Trudna decyzja 20

Trudna decyzja 20Oto kolejna część. Życzę miłego czytania.

Rodzice nie wiedzieli że przyjeżdżam, kiedy pojawiłam się w domu byli bardzo zaskoczeni. Powiedziałam że chciałam zrobić im niespodziankę, bo przyjechałam na urlop. Prze większość dni siedziałam sama w domu bo chodzili do pracy, ja nie miałam ochoty na spotkania towarzyskie czas spędzałam na spacerach w swoje ulubione miejsca. W sobotę tydzień po moich feralnych urodzinach wybrałam się z mamą na zakupy, w sklepie spotkałyśmy moje koleżanki z dawnej paczki Patrycję i Alicję bliźniaczki. Są do siebie podobne, kiedy mnie ujrzały zaczęły piszczeć.
-Majka, kiedy przyleciałaś? Czemu nie dałaś znać?
-Sorki dziewczyny ale chciałam spędzić czas z rodzicami, bo za kilka dni jadę w góry.
-Skoro już się widzimy to zabieramy cie na imprezę.  
-Nie bardzo mam ochotę.
-Nawet nie gadaj, wszyscy będą cała paczka.
-A gdzie ta impreza?
-Otworzyli nowy klub. Mają fajna muzykę i drinki są ok.
-Zgoda, ale musicie podać mi adres to podjadę taksówka.
-Ok daj numer wyśle ci jak zajdę do domu.
Podałam jej numer i się pożegnałyśmy. W drodze do domu do mamy zadzwoniła koleżanka i zapytała czy mogą z mężem zajrzeć wieczorem. Mama się zgodziła i poprosiła mnie o pomoc w gotowaniu. Patrycja przysłała mi adres klubu i godzinę spotkania, zanim poszłam się szykować pomogłam mamie poustawiać wszystko na tarasie. Wybrałam skromny strój i delikatny makijaż, kiedy skończyłam się szykować zamówiłam taksówkę. Postanowiłam zaczekać w salonie, przeglądałam czasopismo kiedy mama przysiadła się do mnie.
-Kochanie, jesteś pewna ze chcesz iść?
-Tak. Spędzę czas ze starymi znajomymi.
-A jak kogoś poznasz?
-Przecież mi wolno.
-No tak, a co z tamtym chłopcem?
-Mamuś, ja nie szukam faceta chcę się po prostu zdystansować i choć na chwile zapomnieć o swoich kłopotach.
-Zgoda, jeśli zechcesz wracać zadzwoń podjadę po ciebie.
-Jeśli coś to zamówię taksówkę, ty masz tez się bawić.- Usłyszałam trąbienie.
-Taksówka już jest.
-Udanej imprezy.-Wstałam z kanapy i pocałowałam mamę w policzek.
-Wam również.
Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu, podałam kierowcy adres, pod klubem zapłaciłam za kurs i zaczęłam szukać swoich przyjaciół. Stali w kolejce, przywitałam się z każdym i po zapłaceniu wejściówki zajęliśmy lożę w samym końcu sali, chłopcy poszli po coś do picia. Zakupili butelkę wódki, sok i colę mieli również odpowiednia ilość kieliszków. Opowiedziałam przyjaciołom o swojej pracy i znajomych, pokazał im zdjęcia w telefonie, na których byłam z Samem i Rose. Oni opowiadali co porabiali prze ten czas, Mirek skoczył po kolejną butelkę, a my z Pati udałyśmy się na parkiet, w trakcie piosenki podeszli do nas dość wstawieni kolesie zaczęli nas nagabywać nasi koledzy zareagowali błyskawicznie odstraszając natrętów. Nie chciałam pic już wódki z kieliszka tylko postanowiłam zrobić sobie drinka, udałam się do baru po szklankę i sok. Kiedy wracałam jakiś chłopak zastąpił mi drogę i próbował zaciągnąć do tańca, nie bardzo jak miałam się go pozbyć bo moje ręce były zajęte. Zaczął mnie ciągnąc na parkiet nie byłam w stanie nic zrobić, jednak po chwili poczułam jak jakiś wysoki blondy go odciąga ode mnie.
-Hej wszystko w porządku?
-Tak, teraz już tak. Dzięki wielkie.
-Nie ma za co.  
-Oj jest za co. Uratowałeś mnie.
-Sama tu jesteś?
-Nie ze znajomymi.
-Aha. Jestem Tomek.
-Majka, przysiądziesz się do nas postawie ci drinka.
-Niestety nie mogę muszę pilnować siostry i jej kupelek.
-W takim razie jeszcze raz dziękuje.- Wspięłam się na palce i pocałowałam go w policzek, spojrzał na mnie zaskoczony a ja ociekłam do swojego stolika.  
-Boże Majka co ty wyprawiasz. Masz chłopaka choć jesteśmy pokłóceni.
Sama siebie ochrzaniłam, kiedy usiadłam złapałam swój kieliszek i wypiłam naraz. Kolo 3 nad ranem wróciłam do domu, kompletnie pijana i zdołowana, tak bardzo chciałam usłyszeć głos Marka. Nim się zorientowałam już trwało połączenie odebrał po kilku sygnałach.
-Majka kochanie, tak się ciesze.- Zaczęłam szlochać po usłyszeniu jego głosu.  
-Czemu płaczesz? To prze ze mnie tak?
-Nie to moja wina, jestem głupia.
-Nie nie jesteś. Proszę cię wróć do mnie.
-Jest za wcześnie, muszę to wszystko przemyśleć.
-Dam ci tyle czasu ile zechcesz. Tylko mnie nie zostawiaj.  
-Zobaczymy jak to będzie. Na razie.
-Poczekaj..
Rozłączyłam się i rozpłakałam na dobre. Następnego dnia wstałam o godzinie 11, bolała mnie głowa i chciało mi się pic. Zeszłam na dol do kuchni, na stole znalazłam kartkę od rodziców że pojechali na działkę i wrócą po 15. Nalałam sobie wody w szklankę i usiadłam przy stole, biłam się z myślami co teraz powinnam zrobić. W Anglii pomagało mi bieganie i teraz też zdecydowałam się na to. Pobiegłam na gore zrobiłam szybką toaletę i przebrałam się w strój do biegania, schodząc na dól zabrałam klucze i słuchawki do telefonu. Na dworze skierowałam się w stronę parku, na miejscu pobiegłam nad staw na samym końcu. Obiegłam go jakieś sześć razy i nadal nie miałam pomysłu jak to wszystko rozwiązać. Po jakiś dwóch dodatkowych okrążeniach usiadłam na trawie nad brzegiem i zapatrzyłam w wodę,przypomniało mi się nasza tak jakby pierwsza randka. Zaczęłam szukać w telefonie jakiegoś jego zdjęcia, kiedy je znalazłam przesunęłam po nim palcem, boże jak ja za nim tęsknię. Byłam tak zamyślona że nawet nie usłyszałam jak ktoś podszedł do mnie od tylu, zorientowałam się dopiero jak się odezwał.
-To twój chłopak?- Spojrzałam za siebie i zobaczyłam chłopaka z klubu. Ubrany był podobnie jak ja w strój do biegania.
-Tak. Chyba tak?
-Wiec jak jest na prawdę?
-Sama nie wiem, nie byliśmy długo razem.
-Jak będziesz chciała to powiesz. A tak jak po wczorajszym?
-Jeszcze raz chcę ci podziękować, zapraszam na kawę.
-Zgoda. Tu jest niedaleko taka fajna knajpka.
Pomógł mi wstać i ramię w ramię udaliśmy się we wskazanym przez Tomka kierunku. Na miejscu zajęliśmy stolik niedaleko drzwi, zaraz jak tylko usiedliśmy podeszła do nas kelnerka.  
Panna ignorowała mnie totalnie, natomiast bez oporu podrywała Tomka. Ja zamówiłam kawę z mlekiem on natomiast kawę bez niczego.  
-To może mi opowiesz coś o sobie?
-Obecnie mieszkam w Anglii, najpierw z siostrą i szwagrem teraz sama. Pracuje w studiu fotografii, mam dwoje bliskich przyjaciół szaloną Rose i zastępującego mi brata Sama.
-Aha. A ten chłopak ze zdjęcia?
-To Marek, przyjaciel Janka męża mojej siostry. Na samym początku nie lubiliśmy się, ale później coś zaiskrzyło.
-Rozumiem.
-Teraz opowiedz coś o sobie.
-Ja jestem współwłaścicielem sklepu z odzieżą sportowa. Gram w drużynie siatkarskiej i często opiekuje się moja młodsza siostrą.
-O ile jest młodsza?
-Ma 20 lat, ale pstro w głowie.  
-Rozumiem.
Rozmawialiśmy dobra godzinę, okazał się fajnym kolesiem umiał słuchać, pod tym względem bardzo przypominał mi Marka. Musiałam coś jeszcze powiedzieć.
-Przepraszam cie za ten pocałunek wtedy.
-Nie gniewam się, to było miłe.
-To był impuls taki.
-Rozumiem, nie przejmuj się.
-Skoro tak.- Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam że jest bardzo późno i zaraz wrócą rodzice.  
-Musze już iść.
-Odprowadzę cię kawałek.
-Ok.  
Wyszliśmy z kawiarni i skierowaliśmy się w stronę jeziora, a później do wyjścia. Przed parkiem pożegnaliśmy się i każde z nas poszło w swoja stronę. Kiedy wróciłam do domu czekała na mnie miła niespodzianka, przyjechał starszy brat mojego taty z rodzinką przywitałam się z nimi po czy poszłam do kuchni po coś do jedzenia.
-Majeczko, my przyjechaliśmy nie tylko po to że by się z tobą zobaczyć.  
-Wiec słucham.- Byłam ciekawa co chcą.
-Klara jedzie jutro wieczorem ze znajomymi w góry. Mój kolega udostępnił im swój domek.
-Tylko co ja mam z tym wspólnego?
-Wiem od Jacka że również chciałaś jechać na resztę urlopu w góry.
-No tak, tylko czego wujek oczekuje ode mnie?
-Ten mój kolega dał malutki warunek.
-Jaki?
-Że pojadą z nimi co najmniej dwie osoby bardziej odpowiedzialne od nich.
-Aha. I ja mam być tą osobą?- W tej chwili zaczęła się oddalać szansa na przemyślenie mojej sytuacji.
-Jeśli to nie kłopot. Nie ponosisz żadnych kosztów, my zapłacimy za wszystko a spanie jest za darmo.
-Kto jest drugą osobą?
-Brat mojej koleżanki.
-Mam pytanie.
-Jakie?
-Czy ty Klara też tego chcesz?
-Mi to obojętne, ale cieszę się że spędzimy trochę czasu razem.
Nie wiedziałam co powiedzieć, kiedy miałam już odmówić dostałam wiadomość sprawdziłam od kogo była. Zobaczyłam imię mojego przyjaciela Sama odczytałam „Majka! Marek wybiera się do ciebie do Polski”. Byłam w szoku, co zrobię jak się tu pojawi.
Dlatego postanowiłam skorzystać z tego wyjazdu.
-Zgadzam się, ale będę z nimi tylko jeśli będą gdzieś szli. Nie mam zamiaru im się narzucać.
-Zgoda.
-Klara co ty na to?- Zapytałam kuzynki.
-Mi to odpowiada.
-To jesteśmy dogadani. Ja zmykam się pakować i odpocząć pobieganiu.  
Poszłam do swojego pokoju, a wujostwo zostało na podwieczorek później pojechali żeby Klara mogła się spakować. Zastanawiałam się kim jest ten tajemniczy odpowiedzialny chłopak. Czemu Marek chce przyjechać,? Włączyłam sobie na komputerze jakąś muzykę, zaczęłam przeglądać ubrania na wyjazd. Postanowiłam spakować kilka par szortów, bluzek z krótkim rękawem, zabrałam tez długie dżinsy i kilka bluz. Spakowałam również ze dwie sukienki, jedne szpilki i mnóstwo trampek, zabrałam z łazienki swoje kosmetyki. To małej torebeczki schowałam prezenty od Marka, zgrałam kilka nowych piosenek i ustawiłam nową listę odtwarzania.  
DZIEŃ WYJAZDU.
Z samego rana poszłam do sklepu po jakieś zakupy na drogę, kupiłam sobie 3 butelki wody, suszone owoce, gumy miętowe i pieczywo do zrobienia kanapek. W domu już czekał na mnie tata żeby mnie zawieść do domu wujka, miałam być jednym z kierowców. Zabrałam z pokoju książkę, słuchawki i okulary przeciwsłoneczne, moja walizka spoczęła w bagażniku auta taty a ja sama zajęłam i miejsce na fotelu pasażera. Na miejsce zajechaliśmy jakąś godzinę przed odjazdem, było tam już kilkoro znajomych Klary z którymi się zapoznałam, jechaliśmy na dwa samochody ja miałam kierować z kuzynka autem wuja. Natomiast jakiś chłopak miał kierować wraz z bratem koleżanki, czekaliśmy tylko na nich byłam zła bo chciałam ominąć korki. Kiedy wreszcie się pojawili z auta wysiadło piec osób w tym trzy wytapetowane małolaty, które obdarzyły mnie ironicznym uśmiechem. Mało się przejęłam nimi skupiłam się na kierowcy, był nim Tomek on tak samo wpatrywał się we mnie. Klara przedstawiła mi resztę ekipy zanim zdążyła przedstawić Toma on sam zabrał głos.
-Cześć, widzę że spędzimy razem calutkie dwa tygodnie.
-Na to wychodzi.- Wszyscy byli w szoku.
-To wy się znacie?- Klara zadała mi pytanie.
-Tak. Poznaliśmy się w sobotę w klubie.
-Byłaś tam? Nie widziałam cię.
-Byłam ze znajomymi ze szkoły.
-Dobra zbieramy się już.- Tomek przywołał wszystkich do auta. Klara zajęła miejsce pasażera więc ja musiałam kierować, odpaliłam silnik i wyjechałam z podjazdu za samochodem Tomka, włączyłam jakąś muzykę w radiu a towarzystwo zajęło się sobą. Mieliśmy zmieniać się po 3 godzinach, kiedy była kolej Klary zjechałam na parking zajazdu wszyscy poszli skorzystać z toalety i zakupić sobie kawę. W środku spotkałam Tomka i uwieszoną na nim jedna z koleżanek mojej kuzynki, patrzyła na mnie z wyższością ale mnie ni ziębi ni grzeje. Zakupiłam sobie dużą porcje kawy i powędrowałam do samochodu, z torebki wyjęłam słuchawki i włączyłam swoja muzykę, popijając kawę wsłuchałam się w piosenki. Myślałam o Marku i już wiem że mu wybaczę i kiedy tylko wrócę zadzwonię do niego. Nawet nie wiem kiedy zaczęłam śpiewać piosenkę Mroza „Jak nie my to kto” a wraz ze mną Klara, odłączyłam słuchawki i śpiewałyśmy wraz z wykonawcą.
-Wow nie wiedziałam że tak potrafisz śpiewać?
-Ty tez masz niesamowity głos.
Śpiewałyśmy kilka jeszcze piosenek dopóki się nie zmieniłyśmy, ja już kierowałam do samego miejsca wyjazdu. Na miejscu byliśmy koło 18 więc droga zajęła nam 7,5 godziny ze wszystkimi postojami, zrobiło się małe zamieszanie z walizkami bo żadna dama nie chciała dźwigać swojego. Ja zabrałam swoją i poprosiłam Klarę żeby mi pokazała mój pokój, wybrałam sypialnie na samym dole, cale piętro zajęli wszyscy znajomi Klary. Po postawieniu walizki poszłam przeparkowac auto bliżej domu. Sam domek był piękny z ogrodem i gankiem przed wejściem, na tyle znajdował się taras grill murowany i miejsce na ognisko. W salonie był kominek, na ścianach wisiały krajobrazy w oknach haftowane firanki. Na pietrze i na parterze były ogromne łazienki z wanna lub prysznicem do wyboru, okna w salonie wychodziły na las i góry za nim. Postanowiłam przejść się po okolicy, zabrałam telefon i poszłam ścieżką do lasu, nie długo potem znalazłam malutka polane z jeziorem i plażą. Klara zadzwoniła czy podskoczę z nią i Tomkiem po jakieś jedzenie i picie, powoli zbierałam się z powrotem, zastałam ich kolo samochodu była z nimi Marlena prawdopodobnie jego dziewczyna. Usiadłam z tylu i ruszyliśmy w sklepie oni kupowali piwa i różne rodzaje wina ja wybrałam sobie słodkie i kilka butelek wody bo jutro mam zamiar iść na polankę poczytać książkę i pomyśleć. Wzięłam sobie również jakieś przekąski i kawałek wędzonego sera na śniadanie. Po powrocie Tomek z chłopakami rozpalili w kominku a my zaczęłyśmy szykować kolacje, otworzyliśmy piwa i wino. Oni chcieli się bawić ja byłam padnięta i poszłam wcześniej spać, napisałam do rodziców ze już jesteśmy na miejscu. Włączyłam sobie cichutko muzykę i przebrałam się w piżamy, po wejściu pod kołdrę niemal natychmiast zasnęłam.  

TOMEK.  
Nie spodziewałem się ze jeszcze się spotkamy, wtedy w klubie była taka bezbronna i zarazem pewna siebie, kiedy zdałem sobie sprawę ze nie da rady temu idiocie postanowiłem interweniować. Bylem w szoku kiedy mnie pocałowała, ona chyba tez. Potem to spotkanie w parku obserwowałem ja jakiś czas i zauważyłem ze próbuje pobić jakiś rekord przebiegła 11 okrążeń wkoło jeziora, ja nawet tyle nie dam rady. Kiedy podszedłem zobaczyłem jak patrzy na zdjęcie tego chłopaka, miała wtedy bardzo smutne oczy i widziałem że bardzo musi go kochać. W kawiarni tak cudownie się śmiała opowiadając o znajomych z Anglii i o pracy, kiedy zeszła na jego temat jej oczy zaczęły błyszczeć. To cud że jest kuzynka Klary i szczęście że nie jest choć w połowie taka rozpuszczona jak one wszystkie, a szczególnie Marlena. Nie wiem jak się jej pozbyć, uczepiła się mnie. Chcę bliżej poznać Majkę. Musze teraz to wszystko jakoś ogarnąć. Ale to już od jutra, mam na to dwa tygodnie.

Andzia1514

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2794 słów i 15255 znaków.

6 komentarzy

 
  • cukiereczek1

    Super opowiadanie czekam na dalszy ciąg wydarzeń:)

    10 maj 2016

  • Ala

    Ona MUSI do niego wrócić! A niech tamten spada!!!! Majka jest ZAJĘTA rozumiesz?  :mad:

    8 maj 2016

  • Andzia1514

    @Ala Rozumiem

    9 maj 2016

  • mysza

    Miałam nadzieję, że ich pogodzisz. Jestem zawiedziona, że pojawił się inny.

    3 maj 2016

  • Andzia1514

    @mysza Spokojnie Tomek raczej się przyczyni do pogodzenia. Będzie kimś dzięki komu Majka zrozumie co czuje.

    3 maj 2016

  • Misiaa14

    Ona ma do niego wrócić !!! Nie może nic z tym Tomkiem nic ! Cudo :*

    3 maj 2016

  • Vinyl3

    To jest niesamowite trzymaj tak dalej :kiss:

    3 maj 2016

  • mariplosa

    O nowa akcja będzie;) fajnie ale mam jakies zle przeczucie... Te

    3 maj 2016