Od porwania do zakochania cz.15

"Tyle pytań chcę Ci zadać, które mi w głowie siedzą.  Ale zbyt boje się, że zadasz mi ból odpowiedzią "

Obudziłam się rano, strasznie bolała mnie głowa, z trudnością wyczłapałam się z łóżka i zeszłam na dół. Czekał za mną Bill ze śniadaniem. Zjadłam szybko i poszłam usiąść na kanapie , po około 15min. dołączył do mnie chłopak lecz nic nie powiedział. Myślałam dłuższą chwilę czy powiedzieć mu o wszystkim i doszłam do wniosku, że powinien wiedzieć a więc zaczęłam:  
-Wczoraj, jak weszłam do domu Toma to nie było go w salonie więc poszłam do sypialni- wzięłam głęboki wdech a z moich oczu poleciały łzy- i zobaczyłam tam .. jak ...
-nie kończ, wiem, że to bolesne- Nie zdarzyłam dokończyć bo mi przerwał- ale i tak sądzę, że powinnaś z nim porozmawiać o tym wszystkim bo coś mi tu nie gra- dodał po chwili
-Może masz racje, zawieziesz mnie dzisiaj do niego?- postanowiłam postawić się tej sytuacji i wyjaśnić wszystko raz a porządnie.  
-Jasne, że tak - odpowiedział -o której chcesz jechać?
-Daj mi 15min ogarne się tylko i możemy ruszać-  po tych słowach wbiegłam po schodach i w mignięciu oka byłam już gotowa. Zeszłam na dół i ruszyliśmy w drogę, jechaliśmy w milczeniu a mnie z nerwów tak rozbolał brzuch, że nie mogłam wytrzymać. I w końcu jesteśmy na miejscu, wzięłam głęboki wdech i niepewnie weszłam do środa Bill został w samochodzie, żeby nie przeszkadzać. Po przekroczeniu progu cicho zawołałam:
-Tom jesteś?
-Siedzę w salonie- niemal natychmiast uzyskałam odpowiedź. Poszłam do niego i usiadłam na kanapie  
-Musimy porozmawiać-  wypowiedzenie tych słów przyszło mi z trudem nawet nie wiem dlaczego.
-Wiem co tu wczoraj zobaczyłaś i to nie jest tak jak myślisz.- zaczął tłumaczyć od razu
- a niby jak Tom ty wczoraj pukałeś tą panne a niby tak bardzo ci mnie brakowało -dałam upust swoim emocjom i zaczelam krzyczeć a on patrząc na mnie wystraszonymi oczyma kontynuował
-To nie byłem ja, ja cię wczoraj szukałem .
-To kto to był?  Święty Mikołaj? - wybuchłam sarkastycznym śmiechem
-To był Iwo mój kolega poprosił mnie abym "pożyczył " mu dom na jeden dzień bo chcę spędzić cudowną noc z dziewczyną a on mieszka z rodzicami nadal i głupio by to wyglądało-  sama nie wiem czy uwierzyłam w to wszystko no ale w sumie nie widziałam twarzy tego chłopaka ani żadnych charakterystycznych znaków, które wskazywały by, że to Tom , lecz nie postanowiłam odpuszczać i nadal zdawałam pytania:
-A skąd mam wiedzieć,  że to nie ty byłeś?  Dlaczego mam ci wierzyć?  
-Bo cię kocham do granic szaleństwa i jeśli chcesz spotkamy się dzisiaj z Iwem i tą laską i oni ci wszystko wyjaśnią- wykrzyczał pierwsze słowa a ja nie mogłam w nie uwierzyć on mnie kocha ? Czy to prawda, czy tylko śnie?  
-Ty... ty mnie ko kochasz ?- jakałam się jak nigdy dotąd
-Tak i to kurewsko mocno-podszedł do mnie, spojrzał mi w oczy i kontynuował- nie darował bym sobie gdyby coś ci się stało przeze mnie i nie potrafił bym żyć gdybyś odeszła na stałę, zbyt wiele już w życiu straciłem- co raz bardziej szokował mnie swoimi słowami. Nagle nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać i już prawie złaczyły się w pocałunku gdy nagle do domu wszedł Bill i zaczął krzyczeć:  
-Żyjecie?  Nie pozabijaliście się?  -obydwoje zgromiliśmy go wzrokiem a on wycofał się i dodał tylko- okej widzę, że nie jestem wam już potrzebny , wracam do domu . Pa
-Narazie -odpowiedzieluśmy równo i gdy tylko Bill wyszedł z domu Tom od razu złączł nasze usta w delikatnym pocałunku. Trwał on około 5min. gdy tylko oderwaliśmy się od siebie od razu przytuliłam się do torsu chłopaka i szepnęłam
- Ja też cię kocham, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.- Tomuś odwzajemnił uścisk a następnie przenieśliśmy się na kanape i właczyliśmy sobie komedie. W połowie filmu połozyłam się na kanapie a głowe ułożyłam na kolanach Kaulitza . Długo nie trwało i zasnnęłam .


Pewnie już nikt tego nie czyta ponieważ długo mnie tu nie było ale musicie mi wybaczyć.  Sprawy rodzinne i w dodatku jestem chora :/ . Krótka część ale postaram dodać jak najszybciej nową o ile zdrowie mi na to pozwoli ... pozdrawiam i mam nadzieję,  że chociaż trochę się wam spodobało

niezniszczalnaja

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 839 słów i 4399 znaków.

11 komentarze

 
  • Jutsi:)

    Czytamy, spokojnie :)) My też mam u różnie w życiu J to nie zakezy od Ciebie ze nagle zachorowałas ;).

    24 lip 2016

  • czarnyrafal

    Oj czytamy czytamy.Rozumiemy że live is brutal i dlatego jesteśmy spokojni  o ciąg dalszy <3

    31 sie 2015

  • ~kckck

    Ta część osobiście mi się nie podoba, ale opowiadanie calkiem calkiem ;)

    18 sie 2015

  • czarnyrafal

    @~kckck  przecież ona wiele wyjasnia więc dlaczego jest niedobra.Coś nie tak <3

    30 sie 2015

  • niezniszczalnaja

    Postaram dodać coś do rana mimo że fatalnie się czuje ale dla was wszystko :)

    18 sie 2015

  • mysza

    Cieszę się, że sobie to wyjaśnili :) Ale jak on kłamie to co zabij

    18 sie 2015

  • Justys20

    co raz sprawdzałam czy nic nie ma jest super i życzę powrotu do zdrowia :)

    18 sie 2015

  • TakiKtosiek

    Dalej dalej dalej!  ;3

    18 sie 2015

  • Zozol

    Pisz dalej,  czekam

    18 sie 2015

  • melania

    Fajnee ;)

    18 sie 2015

  • Misiaa14

    Cudneee *-*  <3   ;3

    18 sie 2015

  • :):)

    Bardzo mi się podoba :) Czekam z niecierpliwością na kolejną część :)

    18 sie 2015