My horny boss | 17

Michael's POV

Gdy dotarłem na bankiet, wszystko było dobrze. Kelnerzy co chwile serwowali nowe dania, dolewali alkoholu, napoi, wszystkim się dobrze zajmowali.  

Podszedłem do baru i poprosiłem o whisky. Skinąłem głową, gdy dostałem trunek do ręki i odszedłem w poszukiwaniu Valentina. Musiał gdzieś tu być.  

Po chwili wędrowania w okół sali, znalazłem swojego brata z pewną kobietą u swoim boku. Podszedłem bliżej i widziałem, że Val za nieruchomiał. Wystawiłem do niego rękę by się przywitać, którą po chwili przybił.

- Co taki spięty jesteś? - zakpiłem, upijając łyka alkoholu.

- To chyba moja zasługa - kobieta odwróciła się w moją stronę i ze zdenerwowania mocno zacisnąłem szczękę i dłoń zacisnąłem w pięść.

- Ariana? Co Ty tu do kurwy robisz? - pod wpływem złości nie przebierałem w słowach.

- Też się cieszę, że Cię widzę - zalotnie uniosła prawe ramię.

Nerwowo 'tikiem' przekręciłem głowę w stronę ramienia.  

- Ty ją tutaj przyprowadziłeś? - syknąłem do Valentina.

- Chciała przyjść, więc jest. Miłej nocy - skinął głową i odszedł w stronę stolika z jedzeniem.  

Zacisnąłem mocno oczy pod wpływem złości i po chwili je otworzyłem z łagodnym uśmiechem.

- Muszę się napić. Teraz. - odwróciłem się na pięcie i skierowałem się do baru, przy którym siedziała Alice.  

Przeklnąłem pod nosem, wiedząc, że Ariana się przyczepi, a Alice jest w pobliżu.  

Usiadłem pare miejsc od niej i poprosiłem o kolejną kolejkę. Wypiłem jednym duszkiem i poprosiłem o kolejną.  

- Ciężki dzień? - usłyszałem głos Alice, która usiadła obok mnie.  

- Ciężki wieczór. Muszę tu być, pomimo tego, że moja narzeczona leży w domu, bo jest wyczerpana.  

- Wyczerpana przez to co myślę..? - zachichotała i upiła trochę swojego drinka.  

Zaśmiałem się na to i pokiwałem rozbawiony głową. Barman podstawił mi kieliszek wódki pod nos.

- Nie, nie w ten sposób - sprostowałem lekko rozbawiony - Jak wróciłem do domu, wymiotowała bardzo, była cała blada. Zaniosłem ją do łóżka i usnęła. Obiecałem jej, że wrócę przed północą - spojrzałem na nią i delikatnie się uśmiechnąłem patrząc jej w oczy. Uniosłem kieliszek i wskazałem w jej stronę, pijąc jej zdrowie.  

Postawiłem kieliszek, a barman od razu go napełnił.  

Alice machnęła ręką, żeby przywołać chłopaka za ladą.

- Poproszę to samo - uśmiechnęła się i odstawiła swojego drinka. Barman postawił kieliszek przed nią i od razu go napełnił. Podziękowała mu i uniosła kieliszek patrząc w moją stronę. Zrobiłem to samo i nasze szkła się zetknęły.  

- Zdrowie - powiedzieliśmy w tym samym czasie, po czym przychyliliśmy kieliszki i wypiliśmy do dna.  

Powtórzyliśmy te czynność kilka, a nawet kilkanaście razy.  

- Wybacz mi, muszę do toalety - przeprosiła. Wyczułem to jak bardzo się upiła. Chciała wstać, ale obcasy i pijana kobieta nie idą w parze, dlatego od razu się poderwałem, żeby ją przytrzymać. Mój kieliszek był dwa razy większy od jej kieliszka, więc wypiłem o wiele więcej. Próbując ją przytrzymać by nie upadła, sam poczułem, że zaraz się przewrócę. Złapałem się blatu, tym samym przytrzymując i Alice i siebie samego.  

- Alice, odwiozę Cię do domu. - powiedziałem, podnosząc się i stając przed nią. Oparłem ją o blat więc, nie mogła się przewrócić.

- Michael, jesteś pijany w trzy dupy - zaśmiała się i złapała za krzesło barowe, żeby się przytrzymać.

- Kurwa, masz racje - zaśmiałem się i przetarłem dłonią oczy.  

Zauważyłem Valentina łażącego dookoła. Zawołałem go i na moje szczęście to usłyszał.

- Wow, no nieźle braciszku. Schlałeś się jak świnia - zaśmiał się.

- Zamknij mordę, jeżeli nie chcesz mieć jej obitej - warknąłem i złapałem go za łokieć. - Masz ją w tej chwili zawieźć do domu.

- Nie, Michael, nie mogę wrócić do domu.

Nie miałem siły pytać jej dlaczego.

- Więc zawieź ją do hotelu i upewnij się, że bezpiecznie dojdzie do łóżka. W recepcji powiedz, że to na mój koszt.  

Valentin odłożył swój sok na blat i podszedł do Alice, biorąc ją na ręce w stylu panny młodej.

Alice była tak pijana, że po prostu wtuliła się w Valentina.  



Selena's POV



Przebudziłam się i niepewnie odkryłam kołdrę. Było mi zbyt gorąco. Poczułam perfumy mojego mężczyzny i uśmiechnęłam się na samą myśl o nim. Postanowiłam przygotować coś ponieważ pewnie będzie głodny jak wróci.

Zeszłam na dół do kuchni i zobaczyłam, że Meredith jeszcze nie śpi, tylko ogląda telewizję.  

- Meredith, jeszcze nie śpisz? - zapytałam, uśmiechając się do kobiety. Skierowałam się do kuchni.

Usłyszałam jak Mer wyłącza telewizję i idzie w moją stronę.  

- Przepraszam obudziłam Cię? Nie mogę spać. - westchnęła kobieta i podeszła do mnie.

- Nie, nie przejmuj się, sama się obudziłam. Zrobić Ci herbaty?

- No chyba żartujesz Seleno, usiądź sobie, ja Ci zrobię. - nalegała kobieta.

- A możemy razem? I coś ugotować przy okazji? Chciałam coś zrobić dla Michaela, taką małą kolacje dla nas.  

- No pewnie skarbie, z wielką chęcią! - pisnęła z entuzjazmem.

- Dziękuję.

Zabrałyśmy się do gotowania, nie mogłam się doczekać kiedy Michael wróci do domu!

Mentos

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1039 słów i 5363 znaków.

2 komentarze

 
  • nastolaka

    Cudowne kiedy next ?? ????????????

    4 lut 2017

  • Malawasaczka03

    Super????

    4 lut 2017