrami spermy. Zresztą, mówiąc na trzeźwo i spokojnie, matkę mam zadbaną i naprawdę ładną. Przede wszystkim od tego latania po szpitalu ma rewelacyjną figurę, choć ona sama twierdzi, że to raczej z powodu nerwowej pracy. Co by nie było przyczyną, figurę ma jak po fitnessie. A cycki idealne – nie za małe, nie za duże.
    No więc dziesiąta, idę się myć, dziesiąta piętnaście, gaszę światło, i jeśli nie zasnę, bo coś czytam pod kołdrą, to w końcu słyszę z pokoju rodziców łomotanie. Podejrzewam, że ojciec też musi coś tam postękiwać, ale ja słyszę wyłącznie głos matki, nawet gdy są to tłumione westchnienia szczęścia. Zasypiam wtedy w erotycznych majakach.
    Można powiedzieć, że kocham teraz moją matkę podwójnie – jako syn i jako dojrzewający nastolatek.

Lucjusz

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 1141 słów i 6457 znaków, zaktualizował 30 mar 2023. Tagi: #onanizm #masturbacja #matka #rodzina

1 komentarz

 
  • izabela

    Ciekawie opisujesz życie normalnego nastolatka, oby tak dalej. Łapka w górę i jestem na TAK.

    8 lut 2022

  • Lucjusz

    @izabela Opinia dziewczyny? Bardzo w cenie :).

    9 lut 2022