Trudna decyzja 1

Trudna decyzja 1Trudna decyzja 1
Wreszcie możemy wysiąść to czekanie jest dobijające, każdy narzeka a i tak niczego nie przyspieszą tylko bardziej się nakręcają. Czekając na bagaż zastanawiałam się nad tym co zrobię jak Karol zadzwoni oczekując wyjaśnień, wreszcie ruszam do wyjścia szukam siostry lub szwagra. Jakie jest moje zdziwienie widząc kolesia z kartka i moim imieniem Maja Z, zastanawiam się czy podejść i wtedy dostaje SMS od sister Maja przepraszam, ale żadne z nas nie mogło Cię odebrać. Janek poprosił kolegę Marka bo i tak miał być w okolicy. Wyjaśnię jak się spotkamy buziaki. Zmartwiłam się Klara z Jankiem musieli mieć ważny powód, lub stało się coś złego jeśli nie przyjechali po mnie. Widzę że kumpel mojego szwagra się niecierpliwi, podchodzę więc z zamiarem miłego przywitania
-Hej ty jesteś Marek, kumpel Janka. Jestem Maja
- Hej ile można na Ciebie czekać, nie mam całego wieczoru
-Sorki, że musiałeś czekać, ale nie Ciebie się spodziewałam tylko rodzinki. Nie wiesz czemu oni się nie pojawili
-Nie, kazali Cię odebrać wiec to robię. Ruszajmy ok mam spotkanie jeszcze  
- Ok.  
Ruszyliśmy do auta Marka, nie próbowałam się odzywać bo on najwyraźniej sobie tego nie życzył. Kiedy opuszczaliśmy lotnisko dostałam wiadomość, nie zerkając na wyświetlacz otworzyłam i mnie zamurowało była od Karola Ty suko myślisz ze cię przyjmę jak wrócisz, nadajesz się do pracy w burdelu tylko z nami koniec Nara. Do oczu napłynęły mi łzy, nie chciałam rozbeczeć się przy obcym kolesiu, wiec szybko schowałam telefon i udałam że to nic takiego. Jednak moja twarz mnie zdradziła, bo Marek zapytał czy wszystko jest dobrze, odparłam że tak i koniec tematu. Nie wiem kiedy zasnęłam, obudziło mnie trzaskanie drzwi i głos Klary, natychmiast wysiadłam i się do niej przytuliłam a z moich oczu popłynęły łzy, Marek wydol mój bagaż i podał Jankowi ja płakałam nadal w ramie siostry, kiedy mi przeszło jego już nie było pojechał nawet mu nie podziękowałam za transport.  
Po kolacji pogadałam trochę z siostrą i obiecałam że jej wszystko opowiem jutro, bo dziś padam na twarz była to część prawdy chciałam odczytać wiadomości, które nie przestawały napływać od mojego już eks chłopaka. Skasowałam je bez czytanie, pewnie były w stylu 1 lub podobne. Włączyłam na telefonie moja playlistę i usnęłam gotowa na jutro.  
Następnego dnia wstałam dość wcześnie, nie chcąc budzić wszystkich zrobiłam poranna toaletę i wybrałam strój na dziś. Postanowiłam zrobić śniadanie dla rodzinki, wiec po cichu wyszłam z domu. Zakładając słuchawki w myślach szukałam odpowiedniego przepisu. W sklepie wybrałam chleb tostowy, ser, warzywa, pomarańcze i jakieś jogurty, w drodze powrotnej poczułam czyjaś rękę na ramieniu, odruchowo się odsunęłam okazało się że to Marek szedł do Janka. Zdziwiło mnie że sam do mnie podszedł i zagadał
-Hej Majka jak pamiętam, jesteś szybka nie mogłem Cię dogonić  
-Hej, trochę się spieszę, jak zobaczą że mnie nie ma zaczną panikować.
-Pewnie tak. Widze że masz zamiar robić śniadanie. Ja idę po Janka wiec pewnie się załapie na nie
-Może tak, Marek nie podziękowałam ci za wczorajszy transport i nie przeprosiłam za sytuacje pod domem Klary  
-Spoko stęskniłaś się wie i popłakałaś. Rozumiem mała
-Mała  
Nic więcej nie dopowiedziałam bo pod domem dopadła mnie siostra i ochrzaniła za samowolkę
-Majka gdzieś była, zamartwiam się
-Spokojnie byłam w sklepie, po zakupy. Spotkałam Marka i szlam wolniej żeby nadążył- Wymownie spojrzałam na jego twarz, ale się nie odezwał minol nas i wszedł do budynku.
-Ok. chodź już  
W środku zabrałam się za śniadanie, Marek mnie ignorował może się obraził za tamta uwagę, ale olałam to. Po jedzeniu uszykowała się do pracy, do której miałam iść z Klara. Robota okazała się prosta, pakowanie jedzenia w Macu. Do wieczora skopiłam się na pracy. W drodze powrotnej opowiedziałam Klarze czemu jestem u niej i że chcę zacząć tu od nowa oddać się pracy, poszukać swojego miejsca w świecie może kiedyś znaleśc miłość. I tak przez kolejne dni praca była całym moim światem, starałam się nie rozmyślać o moim byłym. Marek też się nie pokazywał, poznałam wielu świetnych ludzi, jakieś 2 tygodnie później dałam się namówić siostrze na wypad do klubu.

Proszę o komentarze

Andzia1514

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 809 słów i 4471 znaków.

1 komentarz

 
  • zniszczona

    :bravo:

    5 lip 2016