Ależ pełna niespodzianek droga Marty na wesele 18

Dresiarze delektowali się widokiem krztuszącej się kobiety.
- I co?! Mówiłaś, że jesteś nauczycielką, a tu okazuje się, że nie potrafisz wypowiedzieć poprawnie ani zdania, ani nawet słowa! Ha, ha, ha!
Mocno trzymał ją za włosy i brutalnie, miarowo pieprzył jej gardło.  
Drugi osiłek patrząc się na to, onanizował się chwacko.

- Weź no! Szybciej ją ruchaj! Bo mój kutas też chce poczuć nauczycielską japę! Ale masz pomalowane ładnie te usteczka! Pani profesor... He, he!

Ale kompan tylko rechotał.
- Ha, ha, ha! Takiej jazdy pewnie ta suczka nigdy nie miała. Im się porządniej ją przydusi, tym dłużej będzie pamiętać! Co nie?! Co nie kurewko?! Fajnie żeśmy z ciebie zrobili kurwę?!

Gdy Długi wyszedł z jej ust, Marta łapała powietrze, jak ryba wyjęta z wody.
- Proszę... daj mi jeszcze chwilę wytchnąć... - Błagała kolejnego młodzieńca, który chciał niemal natychmiast zapakować jej swą męskość.
Jednak urzekł go widok sapiącej kobiety.

- Dobra. Ssij mi jaja!
Marta uznała to za możliwość schwycenia choćby krótkiej chwili ulgi, po tym jak była podduszana.  
Pochyliła się. Dostrzegła wyjątkowo nabrzmiałe jądra. Nigdy wcześniej nie podejrzewała siebie o to, że podobny widok będzie mógł ją podniecić... A jednak.
Ujęła je i zaczęła delikatnie ssać.

- Jaka posłuszna kurwa! - Zazdrościł pierwszy z drabów. - Ty chyba chcesz zostać dobrze przejebana! A może celowo zatrzymałaś nas w lesie, żeby się dać młodym kutasom wyruchać?! Co?! Przyznaj się kurwo! Jak ja lubię takie suki, które tylko o tym myślą, żeby się puścić, nadstawić zadka, ale wcześniej zgrywają takie damulki - cnotki. Zupełnie takie, jak ty!