STARSZY ZNAJOMY 9

-Aniu ona też cię kocha o napewno by nie chciała żebyś tak płakała, apewno jest szczęśliwa jest z nim w tym lepszym świecie.. Po tych słowach zmieniło się moje nastawienie do życia, stwierdziłam że nie straciłam Ali jest przy mnie duchem cały czas i mam zawsze Miłosza...

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ...

[MIŁOSZ]
Idę po Anie do szkoły, ciekawe co pięknego dziś założy... hm... oby jakaś sukienkę w sumie ona we wszytkim wygląda pięknie. No wychodzi czy nie?  
-Nareszcie!! - prawie krzyknąłem
-Może cześć pierwsze?? - zapytała dając mi buziaka w policzek.
Oooo jaka piękna tak jak myślałem śliczna spódniczka czy sukienka a nie wiem jestem facetem nie odróżniam tego. To jest spódniczka chyba no mniejsza z tym.  
-No, no pięknie wyglądasz. - powiedziałem podziwiając ją
-Dobra weź już przestań słodzić i chodźmy bo znowu nam autobus ucieknie.
Uf... zdążyliśmy ale musieliśmy biec... siedzimy w autobusie, dziwnie mało ludzi czy oby napewno wsiadliśmy do dobrego?
-Cholera to nie ten autobus - powiedziałem ze śmiechem.
-Serio?  
- No to jest 45 a my jeździmy 54.  
-Chodź wysiadamy i na nogach idziemy jak codziennie.  
Wchodzimy do szkoły jest 7.55 idealnie przynajmniej nie spóźnieni.  
-To czekam po szkole tak jak zawsze. - zapytałem Ani wychodzącej z szatni
-A po co ty się od miesiąca pytasz mnie o to samo jakbyś nie wiedział? - odparła z uśmiechem
-No w sumie... leć na lekcję bo się spóźnisz.
No, no dzwonku proszę cię zadzwoń!! Jeszcze 5 minut... co tak długo dla mnie to wieczność. Wybiegam z sali i lecę do sztani i przed szkołę, stoję sobie przy barierce. Jestem przystojny hahha zaśmiałem się w duchu... wszystkie laski się na mnie patrzą. Podchodzi Ania i zaczyna się śmiać...
-eee o co ci chodzi??
-To się popatrz na swoje buty... - nie mogła powstrzymać śmiechu
Co jak ja to niby zrobiłem?? Przebrałem tylko jednego buta, to temu te laski tak się patrzyły... mam jednego vansa czerwonego a drugiego niebieskiego.
-Czekaj na mnie idę to zmienić.  

[ANNA]
No nie mogę o czym on myśli jak można przebrać jednego buta. Zakręcony a może zakochany... hm... ale w kim.. napewno nie we mnie :c  
-No już chodźmy. - powiedział  
-Chodź, zakręcony. - odparłam idąc w stronę domu
-Pożałujesz!! - krzyknął
Wiem jak to się skończy wiec zaczynam biec jak najszybciej umie, ale on jest szybszy łapie mnie za ramiona i zaczyna łaskotać.
-Dość, dość!! - krzyczę na cały głos
-Nie!!
Ale się na nas ludzie patrzą.  
-Dość, proszę!!  
-Dobrze, dobrze jak tak ładnie prosisz.
Puszcza mnie podnoszę torebkę z ziemi która upadła, patrze na Miłosza a on na mnie.
-Idziemy??  
-Tak, tak.. - powiedział uśmiechając się.  
-O czym tak myślałeś patrząc na mnie?? - zapytałam bo to pytanie mi drążyło dziurę w mózgu.
-Poprostu podziwiałem jaka jesteś śliczna.  
-Dobra, dobra...
Dochodzimy do domu, mam go zaprosić do środka nikogo nie ma w domu więc może go zaproszę... czy to dobry pomysł?? No nie wiem...
-To przyjdę wieczór pójdźiemy gdzieś? - zapytał mnie  
-eee... bo u mnie nikogo nie ma w domu...
-I co?? - zapytał z tym swoim uśmiechem
-Wejdziesz.
-Nie będę się narzucał...  
-Ja nie pytam ja ci to oznajmuje, chodź.  

[MIŁOSZ]
Wchodzimy do jej domu jest wielki, pokazuje mi kuchnie coś opowiada ale ja myślę o niej cały czas. Trzyma mnie za rękę i prowadzi do swojego pokoju, zdziwiłem się to nie typowy pokój dziewczyny jest brązowy wszystkie meble są w takim starym stylu, spodziewałem się różu itd.
-Usiądź. - powiedziała  
-Jaki piękny masz pokój... - odparłem
-Dziękuję. Chcesz coś pić?  
-Soku bym się napił.
-Oki zaraz przyniosę. - odpowiedziała i poszła do kuchni
Wstaję i podchodze do ściany na której wisi pełno zdjęć jej i Ali, naprawdę były prawdziwymi przyjaciółkami.
-To miał być prezent dla Ali na urodziny...
-Co?  
-No ta tablica ze zdjęciami... ale... i postanowiłam ją tu zawiesić...  
-A po co jest ten sznureczek tu??  
-Ona miała taki sam... jak chodziłyśmy do 2 klasy podstawówki na jednej z wycieczek kupiłyśmy takie same sznureczki i pamiętam jak się pokłóciłyśmy, że jedna zgapiła od drugiej... lecz po jakimś miesiącu Ala przyszła i przeprosiła mnie i powiedziała że to będzie symbol naszej przyjaźni.  
Podchodze do niej i patrzę jej w oczy widzę że z trudem powstrzymuje łzy...
-Ciii... malutka już dobrze - przytulam ją
-Jesteś kochany.
-Oj przesadzasz...
-Nie! Dziękuję, że jesteś. - patrzy na mnie i uśmiecha się  
-Co będziemy robić teraz?? - zapytałem siadając na fotelu  
-Co byś chciał?? - zapytała z poważną miną
-Obojętnie byle z tobą.
-Haha słodziak.  
Dzisiaj to zrobię muszę!! Powiem jej co do niej czuję i pocałuje ją wreszcie muszę w końcu to zrobić. Tylko trzeba stworzyć dobrą sytuacje, juź ja coś wymyśle.  
-Chodź pooglądamy tv. - powiedziała wstając z fotela
Schodzimy po schodach, nie patrz tam debilu!! Cały czas wpatruję się w jej pupe, nie możesz zrozum idioto!! Mówie sobie w myślach. Siadam na kanapę a ona obok mnie ale dość daleko.
-Co oglądamy??
-Masz jakiś horror?? - zapytałem  
Dobrze myślisz stary, będzie się bała przytuli się logiczne..
-Wybierz jakiś bo ja się za bardzo na horrorach nie znam.
-No ten powinien być dobry - wybrałem najstraszniejszy  
-Zrobię popcorn dobrze??
-A mogę coś innego zjeść?? - zapytałem  
-Pewnie ale co??  
-Ciebię?? - uśmiechnąłem się pokazując wszystkie zęby...
-Ja jestem nie jadalna. - powiedziała śmiejąc się i przugotowywując popcorn
-Gadasz głupoty jesteś, słodziutka!!  
Siada z popcornem bliżej mnie uuuu co się stało...

[ANNA]
Oby ten horror był straszny, w sumie nawet jal nie będzie straszny to będę udawać że się boję... Zaczyna się nieźle..

Mika

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1073 słów i 5826 znaków.

3 komentarze

 
  • agatka

    Świetne ;) Pisz kolejną część

    20 paź 2013

  • ^^

    Zgadzam sie z komentarzem poniżej. Szybko, szybko ;D

    20 paź 2013

  • sweetkicia

    Cudowne opowiadanie <3 Tylko jak mogłas zakończyć w tym momencie? Pisz szybciutko dalej :*

    19 paź 2013