Droga Marty na wesele 10

Droga Marty na wesele 10Jeden przez suknię i stanik miętosił jej piersi, drugi buszował ręką pod jej suknią.

- Jedziesz laleczko na wesele bez chłopaka?! Nie masz nikogo, kto by cię regularnie bolcował? My ci to nadrobimy!
- Zostawcie mnie! Proszę…

Marta wiedziała, że siłą nic nie zdziała, ani nie wyskoczy z pędzącego samochodu. Tymczasem oni robili swoje…

- Pokaż laseczko co chowasz pod kiecką!

Podciągnęli jej sukienkę wysoko! Zobaczyli efektowne pończochy i czerwone stringi, tak koronkowe, że prześwitujące! Przez majtki widać było zarys jej szparki.
To już dresiarzy podkręciło szczególnie mocno.

-Laluniu! Ale seksowne majteczki założyłaś na wesele!– kierowcy oczy wychodziły z orbit.

- Chyba nie na darmo! Co?! Pewnie chciałaś się dać poderwać jakiemuś frajerzynie?! – facet z tyłu gapił się jak sroka w gnat.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 144 słów i 850 znaków, zaktualizowała 13 gru 2021.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Goscd

    No i zaczęło się pewnie Marta ma już nieźle mokro w kroku.

    13 gru 2021