Diabeł w przebraniu anioła 13

Diabeł w przebraniu anioła 13Oczami Abrahama :
Kiedy wyszedłem ze szpitala, natychmiast wyjąłem z moich szarych dresów zielsko i już po już po chwili zrobiłem z tego gotowca. Ech.. byłem troche zdenerwowany całą sytuacją. To nie było tak, że byłem zazdrosny. No może troche, ale chodziło mi tylko i wyłącznie o seks. Nie chciałem, żeby Natalia była moją dziewczyną, bo i tak prędzej czy później bym ją skrzywdził. A ja nie chciałem jej krzywdzić. No, przynajmniej nie teraz. Usiadłem na drodze i zaciągałem się co chwile, drapiąc w polik.Ta czynność sprawiała, że czułem ból, a ja lubiłem go czuć. Ta kłótnia z Nicholasem była zbędna. To głupie kłócić się o dziewczynę. No bo po co ? Jednak miałem po raz pierwszy wyrzuty sumienia.Cholernie nie chciało mi się nic robić. Nie wiedziałem nawet co mam robić? Pracy domowej nie odrobię, no bo po co? pouczyć się, też nie pouczę, bo mi się nie chce. Ech.. byłem kompletnie beznadziejny. Kiedy tak siedziałem użalając się nad sobą przyszedł do mnie Olivier.  
- Byłeś u niej ? - Usiadł obok.
- Tsa.. i dodatkowo pokłóciłem się z Nicholasem - Przewróciłem oczy.
- Jak zwykle musisz coś zepsuć - Automatycznie wyrwał mi papierosa z ust. Wkurzyło mnie, nie to co zrobił tylko to, co powiedział.  
- No oczywiście całe zło, to moja sprawka. Ja wszystko niszczę. Ja wszystkich krzywdzę. Zawsze to ja jestem wszystkiemu winien. Nikt inny. Nicholas, o Matko biedny Nicholas - Zacząłem udawać współczucie - Jaki on jest biedny.Jeśli  wam nie pasuje mój charakter to się ze mną nie kolegujcie, nikt wam nie każe mnie lubic, nikt wam nie każe mnie kochać. Więc... wypad ! - Po tych słowach pobiegłem zostawiając Oliviera samego. Miałem go gdzieś. Tak jak wszystko i wszystkich. Z resztą chyba tak jak zawsze.Byłem cholernym egoistą. Zdyszany pobiegłem do parku i położyłem się na trawie. Zrobiłem sobie skręta. Był moim jedynym przyjacielem. On jedyny nie miał do mnie pretensji.Join't zaczął działać, bo śmiałem się tak na prawde nie wiedząc czemu. Tylko to potrafiłem. Schlać, albo naćpać się do nieprzytomności. Usiadłem krzyżując nogi i zastanawiając się co ze sobą zrobić.Po dość długim namyślę, poszedłem do największego klubu w mieście. Podałem ochroniarzowi sfałszowany dowód i już po chwili byłem w środku. Klimat był tam zarąbisty, jak zawsze. W powietrzu unosił się dziwny, duszny zapach, do którego już od dawna się przyzwyczaiłem. Kiedy wszedłem na środek parkietu, długo nie musiałem czekać.Po dosłownie niecałej minucie, poczułem jak ktoś wkłada mi rękę do tylnej kieszeni spodni.Gdy się odwróciłem ujrzałem, śliczną długonogą dziewczynę, o ostrych rysach twarzy. Jej blond loki, opadały lekko, na spocone czoło, a krótka spódniczka, prawie nie zasłaniała jej tyłka. Nałożyłem na swój i jej język pigułkę ekstazy, która po chwili, kompletnie namieszała mi w głowię. Wszystko zaczęło wirować, ale mimo tego czułem się cholernie dobrze. Blondyna złapała mnie za jednego palca u ręki ciągnąc w stronę męskich łazienek. Nie czekała długo. Natychmiast wsadziłam swoje długie ręce pod moją bluzę, która już po chwili, leżała na ziemi. Pocałowała mnie, a ja poczułem rozczarowanie. Całowałem ją coraz bardziej natarczywie, ale nie mogłem doszukać się tego słodkiego smaku, którym zawsze się delektowałem, całując Natalię. Natychmiast oderwałem się od nieznajomej.  
- Co Ty robisz ? - Usłyszałem tylko jej zrozpaczony krzyk, bo wybiegłem jak z procy.Biegłem ile sił w nogach, nie wiedząc nawet gdzie. Wszędzie znajdowała się ciemność. Jebana ciemność. Nerwowo rwałem włosy z głowy, jak nienormalny. Było mi niedobrze. Myślałem, że zaraz zwymiotuje. Co się ze mną dzieje ?

Oczami Natalii :
Obudziłam się zalana potem. Śnił mi się Abraham. Ja.. ja byłam z nim w łóżku, nie to nie mogła być prawda. Przecież był moim przyjacielem, nie mógł by się ze mną przespać. On, był dobry...Wstałam z łóżka, ocierając łzy z policzków. Bałam się tego świata.Niczego nie mogłam się spodziewać, po tych dziwnych ludziach. Ech.. byłam bezradna. Chodziłam po sali, co chwile przecierając zdenerwowana oczy. Postanowiłam, znowu się położyć. Chodź cholernie się bałam, że będe miała kolejny koszmar. Jednak nie miałam koszmaru. Miałam dobry sen. Nie uczestniczył w nim Abraham, ale ja i Nicholas. Trzymał worek, w którego biłam a on szczerze się do mnie uśmiechał. Widziałam w jego oczach radość. On, na prawde mnie kochał. Nie mógł być zły. Ale czy ja go kocham ? Nie pamiętam nic. A te sny, musiały coś znaczyć. Na pewno to były urywki z mojego źycia. Później jednak już nic mi się nie śniło, z czego szczerze się cieszyłam.  

****************
Ludziska ! za te komentarze staram się pisać jak najwięcej, chociaż czasu na to nie mam. Robie to tylko i wyłącznie dla was. Komentujcie co myślicie o tym rozdziale. Jak myślicie czy Abraham, byłby zdolny pokochać Natalię ? ps. sorry za błędy, z góry uprzedzam że pewnie są xd

natalaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 971 słów i 5171 znaków.

6 komentarzy

 
  • karcia

    mojm zdaniem natalia powinna byc z nicholasem poniewaz abraham to zwykly ****k i cpun powinna sie przekonac jaki naprawde jest abraham a jaki nicholas

    4 mar 2014

  • lula

    Abraham kocha Natalie;d ale moze niech bedzie narazie z Niki a pod koniec zejda sie razem tj.Abraham z Nati;d

    4 mar 2014

  • malinka

    Tak Abraham jest idealny dla niej ! Najlepiej niech się przy niej rozpłaczę i powie ze ja kocha najmocniej na świecie !

    4 mar 2014

  • wiktoria

    On juz ja chyba kocha :)) ale szkoda Nicolasa jakby mialabybyc z Abrahamem ; /

    3 mar 2014

  • Myheartwillgoon

    Świetne ;) Pisz dalej ... Myślę, że Abraham kocha Natalię, ale osobiście jestem za Nicolasem ;)

    3 mar 2014

  • Zakochanawariatka

    Kocham ! Ja myślę że Abraham juz ja kocha ale jeszcze nie jest do końca wie co czuje :) Opowiadanie naprawdę świetne ;)

    3 mar 2014