Droga Marty na wesele 8

Droga Marty na wesele 8- Ładna z pani lalka! I ma pani bardzo… bardzo zgrabne nóżki!

Marta speszona i przerażona nie wiedziała co powiedzieć, jak się zachować… Tymczasem drugi facet, który siedział za nią, pochylił się:

-Masz laseczko także niezłe balony!

Bezceremonialnie zajrzał jej od tyłu w dekolt. Martę przeszedł dreszcz.  
„A więc oglądają mnie sobie… jak lalkę… I to na moje własne życzenie! Powinnam wybierać taką kieckę?! Z rozcięciem do pasa! Z dekoltem do pępka! Sama ich do tego sprowokowałam!”

Jednocześnie zorientowała się, że ta sytuacja ją zaskakująco mocno podnieca. To, że sama jest w tak prowokującym, seksownym stroju, to że siedzi w ich aucie, a przede wszystkim z nimi – jakimiś dresami, mięśniakami, sama wsiadła do ich auta…
„Przecież mogą ze mną zrobić, co zechcą!”
Ta myśl mocno ją ekscytowała…

Mężczyzna z tyłu nie próżnował. Nie tylko oglądał sobie jej dekolt, jej piersi z tyłu, ale jeszcze suwał dłonią po jej szyi… jakby chcąc jej dać d zrozumienia – „jesteś w naszej władzy!”

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 187 słów i 1081 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.