STARSZY ZNAJOMY 5

Nie uwierzycie pocałowała mnie w policzek i znikła w drzwiach... stoję przed jej domem jak zaczarowany, czas iść do domu...  

[ANNA]
Jestem taka szczęśliwa lepiej sobie tego nie wyobrażałam, dostałam esemesa ciekawe od kogo...
*Ala:
"Będę za 15 minut u ciebię :* czekam na wytłumaczenie :* haha kc :D"
*Ja:
"Oki czekam na Ciebię :*"
Przebieram się w mój ulubiony dresik, odpalam lapka sprawdzam facebooka. Eee nic ciekawego, dzwoni dzwonek biegnę na dół otworzyć.
-Hej miśka. - mówie przytulając się do przyjaciółki  
-Cześć.
-Chodź na górę pogadamy.
-No, no czekam na wyjaśnienia. - powiedziała z wielkim uśmiechem  
-Bo to było tak, że wpadliśmy na siebię w szkole, potem byłam u cioci i tam jest ten kuzyn Kamil pamiętasz go??
-Tak, tak..
-I do kuzyna przyszedł kolega i to był on... zaczęliśmy gadać i on zaprosił mnie na spacer ale poszliśmy do kina. - patrzę na minę Ali jest taka śmieszna.  
-Ale do czegoś doszło w ogóle??  
-Nie, weź przestań...  
-Żadnego buziaka nic?? No Ania!!
-Nie, przestań, śpisz u mnie dzisiaj no rodziców nie ma?
-Pewnie tylko musimy iść do mnie bo jutro do szkoły a nie mam rzeczy i ubrań.  
-Oki to chodźmy.
Idziemy do niej do domu, hm... ciekawe jakby zareagował gdybym mu powiedziała czy zostanie na noc u mnie, ciekawe czy by został...  
-Ty mnie słuchasz?? - zapytała Ala
-No słucham cię... - tak naprawdę to nie sluchałam jej wcale.
-Jakaś dzisiaj dziwna jesteś.  
-Nie czemu??
-aaa już wiem!! Nie dziwna tylko zakochana... - powiedziała  
-Chyba tak... - odparłam...
Naprawdę zakochałam się w nim?? Aż tak to widać po mnie...  

[MIŁOSZ]
Ej ej ej.. coś jest nie tak wstaje z łóżka odrazu co ze mną?? Eh... chyba wiem tak mi się śpieszy żeby ją zobaczyć w szkole... Idę na śniadanie mamy znowu nie ma?? Od rana w pracy :( kochana...  
Wychodzę z domu i kieruje się w strone przystanku... muszę wreszcie dozbierać tą kase na samochód bo prawo jazdy zdane od roku a muszę jeździć autobusem. Ciekawe jak się ubrała dziś i co zrobiła z włosami... czy ja mam obsesję na jej punkcie?? Nie skąd... no może troszkę.. odrobinkę... nie moja wina że jest taka piękna...  
-Cześć młoda. - powiedziałem do niej  
-Jaka młoda!! - odpowiedziała z uśmiechem
-Co masz teraz?? I o której kończysz??  
-Teraz mam angielski a kończe o 14.15 a coś sugerujesz??  
-Mógłbym cię odprowadzić do domu a potem możemy gdzieś się przejść?? - zapytałem niepewnie.
-Czekaj przed głównymi drzwiami po lekcjach. - ah... ten jej uśmiech, powala...  
Odliczam czas do 14.15 jeszcze 10 minut no dzwonku dzwoń błagam... Ma nareszcie powiedziałem pod nosem. Idę przed szkołę, czekam na nią i czekam ile te dziewczyny się przebierają i w ogóle co one tam tyle robią...Wychodzi piękny anioł...
-Co wy robicie tyle w tej szatni?? - zapytałem marszcząc brwi
-Przebieramy się i ksiażki do szfki chowamy no nie wiem przecież nie tak długo??  
-Nie długo ja tu myślałem że przyrosnę do ziemi.  
Jak ona się słodko śmieje...  
-Ciężką masz torebkę?? - zapytałem przerywając ciszę
-Ramie mi odpada właśnie...
-To daj mi ją poniose... - odpowiedziałem
-Nie, dam sobie radę - odparła chcąc być samodzielną
Sam sobie biorę torebkę z jej rąk i niosę ją dumnie.

Mika

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 609 słów i 3320 znaków.

2 komentarze

 
  • sweetkicia

    Zgadzam się z agatką <3

    16 paź 2013

  • agatka

    Cudowne ;) Czekam na kolejne

    16 paź 2013