Smoke and mirrors 4
Kiedy Paweł przepadł gdzieś z Danielem, Lena poczuła się nie na miejscu. Większość zaproszonych stanowili goście jej męża - jego rodzina, jego przyjaciele… Ona ...
Kiedy Paweł przepadł gdzieś z Danielem, Lena poczuła się nie na miejscu. Większość zaproszonych stanowili goście jej męża - jego rodzina, jego przyjaciele… Ona ...
,, Żywność, zdobytą w wyniku podziału pracy, spożywano wspólnie i dzielono między wszystkich członków hordy’’ ,, Pradzieje człowieka’’ Josef Wolf i Zdenek ...
Jest taka strona, nie będę podawał dokładnej nazwy, ale treści na niej zamieszczane mówią o walce z Islamizacją Europy. Ciągnięty przez ciekawość ludzkiej głupoty ...
Pomimo usypiającego wina, oboje nie mogli tej nocy zasnąć. Zdarzenia poprzedniego dnia - konflikt z zakonem, wyrzucenie z dworu, spotkanie, wreszcie szczera rozmowa – ...
Szybko odwrócił wzrok i wycofał się z balkonu. Nie był dłużej potrzebny. Odprowadzany dźwiękiem oklasków, zniknął w niewielkiej salce, gdzie ulokowano pudełka z ...
Zemsta cierpliwa jest, okrutna jest. Zemsta nie zapomni, poszuka okazji. Nakarmi się pychą, dopuści bezwstydu, dopomni się swego, uniesie gniewem, nie wybaczy złego. Wszystko ...
Po przyjeździe na komendę Moduski zaczął żałować, że nie podszedł bliżej do kobiety przenoszonej do karetki. Gdyby wiedział, że upadek spowodował takie następstwa ...
Opowiadanie zainspirowane powyższym zdjęciem, którego autorką jest KOBIETA ZAGADKA której dziękuję za możliwość wykorzystania go do mych wypocin - - - - - Obudziłem ...
Hej! Po raz pierwszy od dwóch/trzech dni po raz pierwszy mam chwilę, żeby włączyć laptopa i coś w ogóle na nim zrobić, co jest dla mnie w ogóle nowością, że ja nie ...
-Chodź tu! – warknął mężczyzna, ale nie czekając sam doskoczył bliżej. Kobieta zasłoniła głowę rękami. Jak szybko bierze się głęboki oddech? Zamiast na policzek ...
Głośne łomotanie w drzwi zabrzmiało jak odgłos odpalonej bomby. Zamglonym wzrokiem spojrzałem na zegarek, była siedemnasta po południu, to niezłą drzemkę sobie ...
Lekko chwiejąc się, wysiadłem z samochodu, płacąc przedtem taksówkarzowi. Sprawdziłem, czy mój stalowy przyjaciel siedzi w kaburze, upewniwszy się o tym, sięgnąłem ...
Budzę się późnym rankiem. Otwieram oczy. Zewsząd uderza mnie jasność wschodzącego słońca. Promienie radośnie tańczą na pościeli. Wbrew własnej woli uśmiecham się ...
Echo Świebodzińskich lat. Po raz pierwszy trafiłem do Wojewódzkiego Zespołu Rehabilitacyjnego w Świebodzinie w lipcu 1987 roku. Początkowo aklimatyzacja przebiegała z ...