STARSZY ZNAJOMY 6

-Ciężką masz torebkę?? - zapytałem przerywając ciszę -Ramie mi odpada właśnie... -To daj mi ją poniose... - odpowiedziałem -Nie, dam sobie radę - odparła chcąc być samodzielną Sam sobie biorę torebkę z jej rąk i niosę ją dumnie.

[ANNA]
Jaki on jest uparty ale uroczy i troskliwy, prawdziwy skarb...
-No to o 18 widzimy się? -zapytał
-Tak. A gdzie pójdziemy?
-Tajemnica... - powiedział z wielkim uśmiechem pokazując swoje dołeczki w policzkach
-Ej no powiedź bo nie wiem jak mam się ubrać.  
-Normalnie... wygodne buty weź.  
-Dobrze.
Daje mu buziaka w policzek i otwieram drzwi domu.
-Hej mamuś - powiedziałam  
-Cześć kochanie - przytula mnie  
-Kto to był? - zapytała z tajemniczym uśmiechem
-Kolega. - odparłam  
-Przystojny... - ciągła
-Też tak myśle. - uśmiechnełam się do mamy
-Nie wiedziałam, że tak się żegnasz z kolegami i że cię odprowadzają pod sam dom i stoją jeszcze 5 minut pod domem.  
-Mamo...
Idę do pokoju jest 17 mam mało czasu czas wziąć prysznic. Zrobię sobie koczek bo jak mam się wygodnie ubrać to będzie idealnie. Zakładam trampeczki jestem gotowa ciekawe gdzie mnie zabierze... o jest pod domem...
-Mamo idę.  
-Gdzie? Kiedy wrócisz?  
-Gdzie jeszcze sama nie wiem a wrócę pewnie po 20 no dobra 21.
-Z tym przystojniakiem co pod domem czeka.
-Mamo przestań, tak z nim.
-Dobrze, dobrze. - całuje mnie w czoło  
Wychodzę on czeka na mnie taki przystojniak mama miała rację...
-Cześć ślicznotko.
-Hej przystojniaczku... - co nie wierzę ja to powiedziałam...
-No to chodźmy.  
Obejmuje mnie ręką i trzyma mnie w tali jak cudownie czuć jego ciepło, uwielbiam to...  
-Gdzie mnie zabierasz?
-Niespodzianka ma być więc cichutko i się nie pytaj.
-No już dobrze...
Idziemy gadamy o wszystkim co nam przyjdzie na myśl.  
-Muszę ci zasłonić oczy. - powiedział zatrzymując mnie nagle.
-Czemu?  
-No nie marudz tylko odwróć się zawiąże ci opaske na oczach.
-Dobra, dobra.
Idziemy dość długo on idzie za mną ręce ma na moich ramionach i mnie prowadzi słyszę taki mały szum jakbyśmy byli nad jeziorkiem... hmmm... co on chcę mi pokazać.

[MIŁOSZ]
Jak dobrze iść tak z nią, mam nadzieję że spodoba jej się to miejsce. Już prawie jesteśmy, staję i odwiązuje jej opaske z oczu. Przysuwam się bliżej niej i bez zastanowienia przytulam się do niej od tyłu dłońmi oplatając jej talię.  
-Boże jak tu pięknie...  
-Nie jestem Bóg tylko Miłosz - odpowiedziałem
Odwraca się dłonie trzyma na mojej twarzy, pierwszy raz jesteśmy tak blisko... teraz muszę ją pocałować... przybliżam się do niej jeszcze bardziej...

Mika

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 468 słów i 2624 znaków.

7 komentarzy

 
  • Czicza

    Świetne opowiadanie :)

    18 paź 2013

  • takatamja

    Świetne ! I Nie mogę się doczekać kolejnej części. :D

    18 paź 2013

  • Mika

    Musiałam skończyć teraz :p muszę was trzymać w napięciu przecież jeszcze nie wiadomo co się stanie :p

    17 paź 2013

  • volvo960t6r

    przepiękne opowiadanie :)

    17 paź 2013

  • betty

    Jak moglas skończyć w tym momencie???

    17 paź 2013

  • sweetkicia

    Świetne <3

    17 paź 2013

  • agatka

    Cudne ;)

    17 paź 2013