"Loki"-Sezon 2-Rozdział 5

– Żartujesz sobie olbrzymie – Twarz Baldura stężała od gniewu. Na to on roześmiał się w głos, dopiero gdy się opanował, rzekł:
– Widzisz, synu Lokiego, jak zawierasz jakąś umowę, to miej oko na szczegóły. Zacytuje tutaj siebie "Powiem wam to, co wiem". Gdzie masz w tym zdaniu, że mam jakieś informacje? Niech to będzie lekcja dla ciebie, ale i tak należy ci się nagroda, za pokonanie mnie oddaje ci jeden z moich eksponatów w kolekcji – Położył gigantyczną dłoń na ścianie, z której wypadła gruba tafla lodu, robiąc przy tym niesamowity hałas. Gigant podniósł bryłę i stopił ją w dłoni, oczom zebranych pojawiła się postać mrocznej elfki o ognisto czerwonych włosach, zmysłowej twarzy, pięknym powabnym i dobrze wyposażonym przez matkę naturę ciele, ubrana była w ciasny kombinezon, który wiele uwydatniał.
– Poznajcie osobę, która chciała mnie zabić, jak widzicie, nie udało się jej – odparł, powoli kładąc ją na ziemie.
– Dajesz nam trupa? – spytał z dziwieniem Magni, kucając koło niej.
– Nie jestem głupi, by uśmiercać, postać o takich umiejętnościach, tak jak mówiłem, jest twoja, uwolnisz ją, zgwałcisz, zamordujesz, to nie mój interes – powiedział bez emocji Laufey, wysuniętym grubym palcem dotknął delikatnie jej szyi, pojawił się krąg runiczny o nieznanych symbolach, gigant tym samym palcem machnął w kierunku młodzieńca, a cienka czarna nić zaczepiła się w jego klatce piersiowej w miejscu, gdzie biło serce.
– Mam nadzieję, że nie było to niebezpieczne zaklęcie? – Zarówno w oczach Baldura, jak i w samym pytaniu, dało się wyczuć groźbę.
– Nie bój się mieszkańcu wielu krain, to starożytna magia kontraktu, używana na niebezpiecznych więźniach. Zaraz wszystko wytłumaczę, najpierw obudzimy tę ślicznotkę, pewnie rzuci się na mnie, więc będziesz mógł przetestować nowe możliwości wobec niej, pomyśl o tej nici i wyślij za pomocą myśli polecenie. To proste – Olbrzym chwycił ze ściany lód innej barwy i roztarł go, na pył posypując głowę nieprzytomnej, otworzyła swe oczy barwy upiornej krwawej nocy i z niesamowitą prędkością natarła na olbrzyma, przyzywając do ręki mroczne ostrze. Baldur otrząsnął się szybko z szoku i błyskawicznie uczynił według instrukcji Laufey, wysyłając w myślach mocne i srebrne łańcuchy, które owinął ją całą, Elfka natychmiast upadła całkowicie związana z widocznym zdumieniem na twarzy, a jej oczy ze szkarłatu przeszły w ciemny błękit.
– Widzisz chłopcze? To nie takie trudne. Witam szanowną panienkę Darkness z rodu Krwawych Berserków, wyjaśnię ci teraz twoje aktualne położenie. Zamroziłem cię na parę lat i teraz przekazałem cię tamtemu młodziakowi, dodatkowo by ukarać cię za próbę zabójstwa, spowiłem waszą dwójkę magią kontraktu, mianowicie jeśli on umrze to ty też, jesteś całkowicie zdana na niego. Powodzenia – Nie mogła nic powiedzieć, była zakneblowana, jednak jej oczy pełne były nienawiści, co tylko rozbawiło mroźnego króla. Po chwili zignorował ją i zasiadając na tronie, powiedział:
– Zapłatę za wygraną otrzymałeś, jednak dzisiaj mam dobry humor i powiem ci parę rzeczy, pewnie nie wygodnie wam stać – Machnął dłonią i pojawiła się długa ława.
– Możecie zasiąść, nie odmrozicie sobie waszych szanownych zadków. – Ze zdziwieniem odkryli, że mebel nie jest ani zimny, ani mokry. Skorzystawszy z zaproszenia, dali odpocząć swym zmęczonym nogą, staruszek również usiadł koło nich, przypatrując się z ostrożnością, co powie władca Jotunheimu.
– Więc synu Lokiego, twój ojciec tu był, jednak ruszył dalej. Zanim jednak to uczynił, odwiedził naszą podziemną bibliotekę, nie powiem ci szczegółów, ponieważ od wielu wieków tam nie byłem, nie miałem powodu, by to zrobić, ponieważ już przyjąłem do wiadomości, że nie zmienię nas w to, czym byliśmy na początku. Loki siedział tam przez kilka dni, aż w końcu wyszedł, nie powiedziawszy nic. Moi szpiedzy po jego wyjściu zobaczyli, jak wchodzi do portalu, byli zbyt daleko, by zobaczyć, gdzie się udał. Jednak wskazówka w postaci roztopionego lodu, dała nam jasną wskazówkę o jego następnym celu. Tylko jedna kraina posiada ogień wystarczający do roztopienia lodu, po otwarciu bramy. Muspelheim, kraina ognia.
– Po co miałby udawać się na tak odległy koniec? – odparł Baldur zamyślony.
– Nie wiem – Spojrzał na starca – Wydajesz się mi dziwnie znajomy wędrowcze.
– Podróżowałem po wielu krainach, wielmożny Laufey, mogliśmy się kiedyś spotkać, a czy to nie pora na twój codzienny sen? – odrzekł staruszek, delikatnie odsuwając temat od siebie.
– Masz rację, pora na was – Gigant zamknął swe czerwone oczy, a potem wraz z pałacem zniknął, pozostawiając naszą piątkę na śnieżnej równinie.
– Baldurze! Co robimy dalej? – krzyknął Magni, próbując przedrzeć się głosem przez zamieć śnieżną – Ich lider otworzył bramę i wskazał na nią. Wszyscy zrozumieli, o co chodzi i przechodząc dalej byli w Muspelheimie.
     Tutejszy krajobraz był zupełnie inny od poprzedniej krainy, wszędzie było czuć woń siarki i spalenizny, niczym ze średniowiecznej wizji piekła, a powietrze migotało od panującego gorąca. Wszędzie znajdowały się jeziora bulgoczącej lawy, przedzielone terenami skalistymi, po których można było bezpiecznie stąpać. Wokół pełno było różnych dziur, dolin, czy przełęczy, dla nieostrożnego śmiałka każdy krok mógł okazać się ostatnim, nawet niebo i słońce skąpane było w czerwonej poświacie. Jednak największą uwagę zwracał okazały pałac.

krajew34

opublikował opowiadanie w kategorii fantasy, użył 988 słów i 5789 znaków. Tagi: #fantastyka #magia #Jotunheim #Muspelheim #MitologiaNordycka

3 komentarze

 
  • WereWolfMax

    Hmmm... Ten starzec to Loki, mam rację?

    9 lis 2018

  • krajew34

    @WereWolfMax  Być może :)

    9 lis 2018

  • Almach99

    Intrygujace. I napisane z pazurem.  
    Staruszek jest coraz bardziej ciekawa postacia.  
    A piekna mroczna elfka dodaje uroku historii, no I bedzie wzmocnieniem druzyny bohaterow.

    9 lis 2018

  • krajew34

    @Almach99  Dziękuje, miałem pewne obawy, że wyszedł za krótki, jednak cieszę się, że było to nieprawdą.  Mroczne elfy przede wszystkim grają negatywną rolę, więc pomyślałem, że będzie idealna do kontrastu całości drużyny. Jestem również zadowolony, że staruszek intryguję, bo taki był mój zamysł.

    9 lis 2018

  • emeryt

    Drogi Autorze, wspaniale. Niech wena Ciebie nigdy nie opuści . Oczywiście, łapka w górze .

    9 lis 2018

  • krajew34

    @emeryt dziękuję

    9 lis 2018