Pięć bram otworzyło się w Wanaheimie, na gości czekał już Loki z własną armią, na pierwszej linii znajdowali się hoplici, żołnierze uzbrojeni w okrągłe tarcze i włócznie, za nimi byli łucznicy uzbrojeni dodatkowo w dwa jednoręczne miecze, flanki obstawiali jeźdźcy z ostrymi toporami, dosiadający ponad dwumetrowych niedźwiedzi, z tyłu nich stali ciężcy berserkowie, wysocy, silni z dwuręcznym toporem i skórą wilka na głowie. Sam Loki objeżdżał swą armię na rydwanie z białego złota, ciągniętego przez dwa kozły. Z bram wychodzili:
Z Alfheimu- elfy w zielonych wytrzymałych mundurach z łukami w rękach i z mieczami dwuręcznymi na plecach, obok kołczanu, towarzyszyli im magowie uzdrowiciele.
Asgard wystawił swych wojowników z rogatymi hełmami, owalnymi tarczami i różnymi broniami od toporów po miecze, weszli na pole walki z okrzykiem na ustach.
Muspellheim- stawiły się ogniste olbrzymy, dosiadające szybkich salamandr, powietrze wokół nich falowało, a śnieg się topił.
Svartalfheim- krasnoludzie opancerzeni od stóp do głów pancerzem z mithrilu, w rękach trzymali długie prostokątne tarcze i jednoręczny topór.
Z Midgardu wyszli ciężcy strzelcy, z nowym rodzajem lekkiego pancerza, uzbrojeni w prototypowe muszkiety magiczne i w miecze na manę. Według planu wojsk połączonych trzon ataku mają stanowić Asgardczycy wraz z krasnoludami, skrzydła należały do oddziałów miotanych, a uderzenie oskrzydlające pozostawiono ognistym. Zabrzmiały rogi wojenne i okrzyki bitewne, Unia zaczęła atak.
W tym czasie na pobliskim wzgórzu z innej bramy pojawiła się nasza trójka, Thor ledwo powstrzymywał się, by nie dołączyć do walki, Layla powiedziała:
– Myślicie, że mają jakieś szanse?
– Według mojego brata Fejra żołnierzy twojego przyszłego męża można pokonać, każdy pokonany trafia do ziemi, gdzie zostanie po paru miesiąca uleczony, na powierzchni pozostaję tylko pusta już powłoka, coś w rodzaju lalki, jednak ubić ich to nie łatwa rzecz, trzeba mieć szczęście i duży zapas siły – Zaczekali, nie mogąc odwrócić wzroku od hipnotyzującego momentu bitwy, a dokładnie zwarcia dwóch stron. Gdy atakujący byli piętnaście kroków od broniących, Loki wydał rozkaz łucznikom, morze strzał opadło na nacierających, wszystkie utkwiły w pancerzach i w tarczach, ku salwie śmiechu wojowników, nagle wybuchły zadając rany, jęki bólu rozeszły się po polu bitwy, z rykiem gniewu kontynuowano natarcie, hoplici rozpierzchli się na boki, wpuszczając do środka cześć armii i używając swoich włóczni, zatrzasnęła ich w kotle, na to czekała ukryta jednostka, szybkich zabójców z dwoma sztyletami w rękach wraz z Lokim zaatakowała uwiezionych, wyrznęli ich niemal natychmiast, dzięki wzmocnionemu orężowi i wsparciu niedźwiedzi, zabrzmiały rogi do odwrotu, przy wsparciu skrzydeł, główna armia atakujących, wycofała się na swoje pozycje.
Thorowi zrzedła mina:
– Ponieśli ciężkie straty... Kto by pomyślał, że wojsko mojego brata jest tak zdyscyplinowane, by wykonać taki manewr, bez stalowych nerwów i nie pozbywszy się lęku przed stratami, jest to niemożliwe.
– Musimy interweniować, dalsze ataki skończą się kolejną masakrą – Przyspieszyli i znaleźli się na tyłach broniących się, Loki nie odwracając się, rzekł:
– Wiedziałem, że przeniosły się tam trzy małe myszki.
– To koniec bracie – Lecz zanim Thor rzucił młotem, jego brat był tuż przy nim, ścisnął go za gardło i rzucił z wielkim impetem w górę, niszcząc jej prawą stroną.
– Cóż za arogancki Asgardzyk... Tak to jest, jak się więcej mówi, niż robi. Ach jest i moja słodka Layla czego chcesz?
– Jestem tu, by cię uratować.
– Przecież mówiłem, że nic od ciebie nie chce – Jego ciało otoczyła błękitna aura, a oczy zalśniły większym blaskiem.
– Nie obchodzi mnie to – To samo działo się z Layla, tyle że była cała w jasnym świetle. Dwa szybkie mignięcia i już skrzyżowali ze sobą miecze.
– Nie dasz mi spokoju, czyż nie?
– Ja nie odpuszczam mojej zdobyczy, Asgardczyku. – I kolejne mignięcia, tylko krótkie metalowe dźwięki, świadczyło o kontakcie ostrzy, walka przenosiła się coraz wyżej, z dołu wyglądało, jakby gwiazdy spadały.
Odsunęli się od siebie, Loki krzyknął:
– Dość tego! – Wyciągnął pustą rękę przed siebie i stworzył ścianę lodowych włóczni, rzucił je w stronę księżniczki. Jej światło roztopiły je, ciało Lokiego całkowicie stało się teraz błękitnym światłem, z wściekłością natarł na elfkę i z ogromną siłą uderzył mieczem, zatrzymała to, jednak czuła się coraz słabsza, przygnieciona w wielkiej dziurze, pomyślała, że to koniec, to za dużo dla niej. W jej głowie pojawiły się obrazy z ich pierwszego spotkania, walki, uratowania jej życia, Nie mogła się poddać, jej serce zapłonęło gorącym blaskiem, odepchnęła jego broń i zadała jedno cięcie. Loki wrócił do starego siebie, trzymając się za wielką ranę na klatce piersiowe, ze zdumieniem popatrzył na elfkę i upadł na twarz. Layla porzuciła miecz i podbiegła do niego, był otoczony lodem z wieloma runami. Z rozpaczy pytała samą siebie:
– Co się stało? Dlaczego?
– Spokojnie moje dziecko, pierwszy etap za nami – rzekł Odyn, teleportując się tutaj.
– Co masz na myśli? – rzekła z oczyma pełnymi łez.
– Twoje światło wyczyściło jego dusze, teraz trzeba jedynie ją odzyskać.
– Skąd?
– Z Helheimu...
1 komentarz
Almach99
No i Loki padl.
krajew34
@Almach99 póki co
Almach99
@krajew34 tja, ale odzyskanie duszy Loki'ego spod kurateli siostry Heli nie bedzie latwe
krajew34
@Almach99 Hel jest jak mała dziewczynka, która dostała nową zabawkę, jasne, że nie będzie łatwo