"Tyle pytań chcę Ci zadać, które mi w głowie siedzą. Ale zbyt boje się, że zadasz mi ból odpowiedzią "
Obudziłam się rano, strasznie bolała mnie głowa, z trudnością wyczłapałam się z łóżka i zeszłam na dół. Czekał za mną Bill ze śniadaniem. Zjadłam szybko i poszłam usiąść na kanapie , po około 15min. dołączył do mnie chłopak lecz nic nie powiedział. Myślałam dłuższą chwilę czy powiedzieć mu o wszystkim i doszłam do wniosku, że powinien wiedzieć a więc zaczęłam:
-Wczoraj, jak weszłam do domu Toma to nie było go w salonie więc poszłam do sypialni- wzięłam głęboki wdech a z moich oczu poleciały łzy- i zobaczyłam tam .. jak ...
-nie kończ, wiem, że to bolesne- Nie zdarzyłam dokończyć bo mi przerwał- ale i tak sądzę, że powinnaś z nim porozmawiać o tym wszystkim bo coś mi tu nie gra- dodał po chwili
-Może masz racje, zawieziesz mnie dzisiaj do niego?- postanowiłam postawić się tej sytuacji i wyjaśnić wszystko raz a porządnie.
-Jasne, że tak - odpowiedział -o której chcesz jechać?
-Daj mi 15min ogarne się tylko i możemy ruszać- po tych słowach wbiegłam po schodach i w mignięciu oka byłam już gotowa. Zeszłam na dół i ruszyliśmy w drogę, jechaliśmy w milczeniu a mnie z nerwów tak rozbolał brzuch, że nie mogłam wytrzymać. I w końcu jesteśmy na miejscu, wzięłam głęboki wdech i niepewnie weszłam do środa Bill został w samochodzie, żeby nie przeszkadzać. Po przekroczeniu progu cicho zawołałam:
-Tom jesteś?
-Siedzę w salonie- niemal natychmiast uzyskałam odpowiedź. Poszłam do niego i usiadłam na kanapie
-Musimy porozmawiać- wypowiedzenie tych słów przyszło mi z trudem nawet nie wiem dlaczego.
-Wiem co tu wczoraj zobaczyłaś i to nie jest tak jak myślisz.- zaczął tłumaczyć od razu
- a niby jak Tom ty wczoraj pukałeś tą panne a niby tak bardzo ci mnie brakowało -dałam upust swoim emocjom i zaczelam krzyczeć a on patrząc na mnie wystraszonymi oczyma kontynuował
-To nie byłem ja, ja cię wczoraj szukałem .
-To kto to był? Święty Mikołaj? - wybuchłam sarkastycznym śmiechem
-To był Iwo mój kolega poprosił mnie abym "pożyczył " mu dom na jeden dzień bo chcę spędzić cudowną noc z dziewczyną a on mieszka z rodzicami nadal i głupio by to wyglądało- sama nie wiem czy uwierzyłam w to wszystko no ale w sumie nie widziałam twarzy tego chłopaka ani żadnych charakterystycznych znaków, które wskazywały by, że to Tom , lecz nie postanowiłam odpuszczać i nadal zdawałam pytania:
-A skąd mam wiedzieć, że to nie ty byłeś? Dlaczego mam ci wierzyć?
-Bo cię kocham do granic szaleństwa i jeśli chcesz spotkamy się dzisiaj z Iwem i tą laską i oni ci wszystko wyjaśnią- wykrzyczał pierwsze słowa a ja nie mogłam w nie uwierzyć on mnie kocha ? Czy to prawda, czy tylko śnie?
-Ty... ty mnie ko kochasz ?- jakałam się jak nigdy dotąd
-Tak i to kurewsko mocno-podszedł do mnie, spojrzał mi w oczy i kontynuował- nie darował bym sobie gdyby coś ci się stało przeze mnie i nie potrafił bym żyć gdybyś odeszła na stałę, zbyt wiele już w życiu straciłem- co raz bardziej szokował mnie swoimi słowami. Nagle nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać i już prawie złaczyły się w pocałunku gdy nagle do domu wszedł Bill i zaczął krzyczeć:
-Żyjecie? Nie pozabijaliście się? -obydwoje zgromiliśmy go wzrokiem a on wycofał się i dodał tylko- okej widzę, że nie jestem wam już potrzebny , wracam do domu . Pa
-Narazie -odpowiedzieluśmy równo i gdy tylko Bill wyszedł z domu Tom od razu złączł nasze usta w delikatnym pocałunku. Trwał on około 5min. gdy tylko oderwaliśmy się od siebie od razu przytuliłam się do torsu chłopaka i szepnęłam
- Ja też cię kocham, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.- Tomuś odwzajemnił uścisk a następnie przenieśliśmy się na kanape i właczyliśmy sobie komedie. W połowie filmu połozyłam się na kanapie a głowe ułożyłam na kolanach Kaulitza . Długo nie trwało i zasnnęłam .
Pewnie już nikt tego nie czyta ponieważ długo mnie tu nie było ale musicie mi wybaczyć. Sprawy rodzinne i w dodatku jestem chora :/ . Krótka część ale postaram dodać jak najszybciej nową o ile zdrowie mi na to pozwoli ... pozdrawiam i mam nadzieję, że chociaż trochę się wam spodobało
11 komentarze
Jutsi:)
Czytamy, spokojnie ) My też mam u różnie w życiu J to nie zakezy od Ciebie ze nagle zachorowałas .
czarnyrafal
Oj czytamy czytamy.Rozumiemy że live is brutal i dlatego jesteśmy spokojni o ciąg dalszy
~kckck
Ta część osobiście mi się nie podoba, ale opowiadanie calkiem calkiem
czarnyrafal
@~kckck przecież ona wiele wyjasnia więc dlaczego jest niedobra.Coś nie tak
niezniszczalnaja
Postaram dodać coś do rana mimo że fatalnie się czuje ale dla was wszystko
mysza
Cieszę się, że sobie to wyjaśnili Ale jak on kłamie to co zabij
Justys20
co raz sprawdzałam czy nic nie ma jest super i życzę powrotu do zdrowia
TakiKtosiek
Dalej dalej dalej! ;3
Zozol
Pisz dalej, czekam
melania
Fajnee
Misiaa14
Cudneee *-* ;3
:):)
Bardzo mi się podoba Czekam z niecierpliwością na kolejną część