Zawstydzona panna spuściła wzrok, a chłopcy sycili oczy cudnym dla nich widokiem.
-Ale zderzaki! Ja cie nie mogę!
- Jak to mówią… Cyce jak donice!
Zaczęli je dotykać, zrazu delikatnie, potem coraz mocniej obmacywać.
Marta próbowała ich powstrzymywać, ale wiedziała, że jest na to za słaba… Musiała się pogodzić.
Czując silne łapska ściskające, miętoszące jej piersi, zaczęła nawet cicho jęczeć… To ich obu podnieciło jeszcze bardziej. Długi zaczął ssać jej sutki. Wreszcie przygryzać.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.