
-I co gotowa na zakupowe szaleństwo?
-Można tak powiedzieć.
-Jakiej sukienki szukasz?
-Skromnej i jednocześnie eleganckiej. A ty czego szukasz?
-Zastanawiałem się nad garniturem w sportowym stylu.
-No no ciekawe może coś ci pomogę wybrać.
-Taj samo jak ja tobie.
Aż do samej galerii nie odezwaliśmy się słowem, przyglądałam się temu co działo się na chodnikach w ciepły dzień mnóstwo ludzi postanowiło spędzić na spacerze z rodzina lub znajomymi. Po dojechaniu na miejsce Marek zaparkował w podziemnym garażu, pomógł mi wysiąść z samochodu kiedy wchodziłam do sklepu wpadła na mnie jakaś dziewczyna i popchnęła na Marka, dzięki niemu nie zaliczyłam upadku.
-Wszystko w porządku, nic sobie nie zrobiłaś?
-Jestem cala! Dzięki tobie.
-To gdzie idziemy najpierw?
-Na pierwszy rzut poszukamy garnituru dla ciebie, a przy okazji zwiedzimy kilka kwiaciarni.
-Odpowiada mi ten plan, jest jeden wyjątek.
-Jaki?
-Zanim zaczniemy szukać kwiatów poszukamy sukienki i dodatków.
-Zgoda.
Weszliśmy do sklepu z garniturami, od razu zjawiła się koło nas ekspedientka z pytaniem czy może nam pomóc. Oddaliłam się w poszukiwaniu czegoś co pasowało by do Marka, zostawiając go z namolną sprzedawczynią, kobieta zaciągnęła go w alejkę z frakami po jego minie wywnioskowałam że nie jest zachwycony. Wyszukałam kilka ciekawych propozycji w kolorach ciemnego granatu i czerni, następnie skierowałam się do przymierzalni gdzie zastałam mojego towarzysza prezentującego przed wielkim lustrem jeden z wyborów ekspedientki. Kobieta ewidentnie go podrywała.
-O kochanie już jesteś. Jak ci się podobam w tym?- Zorientowałam się że pytanie było kierowane do mnie.
-Wow, misiek wyglądasz zabójczo! Tylko moim zdaniem frak jest za poważny na zwykły bankiet w firmie.
-Tez tak uważam, ale dziękuje pani za profesjonalną pomoc.- Mina sprzedawczyni była bezcenna
-Masz wybrałam parę propozycji dla ciebie, mam nadzieje że w dobrym rozmiarze.
-Dzięki! Zaraz się przekonamy.- Znikał za drzwiami przymierzalni, po kilku minutach wyszedł w granatowym garniturze w delikatne paseczki
-I jak?
-Nie ten ci nie pasuje. Następny!- Drugi garnitur jaki przymierzył był cały gładki w kolorze głębokiej czerni
-A teraz jak wyglądam?- Nie mogłam oderwać od niego wzroku, wyglądał obłędnie
-Wyglądasz obłędnie!- Kiedy zorientowałam się iż powiedziałam to na głos, spaliłam buraka i spuściłam głowę.
-Dzięki za komplement.- Powiedział ze śmiechem widząc moje zakłopotanie.
-Nie ma za co.
-Zdecydowałem, biorę ten. Skoro tobie się podoba to i mi również.
-Więc zostało dobrać koszule i krawat.
Wrócił do przymierzalni żeby się przebrać, kiedy wyszedł skierowaliśmy się do kasy. Marek zapłacił, przeszliśmy do sklepu z koszulami wybrałam śnieżno białą i do niej czarny krawat.
-Skoro już mam wszystko, teraz twoja kolej
-Na co kolej?
-Idziemy szukać sukienki.
W pobliżu było kilka sklepów z sukienkami, w każdym Marek wyszukiwał po kilka sukienek, które musiałam przymierzyć jednak w żadnej nie czułam się dobrze. Wjechaliśmy schodami na wyższe piętro, na wystawie jednego ze sklepów zauważyłam piękna pudrową sukienkę bez rękawów i z falbaniastym dołem.
-Chodź wejdziemy przymierzymy kilka, a może coś znajdziemy- Pociągnął mnie w stronę wejścia. Kiedy złapał mnie za rękę poczułam przyjemny dreszczyk wzdłuż kręgosłupa, spacerując między wieszakami zebrałam kilka sukienek do przymierzalni, nie brałam pod uwagę sukienki z wystawy Marek również wybrał kilka swoich typów była w nich ta z wystawy. Nie zamierzałam jej przymierzać, ale kiedy odrzuciłam i skrytykowałam prawie wszystkie wybrane stroje Marek kazał mi to zrobić.
-Czemu nie założysz tej sukienki z wystawy?
-Nie będzie mi pasować. Nie mam do niej odpowiedniej figury?
-Głupoty gadasz! A teraz marsz z powrotem i proszę wrócić w tamtej kreacji.- Wydal polecenie głosem nie znoszącym sprzeciwu.
Chcąc nie chcąc założyłam wybrany strój i wyszłam z przymierzalni, przeglądając się w lusterku zauważyłam jego wzrok na sobie.
-Mówiłam, że nie będzie mi pasować.
-Wręcz przeciwnie, wyglądasz zjawiskowo. Potrzebujemy kilku dodatków jeszcze.- Przywołał ekspedientkę i poprosił o jakieś dodatki dla mnie. Kilka minut później przyniosła zwykły złoty pasek, który zapięła wokół mojej tali i śliczną różową kopertówkę.
-Bierzemy te rzeczy wraz z sukienka. Teraz idziemy do kasy, a w sklepie obok zakupimy biżuterie później skoczymy kupić buty dla mnie i dla ciebie. Kiedy wyszłam z przymierzalni znalazłam Marka przy kasie, na której położyłam swoje zakupy po odebraniu toreb pożegnaliśmy się ze sprzedawczynią. Kupiłam delikatną biżuterię i pudrowo różowe szpilki.
-Zakupy udane. Minęła właśnie godzina obiadowa, więc zapraszam na posiłek.
-Chętnie skorzystam. Ale ty niesiesz torby.- Puściłam mu oczko i oddalam mu swoje zakupy.
-Mam być twoim tragarzem?
-Tylko do samochodu. Zaniesiemy je i będziemy mogli swobodnie zjeść coś pysznego.
-Zgadzam się. Tylko że ja sam zaniosę ty poczekasz w kawiarni.
Czekając na niego zamówiłam nam po kawie, jakieś 20 minut później dotarł lekko zdyszany.
-Kawa dla mojego ulubionego tragarza.
-Dzięki, tego potrzebowałem. To co teraz robimy?- Spojrzałam na zegarek dochodziła godzina 18, pewnie kwiaciarnie są zamknięte.
-Nie ma sensu łazić po sklepach bo kwiaciarnie będą zamknięte. Proponuje kino
-Tylko jaki film?
-Na miejscu zdecydujemy.- Skierowaliśmy się w stronę sal kinowych.
-Proponuje jakaś komedie
-Wybieram Wkerceni 2.
-Marek stan po jakiś prowiant, a ja kupie bilety.
Na filmie bawilam się świetnie, ciągle się śmialiśmy i po kryjomu obrzucaliśmy się popcornem.
Po seansie Marek odwiózł mnie do domu i pomógł mi wnieść pakunki.
Dziś krótko.
7 komentarzy
mysza
Czyli nie będzie?
Andzia1514
Przepraszam za zwłokę, ale miałam wyjazd na SOR
martynus19954
cudownie
czekam na kolejną część
Andzia1514
Jutro powinnam dodac
mysza
Kiedy dodasz?
pola251990
Super
Misiaa14
piękne *-*