Kto mi zrobi dzidziusia (17) - pytanie do czytelników

Kto mi zrobi dzidziusia (17) - pytanie do czytelnikówBardzo chciałabym pociągnąć wątek, w którym szukam mężczyzny (lub ewentualnie mężczyzn), który zechciałby mi "zmajstrować dzidziusia"...
By oczywiście napisać kolejną część opowiadania - "Kto zrobi mi dzidziusia?"

Najlepiej już ktoś inny niż w pierwszych częściach opowiadania.
Tylko brakuje mi pomysłu - jak powinnam go szukać?
Ewentualnie - kto powinien nim być?

Z takim pytaniem zwróciłam się do wybranych, najinteligentniejszych, spośród moich rozmówców, takich, którzy rokują bardzo interesujące podpowiedzi.
Pozwolę sobie je zacytować:

Zastanawiałem się nad tym i moja wyobraźnia podpowiedziała mi dwie ścieżki:
1) Marta szuka najlepszego kandydata na ojca swojego dziecka. Pierwszy wybór to naukowiec - trochę starszy, ale wciąż jeszcze w wieku produkcyjnym. Na uczelni wypowiadają się o nim jak o geniuszu. Niestety, facet jest roztargniony i Marta ma duży problem, żeby skupić na sobie jego uwagę. W dodatku, jeśli do czegoś dochodzi, profesor potrafi przerwać w samym środku gorących pieszczot, bo musi zapisać ważny pomysł - nie moze mu przecież uciec z głowy wiekopmne odkrycie. Zrezygnowana Marta idzie w drugi biegun wg zasady w zdrowym ciele zdrowy duch i postanawia zainteresować sobą młodego sportowca. Tu nie ma problemów z intymnością, jednak młody człowiek ma wielki taleny, na którym czuwa jego trener. A trener wyznaje zasadę, że seks tylko rozprasza talent jego podopiecznego i odbiera siły przed zawodami.
2) Druga propozycja: niedaleko miejsca zamieszkania Marty jest pałac, który przez długi czas stał w ruinie, ale kilka lat temu upomniał się o niego były właściciel z tytułem hrabiowskim. Ach, mieć dzidziusa z błękitną krwią. W dodatku plotki głoszą, że wszystkie zatrudniane do tej pory pokojówki odchodziły ze służby z brzuchem. Marta zatrudnia się w pałacu. Okazuje się, że hrabia owszem jest erotomanem, ale takim bardziej gawędziarzem. Szybko okazuje się, że w podtrzymaniu reputacji arystokraty pracują pieczołowicie inni mieszkańcy zamku. Antypatyczny, blady i kościsty lokaj, starszy i sympatyczny ogrodnik, młody koniuszy, który poza stajnią jest zahukany i niepewny, ale w swoim królestwie może wszystko i gruby, zwalisty kucharz.
Można jeszcze, zeby utrudnić Marcie zadanie wprowadzić ducha, przodka hrabiego, który odbywa pokutę na zamku. Duch, gdy jeszcze miał ludzka powłokę spłodził niezliczoną ilość bękartów dość obcesowo traktując kobiety. Za karę musi pilnować cnoty każdej kobiety, która mieszka na zamku. Jesli przez np. przez miesiąc nie zajdzie w ciążę, odpokutuje swoje grzechy.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 440 słów i 2692 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto