STARSZY ZNAJOMY 10

[ANNA] Oby ten horror był straszny, w sumie nawet jal nie będzie straszny to będę udawać że się boję... Zaczyna się nieźle..

Ten film jest okropny, patrzę na niego kątem oka ale on się nie rusza nawet. Co mam zrobić żeby się zbliżyć... Podnoszę jego rękę która leży na oparciu kanapy, przysuwam się do niego i kładę głowę na jego ramieniu.
-Boisz się mała? - zapytał patrząc na mnie
-Strasznie.. - odparłam patrząc na niego
Całuje mnie w czoło jakie to kochane, jejciu. On jest idealny, jakie szczęście, że go poznałam.  

PO FILMIE...

-I jak się podobał film? - zapytał  
-Oropny był.
-eee tam przesadzasz - uśmiechnął się  
-Dobra chodźmy na górę.  
Idziemy po schodach do mojego pokoju, odwracam się i patrzę na niego... jaka jestem głupia nigdy się nie wchodzi przed chłopakiem po schodach... on się wpatruje w mój tyłek.
-Ej gdzie patrzysz?
-eee nigdzie. - odpowiedział  
-Przecież widzę..
-Przepraszam ale jestem tylko chłopakiem. - posmutniał
-Ale nie jestem na to zła. - uderzyłam go w bark
-O nie jak cię złapie!! - krzyknął
Biegnie za mną po schodach, zamykam się w pokoju ale on jest silniejszy i udaje mu się otworzyć drzwi, wbiga do pokoju i popycha mnie na łóżko. Siedzi na mnie i łaskocze mnie, trochę głupia pozycja ale okej. Nagle chwyta moje ręce przyciska je do łóżka i ustami zbiża się do moich. Nasze usta połączyły się w delikatnym pocałunku, niech on się nie kończy to jest cudowne. Odsuwa usta odemnie i patrzy mi w oczy.
-Podobał ci się pierwszy pocałunek?
-Był cudowny.  
Wstaje ze mnie a ja przyciągam go jeszcze raz do siebię i ponownie całuje. Ma takie miękkie usta, ten pocałunek może się nie kończyć.
-No siostra fajnie się bawisz. - powiedział brat wchodząc do pokoju.
-Wyjdź stąd!! - krzyknełam
-Dobra, nie przeszkadzam.
Wstałam patrzę na Miłosza który siedzi na łóżku i wpatruję się we mnie. Podchodzę do niego i przytulam go.
-Zaraz wraca mój tata chodźmy gdzieś.
-Dobrze.
Biorę sweterek i wychodzimy z domu.  

[MIŁOSZ]
-Twój brat powie to rodzicom?
-Nie wiem, ale co mnie to obchodzi... nie robiliśmy nic złego. - popatrzyła na mnie
-No racja, a pocałunek był cudowny.
-Wzajemnie.  
Cały czas myślę o tym pocałunku był tak cudowny, że chcę go powtarzać cały czas. Jeszcze tylko mi zostało zapytać ją czy zostanie moją dziewczyną. To jest trudne co jak się nie zgodzi... ale ten pocałunek sama chciała. Nie wiem ale zapytam o to.

WIECZOREM...

-Wiem, że uwielbiasz tu siedzieć ale musimy już iść bo robi się zimno. - powiedziałem
-No to chodźmy.  
Łapie ją za rękę i idziemy koło jeziorka, stąd jest 5 minut do jej domu więc za dużo czasu nie spędze z ukochaną. Jesteśmy pod jej domem... co tak szybko...  
-Dobrze to idę do domu. - powiedziała
-O nie, nie tak szybko. - odparłem przyciągając ją do siebie za biodra.
Zatrzymała dłonie na mojej klacie, chyba już wie o co mi chodzi i daje je na ramiona. Nasze usta się zbiżają i znów łączą w magicznym pocałunku. Jej słodkie usta jeju pyszne!! W końcu odklejamy się od siebię.  
-To do jutra kochana.
-Papa.
Odchodzi w stronę drzwi, widzę że jakby mogła to została by z e mną. Dobra czas iść, ruszam w stronę swojego domu. Wyciągam słuchawki i puszczam moją ulubioną piosenkę, ktoś macha do mnie...

Mika

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 635 słów i 3363 znaków.

3 komentarze

 
  • sweetkicia

    Cudowne <3

    20 paź 2013

  • Without

    Lubie te twoje opowiadania ;** Pisz ;33

    20 paź 2013

  • agatka

    Świetne ;) Szybciutko pisz kolejną część

    20 paź 2013