My horny boss | 11

- Michael? - głośno westchnęłam i powoli do niego podeszłam - Co Ty tutaj robisz?

- Jak wiele z tej rozmowy słyszałaś? - przeszedł od razu do konkretów.

- Czy to ważne? - skrzyżowałam ręce na piersiach.

- Dla mnie tak. Powiedz mi - Michael ruszył w moją stronę i złapał moje dłonie w swoje. Chciałam je zabrać, ale trzymał je mocno. - Spójrz mi w oczy - prosił.

- Michael, proszę przestań. Będziesz ojcem..  

- Selena, nie możesz mnie winić za to, że sypiałem z moją byłą narzeczoną. To tak jakbym ja obwiniał Cię za to, że wyszłaś za mąż i sypiałaś z nim.

- Ale ja go nie kocham - załkałam i odwróciłam głowę.  

- Chodź, dokończymy te rozmowę u mnie w biurze - pociągnął mnie delikatnie za ramię i otworzył przede mną drzwi.  

Wsiadłam i zapięłam pasy, podczas gdy on zamknął moje drzwi i obszedł samochód.

Całą drogę spędziłam gapiąc się w okno, byłam wdzięczna Michaelowi, że nic nie mówił.

Gdy kierowaliśmy się do jego gabinetu, obejmował mnie jedną ręką. Przepuścił mnie pierwszą i wskazał dłonią na kanapę w rogu gabinetu.

Dżentelmeńsko pomógł mi zdjąć kurtkę i odwiesił ją na wieszak. Zajęliśmy miejsca na kanapie.

- Więc.. - Michael złączył swoje palce i zaczął się nimi bawić, opierając łokcie na kolanach i siedząc zgarbiony.

- Będziesz miał z nią dziecko - powiedziałam na jednym wydechu i spojrzałam mu prosto w oczy. - Dla mnie to jest oczywiste co się stanie.

- Co będzie z nami? - przysunął się bliżej.

- Nami? Nie ma żadnych nas, Michael. Nie kiedy będziesz miał dziecko z inną kobietą. Poza tym ja mam męża. Powinniśmy myśleć trzeźwo od samego początku. On prędzej mnie zabije, niż pozwoli mi odejść.  

- Zrobię wszystko żebyśmy byli bezpieczni.  

- Zapewnij to bezpieczeństwo swojej narzeczonej. Udawajmy, że między nami nic się nie stało i wszyscy będziemy szczęśliwi.

Większego kłamstwa to ja chyba nie mogłam wymyślić.  

- To jest to czego chcesz? Ja nawet nie wiem czy ona na prawdę jest w ciąży do cholery! - warknął i wstał z sofy.  

Zaczął chodzić wokół gabinetu.

Ja również wstałam.

Podszedł do mnie i patrzył mi głęboko w oczy.

- Więc się dowiedz - spojrzałam mu w oczy i po chwili go odepchnęłam. - Miłego dnia - podeszłam do wyjścia i trzasnęłam drzwiami.

_

Jakoś nie jestem zadowolona z tego rozdziału :/
W kolejnym się sporo dzieje! :)
Miłego dnia!

Mentos

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 480 słów i 2454 znaków, zaktualizowała 2 sty 2017.

1 komentarz