Diabeł w przebraniu anioła 1

Diabeł w przebraniu anioła 1Cholera, znowu szkoła, dlaczego te wakacje się już skończyły, a było tak fajnie. Codzienne wstawanie rano kiedy pasuje, balowanie do późna... ach piękne czasy, ale niestety co dobre szybko się kończy, czy jakoś tak. Dobra starzy mnie wyposażyli do szkoły więc jest lajtowo. Chociaż nie powiem tęskniłem troche za kumplami, bo większość z nich wyjechała na wakacje, dobrze będzie się znowu spotkać.
- Kładź się do łóżka Nicholas jest już po 11 - Ględziła mama ściągając mnie z kanapy.
- Mamo, jeszcze pół godziny, no jakiś horror fajny się zaczyna. - Prosiłem.
- Przykro mi, ale jutro musisz wcześnie wstać do szkoły więc.. spać.
- Jezu - Burknąłem
- Dobranoc skarbie.
- Naraa.
Dość szybko usnąłem, ale niestety obudził mnie dźwięk, którego nie lubiłem, dźwięk   budzika.. ech.. Musiałem wstać, ale to nie było łatwe, wiedziałem, że jeśli sam nie wstanę mama odsłoni rolety, i będzie mnie zdzierała z łóżka na chama, więc wolałem tego uniknąć. Poszedłem do łazienki, wziąłem szybki prysznic, który od razu mnie orzeźwił i włożyłem na białą bluze, szare dresy i czarny full cap no i do tego wygodne trampy. Okeey już się ogarnąłem teraz tylko śniadanie i do... do szkoły. Ech.. nie chciało mi się nawet o tym myśleć.
- Siema - Powiedziałem do rodzicielki, ojciec jak zwykle w biurze..
- Dzień dobry, widze, że sam wstałeś ?
- Tsaaa.
- Dobrze, chcesz tosty?
- Może być.
- Masz - Podała mi talerz z gorącymi tostami - No synku głowa do góry, wiem że gdzieś tam głęboko cieszysz się, że idziesz do szkoły.
- Taak, raczej baardzo głęboko...- Mówiłem wcinając pyszne tosty z dżemem.
- Podrzucić Cię do szkoły ? - Zapytała mama kiedy skończyłem śniadanie.
- Tak - Powiedziałem kładąc w zmywarce talerz po tostach.
- Dobra to czekam przy samochodzie.
- Dobra, kurde zapomniałem komóry.- Szybko pobiegłem do pokoju i gdy wreszcie udało mi się znaleźć moją zgubę, leżąco pod łóżkiem szybko pobiegłem do samochodu mamy, nie chciałem spóźnić się już na pierwszą lekcje, u nauczycieli miał bym już powód do gadania... Na pewno przeskrobie coś jak zawsze, no ale dzisiaj, chyba będe grzeczny. Dobra jestem pod budą...
- Dzięki za podwózke- Powiedziałem do mamy.
- Nie ma za co, miłego dnia papa.
- Taa.. miłego. Naraaa
W szkole jak w szkole normalnie. Poszliśmy z kumplami na stołówkę.
- Hej chłopaki - Podeszła do nas Paulina, taka, , sztuczna lala " jak to mówią. Ze wszystkimi się puszcza, za bardzo mnie nie obchodziła, ale za to wkurzała, ciągle się do nas przyczepiała, była bardzo wkurzająca.- Moge się przysiąść ?.
- Em.. tak prosze - Powiedział mój najlepszy kumpel z paczki Alek, robiąc troche miejsca.
- Jak Tam po wakacjach ? - Zagadnęła do mnie.
- Spoko.
- Mhm... dalej ćwiczysz boks ? - Bardziej stwierdziła niż zapytała.
- A co ? - Zapytałem.
- Niee nic tak tylko chciałam się zapytać, czy mogła bym iść z Tobą na trening, pokazał byś mi kilka chwytów.
- Jak chcesz to możesz iść...
- Ojj dziękuje, jesteś taki kochany - Piszczała, przytulając mnie. Odwróciłem się nawet nie wiem po co i zobaczyłem dziewczyne siedzącą przy stoliku ze swoją koleżanką, czy kimś Tam. Ta dziewczyna wyjątkowo przykula moją uwagę. Przyjmowała wrażenie bezbronnej, niewinnej... Miała bląd włosy sięgające do pasa, a na głowie skejtówke, która odrobine zakrywała jej śliczne orzechowe oczka.Chodziła w krótkich spodenkach i trampkach, co jest rzadkością w naszej szkole, dziewczyny tutaj noszą spódniczki, praktycznie nie zakrywające ich tyłków. Kiedyś byłem młody i lubiłem takie dziwki.. teraz się nimi brzydze.. tak samo jak tą Pauliną... Po szkole, zgodnie z obietnicą zabrałem ją na trening, ku mojemu zdziwieniu była tam, ta dziewczyna ze stołówki, uderzająca w worek treningowy, była naprawde dobra, nigdy bym się nie spodziewał, że taka drobina może trenować taki brudny sport jak boks.
- Ooo a co ty tu kujoneczko robisz ? - Zakpiła z niej Paulina.
- Ooo, a co ty tu dziwko robisz ?- Odgryzła się słodkim głosem nieznajoma.
- Nie jestem dziwką.
- Nie jestem kujonką.
- Ej dziewczyny wystarczy - Uciszyłem je.
- Przyszłam z Nicholasem na trening więc spadaj Natala - Oznajmiła Paulina.
- Może ja dam Ci kilka lekcji ? - Zapytała jak się okazało Natalia.
- Haha. Ty ??
- Tak a co ? Myślisz, że jesteś lepsza ?
- Tak, tak myśle.
- Okeey więc sprawdźmy to.
- Nie, nie dziewczyny prosze - Zwróciłem się bardziej do Natalii.
- Spoko, po prostu obije Twojej laluni ten wygadany pysk.- Powiedziała dziewczyna z perfidnym uśmieszkiem.- Zapraszam na ring. Nic nie mogłem zrobić, była bardzo uparta. Nawet nie spodziewałem się, że umie tak pyskować. Wygląda na aniołka, a jak się okazuje to tylko taka zmyłka. Dziewczyny weszły na ring.. Zaczęły z początku spoglądać na. Pierwszy cios padł od Natalii, był silny jak na dziewczyne.
- No co, ktoś musiał zacząć nie jestem tu po to, żeby się na gapić.- Usprawiedliwiała się.
- No dobra teraz Ty dostaniesz – Syknęła Paulina. Natalia mogła uniknąć ciosu, wiem, że na to było ją stać, ale chciała chyba poczuć smak swojej krwi.- Widze, że lubisz ból.
- Jestem od niego uzależniona, a dla było by lepiej żebyś go polubiła. Bo zadam Ci niesamowity ból jakiego nigdy nie doznałaś.
- Z pewnością …
- Dobra, dość tej zabawy – Powiedziała Natalia, zadawała coraz to silniejsze ciosy. W końcu położyła Pauline na ziemie i zaczęła okładać.
- I co, kujoneczka potrafi prawda ?? – Krzyczała blondynka zadając kolejne ciosy Patrzyłem się na to jak Paula zwija się z bólu, z zaciekawieniem, jak taka marnota mogła tak dobrze walczyć. Okeeey dość. Musze ją odciągnąć, bo ona ją zabije, przyznam że z niechęcią jej w tym przeszkodziłem.
- Dobra będzie aniołku – Mówiąc to odciągnąłem dziewczyna podnosząc ją z Pauliny, była lekka, zniewalająco lekka.
- Puść mnie, jeszcze nie skończyłam. – Talka syczała przez zęby.
- Ty może nie, ale ona z pewnością tak – Popatrzyłem na Paule.
- Dobra spadam.
- Poczekaj, może kiedyś spróbowała byś ze mną ?
- Alee, że co ?
- Że walke.
- Może. – Poszła. Kompletnie zapomniałem o Paulinie, pomogłem brunetce wstać.
- Jezu jak Ty wyglądasz ? – Zobaczyłem jej twarz była cała w ranach i krwi. Dobrze, że odciągnąłem Tale, mogło być znacznie gorzej.
- Ona mnie tak urządziła – Powiedziała cicho.
- Było z nią nie zaczynać.
- Sam ją widziałeś, wcale nie wyglądała na takiego szatana.
- Pozory mylą, teraz będziesz mieć nauczkę.
- Pomóż mi lepiej jakoś to zatuszować – Wskazała na rany.
- Ale jak. ? Zakryjesz kilkoma warstwami pudru i będzie gites. – Powiedziałem z uśmiechem, nadal nie mogłem uwierzyć, w to co się tu stało. Poszedłem do domu, wziąłem szybki prysznic, położyłem się i natychmiast zasnąłem. Obudziły mnie promienie słoneczne.
- Kur.....- Zakląłem.
- Niki jak Ty się wyrażasz! – Krzyknęła mama z dołu.
- Sorry ….- Poczłapałem do łazienki i troche się ogarnąłem. Przebrałem się w typowe dla mnie ciuchy bluzę, czapkę no i dresy, jeszcze tylko śniadanie i mogę iść do szkoły. Zszedłem na dół, gdzie czekała na mnie mama z świeżo przyrządzoną jajecznicą.
- Mmm pycha – Komplementowałem zajadając się daniem.
- Haha, no przecież ja ją przyrządziłam, więc inaczej być nie mogło. – Mama była z siebie dumna.
- Taak, wiem, wiem hehe -. Po skończeniu śniadania postanowiłem, że pojadę dzisiaj autobusem. A co mi taam. Na przystanku nie było dużo ludzi, jakieś dwie dziewczyny, które pożerały mnie wzrokiem, ale za specjalnie nie zwracałem na nie uwagi, a no i jeszcze była jedna dziewczyna, siedziała sama na ławce, ze spuszczoną głową, więc postanowiłem, że dotrzymam jej towarzystwa.
- Hej – Zagadnąłem. Dziewczyna uniosła głowe, była to Natalia.
- Hej – Powiedziała cicho.
- To co wczoraj zrobiłaś było fantastyczne.
- Dzięki..
- Masz niesamowity talent.
- Taa.. do obijania mordy dziwkom...
- Hehe, szczerze sam mam czasem ochote to zrobić.
- Jak to, to ona Ci się nie podoba ?
- Co ??, niee..
- To po co z nią przyszedłeś. ??
- Sam nie wiem. Obiecałem, że pokaże jej kilka chwytów…
- Mhm…
- Ktoś Cię trenuje ?
- Nie.. – powiedziała jeszcze ciszej niż przedtem.
- Nie mów, że sama się nauczyłaś tych chwytów …
- Nie, nie nauczyłam się sama …
- Więc ? – I tu nam przeszkodził autobus, który podjechał. W szkole widziałem ją na stołówce, chciałem podejść, ale coś mi mówiło żebym się nie zadawał z tą dziewczyną. Jeszcze bardziej tym sposobem chciałem się z nią lepiej poznać. Kusiła cholernie. Na następnej przerwie poszliśmy z kolegami na papierosa, w miejsce, o którym nauczyciele nie wiedzą. Miejsce to przypominało rodzaj tunelu. Było tam cholernie ciemno.
- Ooo kurde, patrzcie jakie laski – Powiedział kumpel Alek, wskazując palcem na jakieś panny.
- Idźcie, ja spadam na papierosa.
- Na pewno, nie chcesz iść z nami ?
- Tak.
- Dobra to nara.
- No pa. Poszedłem do, , tunelu”, usłyszałem, czyjeś głosy. Schowałem się za murkiem i spojrzałem w strone tunelu. Stało tam dwóch chłopaków, przypierających jakąś dziewczyne do ściany, usłyszałem urywki ich rozmowy.
- Kiedy i gdzie ? – Zapytała dziewczyna.
- Za tydzień, chyba dobrze wiesz gdzie maleńka. – Odpowiedział jeden z nich. Widać było po ich budowie, że byli dość napakowani, widziałem jak by ich cienie, niestety twarze były niezauważalne dla oka. Postanowiłem, że nie będę przeszkadzał, dopóki nic jej nie będą robić.
- Dobra – Znowu odezwała się dziewczyna, sądząc po jej głosie była to.. Talkaa. No tak, a któż by inny …
- No to załatwione, trzymaj się maleńka, szkoda mi Cię będziesz musiała się pożegnać z życiem, bo raczej tej walki nie przeżyjesz. – Powiedział drugi gładząc ją po policzku.
- Nara – Burknęła. Dwóch gości odeszło. Poszła w moją strone, złapałem ją za ręke.
- Teraz to mi musisz. wszystko wytłumaczyć – Powiedziałem, to czego się dowiedziałem, bardzo mnie zdumiało…  
***********************************
Siemka ludzie !. Jestem tzw., , Ktooś :*" i wbijam ze stronki quku. Pisze to po to, żebyście przypadkiem nie posądzili mnie o to, że kopiuje opowiadanie. Ono jest w stu procentach moje i to ja go napisałam, ale dodaje je też tutaj ponieważ chce się podzielić nim także z czytelniczkami LOLa. Miłego czytania, no i komentujcie ! :*

natalaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2014 słów i 10719 znaków.

1 komentarz

 
  • Natalaa

    Tak,w 100 % jest moje.Potwerdze to w następnej części pod opowiadaniem. ;d

    14 lut 2014