"Ja się już nie zmienię więc jeśli chcesz to mnie zostaw. A jeśli chcesz mnie zmienić to zacznij to zacznij od zera."
Za nim wstaliśmy z kanapy tajemnicza osoba wdarła się do domu był to Przemek zamarłam, nie mogłam się ruszyć.
-Co ty tu robisz?- wykrzyczał Tom
-Przyszedłem po swoją własność i nikt mi nie przeszkodzi w jej zabraniu.- powiedział z szyderczym uśmieszkiem i zaczął się zbliżać.
-Po moim trupie, ona nie jest niczyją własnością, daj jej spokój- schowałam się za Kaulitza ze strachu, byłam bezbronna jak małe dziecka, bałam się, że znów trafię do Przemka.
-Jak sobie życzysz przyjacielu.- wyciągnął z tylnej kieszeni pistolet i wymierzył w głowę Tomowi. Wiedziałam, że to koniec wyszłam więc za chłopaka i ze łzami w oczach wyszeptałam:
- Jeśli zabijesz jego to proszę zabij mnie też, nie chcę żyć bez niego, nie potrafię a wiem, że prędzej czy później i tak mnie zabijesz.- jego ręce Zacisnęły się na pistolecie a ja zamknęłam oczy czekając na koniec. Nie doczekałam się go ponieważ do domu wleciała policja a za raz za nimi Bill. Policjanci zaczęli coś krzyczeć i skuli Przemka. Ucieszyłam się lecz byłam zaskoczona skąd oni się tu wzięli. Jeden z policjantów został z nami w środku a pozostali wyszli razem z Przemkiem na dwór. Zszkokowana usiadłam na kanapie aby ochłonąć a policjant zaczął tłumaczyć :
- Dostaliśmy telefon od pana brata i od razu przyjechaliśmy.
-Podjechałem pod dom i zobaczyłem samochód Przemka, od razu wiedziałem, że nie wróży to nic dobrego więc zadzwoniłem po policje- dodał Bill i usiadł koło mnie.
-Skontaktujemy się z państwem i ustalimy termin zeznań. Do widzenia -policjant wyszedł a my siedzieliśmy chwile bez słowa aż w końcu Tom zaczął:
-Dziękuje ci brat, jestem ci winny przysługę.
-Daj spokój, nic mi nie jesteś winien. Nie pozwoliłby, żeby jakiś debil zabił mi brata i szwagierke. A teraz spadam i wam nie przeszkadzam.
-Dziękuje- uśmiechnęłam się do niego i wyszedł. -Bałam się, że to koniec koniec.
-Ja też, nie chciałbym cię stracić. Kocham cię i nawet nie umiem opisać jak bardzo, zmieniłaś mnie na lepsze a sądziłem, że to jest niemożliwe. - zabrakło mi słów aby mu odpowiedzieć więc tylko go pocałowałam. Trwaliśmy w pocałunku długi czas, jego ręce błądziły po moim ciele w końcu wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
PRZEPRASZAM
każdy wie za co. Postaram się dodawać teraz dwa razy w tygodniu i będzie to niedziela lub poniedziałek (zależy jak czas pozwoli) i czwartek. Wiem, że ta część beznadziejna.
Jeśli chcecie coś o mnie wiedzieć to zadawajcie pytania w komentarzach odpowiem na nie pod kolejną częścią. Pozdrawiam.
5 komentarzy
czarnyrafal
Bomba.krótkie lecz pelne treści. Wreszcie ten psychopata ma za swoje-oczywiście Przemek.Wij się opowieści wij byle do happy endu. Wspaniale to rozegrałaś Niezniszczalnaja
mysza
Czy to ma być koniec? Rozumiem brak czasu, ale jak się coś zaczęło to wypadałoby to skończyć
Misiaa14
Cudoo kochana i życze weny
Anek
Bardzo fajne tylko krótkie
Proszę staraj się pisać dłuższe
Ale i tak wspaniałe
SłOdKoGoRzKaZoŁzA
Fajne, ale błędy.