Droga do mroku#1

Prolog od opowiadania, które na chwilę obecną składa się jedynie z prologu i prawdopodobnie nie będzie kontynuowany bo nie mam pomysły na fabułę:

Właśnie zbliżała się północ. Deszcz padał nieprzerwanie już od kilku godzin. Wielkimi kroplami bębnił o dachy, chodniki, parapety. Stopniowo zalewał mniejsze uliczki położone trochę niżej. Samochody położone w tamtym miejscu były już do połowy umoczone w wodzie deszczowej. Właśnie ostatnia, paląca się lampka, w jednej z położonych na wzgórzu niewielkiej chacie, powoli zaczęła gasnąć. Nim zgasła do końca, do podniszczonego i stłuczonego okna podeszła młoda dziewczyna. W dłoni ściskała kurczowo latarkę oświetlając wszystko wokoło. Szła powoli po spróchniałych, wilgotnych deskach zbitych w fragment podłogi. Przy każdym kroku skrzypiały i łamały się. Dziewczyna drżąc z zimna i strachu co chwilę zerkała za okno i mruczała coś pod nosem. Wpatrując się w nocny krajobraz podczas ogromnej ulewy, myślała cały czas o jednym i tym samym. O czym - Ona sama tego nie wiedziała. Snuła jedynie przypuszczenia, których i tak nie dopuszczała do myśli. Coraz częściej ze świata jej bujnej wyobraźni wyciągał ją niepokój - Za chwilę coś jej się stanie. Nie może tutaj zostać. Wreszcie przypomniała sobie te słowa. Słowa, które przyśniły jej się całkiem niedawno. Coś jej się stanie, tylko co? Czy to będzie coś złego, czy może dobrego? Boi się o siebie. To te słowa wciąż nawiedzały ją i nie odchodziły choćby na moment. To prawdopodobnie o nich myślała wtedy, kiedy nie była świadoma. Coś jest nie tak, zimno jej w nogi. Zachwiała się z przerażenia, kiedy uświadomiła sobie, że woda zaczęła już dosięgać jej łydek. Ale przecież przed chwilą ta woda sięgała jedynie do stóp! Nie mogła już tego wytrzymać, chciała być już blisko niego. Nie chciała być już sama, kochała go tak bardzo. On nie umarł, on do niej wróci! Oni muszą być razem! Nie zwracając uwagi na nic, wyskoczyła przez uszkodzone okno na zewnątrz krzycząc piskliwie "braciszku!". Nie złapała równowagi - Upadła na ziemię. To nic takiego, to tylko  małe zadrapanie! Niegroźne! Machnęła ręką na poranione i zakrwawione ciało i pobiegła przed siebie, nie patrząc nawet gdzie. Po prostu, przed siebie, najszybciej jak tylko potrafiła. Latarka wyślizgnęła się z jej rąk - Pozwoliła jej utonąć. Nie bacząc na nic, biegła dalej. Ona chce się zabić?! Oszalała?! Biegnie w dolne uliczki! Utopi się przecież! Tymczasem lampka w chatce zaczęła mrugać - Zgasła. Zgasła na zawszę - Nastała ciemność. Ciemność, która dla niej miała trwać wieki...

TaZjaponczala3

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat, użyła 520 słów i 2739 znaków.

1 komentarz

 
  • agnes1709

    "Prolog od opowiadania, które na chwilę obecną składa się jedynie z prologu i prawdopodobnie nie będzie kontynuowany bo nie mam pomysły na fabułę".
    Więc jaki sens zaczynać?

    5 sie 2017

  • TaZjaponczala3

    @agnes1709 Nie zaczynać, tylko napisać prolog. Napisałam go, bo naszła mnie taka ochota. Spodobało mi się to, co wyszło więc wstawiłam tutaj. Poza tym, napisałam "prawdopodobie", a to nie oznacza "na pewno". Jeżeli wymyślę coś do tego to napiszę i też umieszczę. Nie chciałam tracić tego prologu, więc go umieściłam, szkoda mi było.
    A co to, skoro nie mam pomysłu na resztę, to nie mam prawa pisać prologu?

    5 sie 2017

  • agnes1709

    @TaZjaponczala3 KAżdy ma prawo do wszystkiego, ale to bez sensu.  To tak, jak zrobić ciesto i na tym zakończyć, nie piekąc go. Bo po co? "co, nie mogę zrobić sobie papki? hehe.

    7 sie 2017

  • TaZjaponczala3

    @agnes1709 Przecież ciasto a opowiadanie to zupełnie inne rzeczy. Nieupieczone ciasto się w końcu popsuje i potem pójdzie już tylko do wyrzucenia, a opowiadanie zawsze można kiedyś dokończyć. Może mam ochotę je kiedyś dokończyć, tylko nie mam weny i pomysłu? Po to je tutaj zostawiłam, żeby go nie wyrzucać. Podoba mi się, to je umieszczam, ponieważ:
    1. Nie chcę go wyrzucać;
    2. Na komputerze nie mam za wiele miejsca i nie chcę tego tam trzymać nie wiem ile, skoro mogę wystawić i jak ktoś będzie chciał to se przeczyta;
    3. Ponieważ chcę to umieścić, mogę to umieścić, więc to umieszczę. To że tobie to nie odpowiada - trudno, nie musi. Jednym się podoba, innym nie, nie będę przecież się podpasywać pod każdego bo się nie da;
    4. Chciałabym to opowiadanie kiedyś dokończyć, dlatego niech sobie tutaj będzie.

    Od czego jest przepraszam ta strona? Od czego, jeżeli nie od publikowania swoich prac literackich? Po co w takim razie jest dział z opowiadaniami, wierszami, dowcipami?
    Po to mam tutaj konto, żeby nie musieć wszystkiego trzymać na kompie przed całym światem. Komputer może się zepsuć i wtedy moje opowiadania, rysunki i inne ważne dane po prostu przepadną. Chcę tego uniknąć, więc staram się wszystko co stworzę i się do tego nadaje, umieścić gdzieś. W razie czego będę miała chociaż wspomnienie.

    Dwa razy popełniłam już taki błąd, gdzie moje dane poszły się walić, więcej nie chcę. Pisz co chcesz, nie zamierzam tego usuwać, to tutaj zostanie, czy Ci się podoba, czy nie.

    7 sie 2017

  • TaZjaponczala3

    @agnes1709 A może mi powiesz, że prolog to nie jest praca literacka? XD

    7 sie 2017

  • agnes1709

    @TaZjaponczala3 Ale po co tyle agresji, młoda? Wyluzuj, ok? Wyraziłam tylko swoje zdanie, a Ty się rzucasz jak g... w trawie. Masz nerwicę? SKoro nie umiesz uszanować czyjejś opinni, to tym samym nie umiesz (więc nie powinnaś) korzystać z portali takich jak ten, lub do tego po prostu dorosnąć.
    p.s. Taki prolog zajmuje kilka kilobajtów, poza tym istnieje coś takiego jak pentek, płytka, w ostateczności długopis i kartka.  
    A co do "ciasta" - to była taka, no wiesz... przenośnia:D
    Pozdrawiam i zalecam co wieczorne picie melisy;)

    7 sie 2017

  • TaZjaponczala3

    @agnes1709 Po czym wnioskujesz, że się rzucam? Dlaczego sądzisz, że się denerwuję i drę ryja? Nie słyszysz mojej wypowiedzi, nie widzisz mojej twarzy. To prawda, można wyczytać emocje z pisemnej wypowiedzi, ale nie zawsze udaje się je wyczytać. W moim przypadku nie jestem zła, nie jestem zdenerwowana, nie mam na co się denerwować ;).

    Ja Tobie wcale nie zabraniam mieć własnej opinii, to dobrze, że ją masz. To, że ktoś Twoją opinię podważa i nie zgadza się z Twoimi poglądami nie znaczy że od razu się rzuca z pyskiem. Publikując komentarz w internecie jest niemal pewnym, że ktoś go skomentuje, zaczynając tak zwaną "dyskusję".

    Dlaczego cały czas próbujesz mi wcisnąć na siłę, że napisanie one shot'a bez kontynuacji jest jakieś niedozwolone? Dlaczego chcesz mi zabronić publikować opowiadanie, które nie będzie kontynuowane? Miej swoje zdanie, ale trzeba się pogodzić z tym, że są ludzie o innych poglądach. Nie ma potrzeby wciskać na siłę swojego zdania innym.

    Wiem, że z tym ciastem, to była przenośnia, tylko, że źle dobrana. Tak jak mówiłam, zepsutego ciasta już nie dokończysz - a nawet jeśli, to będzie niejadalne. A takie opowiadanie możesz zostawić i wrócić do niego po czasie.


    Naprawdę, nie rozumiem, po co się upierasz dalej i po co wciąż chcesz mi wpoić, że niby nie mogę tego publikować. Nie widzę sensu tej dyskusji, ona do niczego nie prowadzi. Obie się upieramy i stoimy przy swoim. Uszanujmy nasze poglądy i zakończmy dyskusje.
    Również pozdrawiam, życzę miłego dnia (właściwie to wieczoru :D). Melisę piję i będę piła, dziękuję za troskę :3!

    7 sie 2017

  • agnes1709

    @TaZjaponczala3 Oj, młoda, widze, że nadal nic nie rozumiesz. Wyrażenie swoich poglądów, a wciskanie ich na siłę - jak to ujełs, to dwie inne kwestie. Czy ja napisałam, że Ci zabraniam? Po prostu uważam, że wstawianie prologu (zwłaszcza, że minęło już 1,5 roku) i zastawienie go na pastwę losu mija się z celem. I masz rację, ta dyskusja nie ma sensu. Trzymaj się!

    7 sie 2017