STARSZY ZNAJOMY 18

Tak nam minąc cały wieczór i zbliżała się 22... 
-To ja już chyba muszę iść. - powiedziałem smutny
 -Nie musisz mam inny pomysł. - odparł zagryzając warge.

-Jaki niby?? - zapytałem z ciekawością
-Booo...
-No co?
-No nie przerywaj mi - powiedziała podnosząc głos
-Przepraszam....
-Booo moich rodziców ani brata nie ma na noc, a sama się strasznie boję...
-Coś tym sugerujesz?? - zapytałem dobrze wiedząc o co jej chodzi
-Zostaniesz u mnie na noc??
-Oczywiście tylko skocze do domu po parę rzeczy.  
-Dobrze to pójdę z tobą oki??
-No pewnie, poznasz moją mamę.  
Co ?? Nie wierzę będę dziś z nią spał... całą noc z kicią jaki jestem szczęśliwy!! Idziemy do mnie jest strasznie ciemno, Ania przytula się do mnie. Jesteśmy na miejscu ufff otwieram drzwi ciekawe czy się polubią z mamą....
-Cześć mamusiu! - krzyknąłem  
-Cześć Miłoszku. - powiedziała mama
-Dobry wieczór. - powiedziała niepewnie Ania
-Cześć ty jesteś Ania?  
-Tak. - odparła z uśmiechem
-Gdybyś wiedziała co o tobie Miłoszek mówił, jaka ty jesteś piękna i w ogóle ale widzę że mój synek wie co dobre bo naprawdę jesteś śliczna.  
-Mamo mogę dziś spać u Ani?? - zapytałem  
-A co na to jej rodzice??
-Nie ma ich w domu przez dwa dni...
-aaaa więc o to chodzi - zaśmiała się mama
-Mamo mogę?  
-Możesz synku tylko grzeczni macie być.  
-To ja lecę po rzeczy a wy sobie pogadajcie.

[ANNA]
-Gdzie chodzisz do szkoły?? - zapytała jego mama
-Do technikum tam gdzie Miłosz tylko do 1 klasy.
-Jesteś bardzo podobna do mnie jak byłam w twoim wieku...  
-Naprawdę?? - zapytałam
-Tak tylko niższa i nie miałam takich pięknych loczków.
-Dziękuję.... nie lubię ich
-To je polub bo są naprawdę śliczne.
Mama Miłosza jest taka kochana i śliczna naprawdę, fajnie się z nią rozmawia, ale widać że jest smutna po odejściu męża.  
-Wiesz Miłosz strasznie się zmienił od kąd cię poznał...
-Jaki był wcześniej?  
-Bawił się dziewczynami nigdy ich nie kochał...
-A mną się nie bawi?? - zapytałam smutna
-Nie, jestem tego pewna on cię kocha codziennie przychodzi i opowiada mi co robiliście i cały czas powtarza jaka jesteś piękna cudowna itd.
-On jest kochany, jak się troszczy o mnie...  
-Ma to po ojcu... - powiedziała patrząc w ziemię
-Niech się pani nie smuci proszę. - powiedziałam przytulając ją  
-No co ja tu widzę. - powiedział Miłosz schodząc po schodach
-No co??
-Nie spotykany widok. - wszyscy zaczęliśmy się śmiać
Wstaje podchodze do Miłosza przytulam go i mówię:
-A co jesteś zazdrosny??  
-Tak, możemy iść.  
-Miłosz chodź tu. - zawołała do niego mama  
Podchodzi do mamy ona coś mówi mu na ucho po czym całuję go w policzek. Miłosz podchodzi do mnie łapie mnie za rękę i wychodzimy. Co ona mu mówiła... i tak mi nie powie, mniejsza z tym.  
-Co będziemy robić? - zapytałam otwierając drzwi domu
-To zależy na co masz ochotę...
-A co jeśli na ciebię?  
-No to bardzo dobrze.  
-Idę pod prysznic i zaraz wracam do ciebię wybierz jakiś film.
-Mogę iść z tobą? - zapytał  
-Nie.. - posmutniałam
-Przepraszam głupie pytanie...  
Wychodzę z pokoju idę do łazienki, a co jeśli on myśli że bedziemy się kochać... ja jeszcze nie jestem gotowa... za szybko. Muszę mu to powiedzieć jak wyjdę.

[MIŁOSZ]
Jaki jestem głupi boże nie powinienem o tym mówić, nie ona napewno nie będzie chciała się kochać dziś... muszę się powstrzymać, nie nawet o tym nie myśl!! Wchodzi do pokoju w dużej koszulce męskiej pewnie jej brata, słodkie mokre włoski....
-O jaka piękna!! - powiedziałem
-Dobra, dobra idź się myć. - odparła rzucając we mnie ręcznikiem

Mika

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 692 słów i 3672 znaków.

3 komentarze

 
  • Mrau

    Wspaniałe, prosze o następne

    26 paź 2013

  • agatka

    Boskie ;) Czekam na kolejną część

    26 paź 2013

  • sweetkicia

    Opowiadanie ja zwykle świetne ! Pisz dalej <3

    26 paź 2013