- Nic się tutaj nie zmieniło odkąd byłam tutaj ostatnim razem. - Rozejrzałam się i zauważyłam lekki bałagan w salonie.
- Wybacz, spałem tylko na kanapie i jechałem od razu do Ciebie - zaśmiał się i odłożył moje torby. Podszedł do mnie i pomógł mi zsunąć mój płaszcz, który od razu powiesił. Pozbyliśmy się naszego obuwia i poszliśmy do kuchni. - Napijesz się czegoś? Może coś zjesz? - pytał.
- A potrafisz coś zrobić? - zapytałam, siadając na wysokim krześle barowym i oparłam łokieć na blacie, palce zwinęłam w piąstkę, na której usadowiłam swoją brodę.
- Potrafię wziąć telefon i zadzwonić po chińskie albo pizze - uniósł lekko brwi pytająco, na co oboje się zaśmialiśmy.
- Chińskie brzmi nieźle - uśmiechnęłam się.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem, księżniczko - podszedł do mnie i mocno mnie objął od tyłu. - Ciesze się, że tu jesteś. Jesteście - od razu się poprawił. To było takie urocze.
I tak minęły dwa miesiące, żyłam w spokoju, miłości i zaufaniu.
- Selena! - usłyszałam z sypialni.
- No? - zapytałam poprawiając włosy i cmoknęłam dolną wargą o górną, by rozmasować równo czerwoną pomadkę.
- Chodź tu!
Westchnęłam i ostatni raz spojrzałam w lusterko. Otworzyłam drzwi i ujrzałam Michaela, próbującego zapiąć koszule. Zaśmiałam się pod nosem i podeszłam wolnym krokiem do niego.
- Pan prezes nie potrafi sobie zapiąć koszuli? - zakpiłam, przekrzywiając rozbawiona głowę w bok. Złapałam za guzik przy samej szyi i zaczęłam ją zapinać.
- Oczywiście, że umie, ale chciał aby jego seksowna narzeczona to zrobiła - wyszczerzył się jak głupi.
- Narzeczona? - uniosłam jedną brew do góry i spojrzałam mu w oczy, przestając zapinać te koszulę.
- Przepraszam, chciałem, żeby to było w bardziej romantycznym miejscu, ale..
- Co? O czym Ty mówisz? - cofnęłam lekko głowę w tym zdziwiona. Michael spojrzał w dół i uśmiechnął się. Obserwowałam go jak klęka na jedno kolano i odwraca się na chwilę po czym z powrotem jest odwrócony do mnie buzią z pięknym pudełeczkiem w dłoni.
- Seleno.. - zaczął.
- O mój boże - poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Gdy otworzył pudełeczko, przytknęłam dłoń do ust, które otworzyłam z zachwytu. To był najpiękniejszy pierścionek jaki w życiu widziałam.
- Seleno kochanie, wiem, że nie znamy się długo, ale nie dbam o to. Wiem, że jesteś kobietą mojego życia, zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu założymy rodzinę, jestem najszczęśliwszym facetem na świecie. Jesteś kobietą, która przyniesie mi na świat moje dziecko, to sprawia, że jestem tym najszczęśliwszym facetem na świecie.
- Michael, Jezus Maria - teraz to już ryczałam jak głupia.
- Chciałbym, aby kobieta, którą kocham najmocniej nosiła moje nazwisko. Seleno.. Wyjdziesz za mnie? - patrzyłam na niego zachwycona, a jednocześnie zmartwiona.
- A-ale Michael.. Ja wciąż jestem mężatką..
~
Witajcie kochani!
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
2 komentarze
nastolaka
Cudo kiedy next??( ciesze sie ze juz wrocilas)
Mentos
@nastolaka bardzo dziękuję następny rozdział jutro
nastolaka
@Mentos a z drugiego opowiadania ?? We meet again?? Kiedy bedzie ??
Malawasaczka03
Wooow, no nieźle. Jejku nie mogłam doczekać się kolejnej części ♥
Mentos
@Malawasaczka03 wybaczcie nieobecność bardzo mi miło!