Trudna decyzja 21

Trudna decyzja 21Następnego dnia wstałam dość wcześnie, zarzuciłam na piżamę bluzę ii poszłam do kuchni zaparzyć kawę. Z kubkiem w ręce wyszłam na taras, usiadłam w jednym z foteli i wsłuchałam się w odgłosy lasu. Myślałam o Marku i naszym związku, to nie on zawinił i muszę mu wybaczyć tak bardzo tęsknię za jego pocałunkami, dotykiem, uśmiechem i naszymi rozmowami. Siedziałam tak dość długo, z góry zaczęły dochodzić mnie odgłosy porannej krzątaniny, wróciłam do kuchni odstawiłam kubek do zmywarki i zabrałam się za robienie śniadania dla wszystkich. Poustawiałam na stole dzbanek z sokiem, drugi ze świeżą kawą, na półmisku położyłam wędliny i pokrojonego pomidora. Zrobiłam również serek z ogórkiem i rzodkiewką, kiedy wszystko było gotowe poszłam wziasc prysznic i ubrać się. Postawiłam na krótkie spodenki i bluzkę w groszki, chciałam iść nad to jeziorko które znalazłam wczoraj, jeszcze wilgotne włosy zaplotłam w warkocz i spakowałam w torbę potrzebne rzeczy. W szafie znalazłam dość duży koc, kiedy wróciłam do kuchni wszyscy jedli śniadanie nalałam sobie soku i zrobiłam kanapki. Usiadłam kolo Marty i Klary żeby zjeść z nimi, kiedy skończyłam moja kuzynka zagadnęła mnie jakie mam plany.
-Majka, masz na dziś jakieś plany?
-Tak. Chciałam pozwiedzać okolice. Po spacerować po lesie.
-A wieczorem?
-Nie wiem jeszcze. Masz jakąś propozycje?
-0gnisko.
-Może być. Ja spadam na spacer.
Wyszłam z kuchni i zabrałam swoje rzeczy z pokoju, wychodząc z domku w drzwiach minęłam Martynę i Tomka. Idąc leśną ścieżką zauważyłam kilka leśnych zwierząt, miałam aparat więc zrobiłam im zdjęcia sfotografowałam również kilka kwiatów i widok na jezioro w którym odbijały się promienie słoneczne. Rozłożyłam koc, rozebrałam się do kostiumu  i posmarowałam olejkiem zaczęłam czytać książkę, poczułam jak ktoś staje na de mną i zasłania mi słonce. Podniosłam głowę chcąc sprawdzić kto to taki i spojrzałam wprost w twarz Tomka, na szczęście był sam. Czułam jak jego wzrok przesuwa się po moim ciele.
-Mogę się przyłączyć?
-Kto pilnuje małolatów?
-Na razie nikt. Dziewczyny opalają się w ogrodzie, a chłopcy graja w jakąś strzelanke.
-Aha. A ty co tutaj robisz?
-Szukałem ciebie.
-Po co? Chciałam pobyć sama, zresztą taka była umowa.
-Tzn.
-Ja z nimi jestem tylko podczas wypadów do miasta i imprez.
-A reszta czasu?
-Spędzam go z dala w samotności.
-Nie będę ci przeszkadzał.
-Ok. zapraszam to wolny kraj.
Rozłożył sobie ręcznik i położył się na nim, ściągnął koszulkę był w samych luźnych materiałowych spodenkach w kolorze morskim. Spoglądałam na jego profil, miał idealnie wyrzeźbione ciało każdy mięsień był podkreślony i widoczny. Zwrócił twarz ku słońcu i zamknął oczy, musiał wyczuć ze go obserwuje bo na ustach pojawił mu się uśmiech.
-Jestem gdzieś brudny, ze mi się tak przyglądasz?- Spytał nawet nie otwierając oczu.
-Nie. - Odwróciłam wzrok i wróciłam do czytania. Poczułam jak szturcha mnie w nogę, spojrzałam na niego miał wyciągniętą  rękę i kucał.
-Co?
-Idę pływać. Przyłączysz się?- Nadal czekał z wyciągniętą dłonią i głupim uśmieszkiem na twarzy.
-Sorki ale nie mam ochoty.- Zajęłam się lekturą.
-Ale ja nie przyjmuje odmowy.- Wziął mnie na ręce i pobiegł w stronę jeziora, zaczęłam krzyczeć że ma mnie pościć, ale on nic z tego sobie nie robił. Sadziłam że wrzuci mnie do wody, jednak on wbiegł nadal trzymając mnie na rekach. Puścił mnie dopiero pod woda, wypłynęłam i od razu skierowałam się do brzegu dogonił mnie i próbował zatrzymać.
-Pojebało cie!!!- Zaczęłam się na niego drzeć, a on stanął jak wryty.
-O co ci chodzi, żartowałem.
-To według ciebie śmieszne, już mój szwagier prawie mnie utopił przez takie żarty.
-Nie wiedziałem.-Był zmieszany, ja nadal wściekła usiadłam na kocu i próbowałam ochłonąć. Tomek podszedł do mnie i zaczął przepraszać.
-Naprawdę mi przykro.
-Daruj sobie.- Położyłam się na plecach i zamknęłam oczy. Kolo godziny 13 zaczęło się robić strasznie gorąco i zaczęłam się powoli zbierać do domu. Spakowałam książkę telefon i puste butelki po wodzie, złożyłam staranie koc i ruszyłam Maciaszka do lasu. On zebrał się w momencie kiedy weszłam w las, dogonił mnie i próbował zacząć rozmowę ale zadzwonił mój telefon, odebrałam bo dzwoniła moja siostra.
-Hej siostra, co u was słychać?
-Cześć. Na razie ok. A co u ciebie?
-Obecnie jestem na urlopie w górach, robiąc za opiekunkę grupki małolat.
-Nie rozumiem.
-Jestem z nasza kuzynka Klara i jej znajomymi. - Opowiedziałam jej o pomyśle wuja.
-No to cie urządzili.- Zaczęła się nabijać ze mnie.
-Opowiadaj jak tam dzidzia.
-Byłam u lekarza i wszystko jest dobrze. Mogę cie o coś spytać?- Była wyraźnie zdenerwowana.
-Dawaj.- Domyślałam się o kogo chce zapytać, Tomek spoglądał na mnie podczas tej rozmowy, idąc krok w krok obok mnie.
-Marek nocuje u ciebie w mieszkaniu.
-Skąd ma klucze?- Nie byłam zła, raczej zaskoczona.
-Ja mu daje, on naprawdę tęskni za tobą.- Była zmieszana, sadziła że będę zła.
-Ok. Nic się nie stało.
-Kiedyś go zastałam jak płakał w kuchni nad twoim zdjęciem.
-Jak to płakał.- Tego się nie spodziewałam.
-Janek spotkał go u jubilera.- Teraz wyraźnie się ożywiła.
-No i co z tego?
-Oglądał pierścionki, i mam pewną hipotezę dla kogo ma on być.
-Mam nadzieje że nie sadzisz iż ma zamiar się oświadczyć?- Teraz to już byłam kompletnie zaskoczona.
-Ja sadze ze tak, Marek ma zamiar polecieć do Polski do ciebie.
Tomek odszedł kilka kroków do przodu, wbił wzrok w ziemie i trzymał ręce w kieszeniach.
-Klara spytaj się go kiedy ma zamiar przylecieć, muszę to jakoś zorganizować.
-Mam nadzieje że nie chcesz uciec, to go załamie.
-Nie, ale jest tu pewien konflikt interesów.
-Tzn.
-Jest tu pewien chłopak, nie wiem jak Marek na niego zareaguje.
-Uuu, jakiś wielbiciel.
-Nie. To tylko znajomy.
-Tak, tak się mówi. Dobra ja spadam robić kolacje.
-No pa pozdrów ich ode mnie.
Rozłączyłam się i dogoniłam Tomka w momencie jak wychodziliśmy z lasu. Nie patrzył na mnie, unikał mojego wzroku i skulił się jakoś w sobie. Na schodach przed wejściem siedziały dziewczyny, w ciasnej grupce kiedy podeszliśmy bliżej spostrzegłam zapłakaną Martynę w samym środku. Zatrzymaliśmy się pod schodami nie były zadowolone że jesteśmy razem, gdyby wzrok zabijał padłabym trupem na miejscu tam gdzie stałam. Przenosiły wzrok ze mnie na Tomka i w ich oczach była czysta nienawiść. Marta jego siostra zeszła do nas i stanęła naprzeciwko mnie.
-Mam nadzieje że jesteś z siebie zadowolona?- Wysyczała w moim kierunku.
-Niby z czego mam być dumna, czy zadowolona?- Odpowiedziałam jej zaskoczona.
-Zaciągnęłaś mojego brata do lasu żeby go podrywać, on jest chłopakiem Martyny.- Była wściekła.
-Ja go nie zapraszałam. Sam poszedł.
-I sam wskoczył z tobą do wody?
-Skąd o  tym wiesz, że byliśmy w wodzie.- Skierowałam wzrok na Martynę.
-To już moja sprawa. Ciekawe co twój niby chłopak na to powie?- Uśmiechała się do mnie wrednie.
-Marek nie ma nic do tego, masz go nie mieszać do waszych chorych zagrywek. Nic mnie nie interesuje czemu twój brat poszedł za mną i czemu wskoczył ze mną do wody. Więc łaskawie powiedz mi czemu ze mną gadasz a nie z nim.- Byłam wściekła, moja kuzynka nie zabrała głosu. Reszta dziewczyn patrzyła na mnie krzywo.
-Ponoć się całowaliście?
-Kto..- Nie dane mi było dokończyć, bo Tomek zabrał głos.
-Nie całowaliśmy się. Wrzuciłem ja do jeziora bez jej zgody. I nie jestem chłopakiem Martyny, to ona stara się wskoczyć mi do łóżka.
-Ja tobie- Wreszcie zabrała głos nasza biedna sierotka.
-Ja cie do swojego pokoju nie zapraszałem. Zresztą spałem w fotelu, bo ty zajęłaś łóżko.- Patrzył jej w oczy, był znudzony. Odniosłam wrażenie ze to nie jej pierwsza taka akcja.
-Mogłeś spać koło mnie.
-Zrozum ja cie nie chcę. -Wyraźnie się zaczął irytować.
-Ale Tomeczku..- Zaczęła zawodzić płaczliwym głosem.
-Nie daj mi spokój, jesteśmy tu jeden dzień a ty już wszczęłaś awanturę. Ty powinnaś być mądrzejsza.- Spojrzał na swoją siostrę i odszedł w stronę ogrodu.
Ja minęłam wszystkie panny i weszłam do domu, nalałam sobie wody w kuchni i ze szklanka udałam się do swojego pokoju. Zabrałam z szafy czyste ciuchy i poszłam waszecia kąpiel, leżałam w wannie dopóki woda nie wystygła. Nie suszyłam włosów tylko wtarłam w nie odżywkę, na laptopie włączyłam film i straciłam poczucie czasu. W połowie filmu usłyszałam pukanie do drzwi, nawet nie odwróciłam wzroku powiedziałam „proszę”, koło mnie na łóżku usiadła Klara miała smutna minę.
-Ej młoda co jest?- Zatrzymałam odtwarzanie i spojrzałam na nią.
-Chłopcy zamówili pizze, pomyślałam ze jesteś głodna siedzisz tu sama długo.
-Chętnie, ale nie mam ochoty przebywać z twoimi koleżankami w jednym pokoju.- Usiadłam kolo niej i powoli zaczęłam się podnosić.
-Chłopcy pytają czy pojedziesz z nami na dyskotekę?
-Raczej sobie odpuszczę.- Stanęłam kolo drzwi i zaczekałam na nią.
-Chce cie przeprosić, za tą akcje na schodach.
-Nie ty powinnaś przepraszać. Teraz choć bo nam wszystko zjedzą.
Weszłyśmy razem do kuchni gdzie na stole stały dwa ogromne pudelka pizzy i prawie wszyscy siedzieli przy stole. Wzięłam sobie talerzyk i zabrałam kawałek jedzenia i szklankę soku, wróciłam do pokoju za nim zamknęłam drzwi stanęła w nich Klara.
-Mogę się przyłączyć?- W ręce trzymała talerzyk z pizza.
-Jasne, najpierw skończymy ten co zaczęłam. Później poszukamy czegoś fajnego. - Zrobiłam jej miejsce na łóżku.
Obejrzałyśmy ze trzy filmy, kiedy do pokoju wparowali bez pukania Fabian i Szymon.
-Dziewczyny zbierajcie się na imprezę, nie przyjmujemy odmowy.
-Tamte lalunie jadą z Tomkiem więc nie będziecie narażone na ich towarzystwo.- Szymon nie dał nam dojść do słowa.
-Skoro tak to za 20 minut w salonie.- Zgodziłam się bo nie zamierzam przez jakieś małolaty zaszywać się w pokoju.
-Super!!- Tak szybko jak weszli, tak również wyszli.
-Lec się szykuj, czas coś poderwać.- Puściłam jej oczko, zebrałam nasze talerze i zaniosłam do zlewu. Kiedy wróciłam do pokoju Klary nie było, wyszukałam sobie jakieś fajne ciuchy i udałam się do łazienki. Po 15 minutach byłam gotowa, ubrałam różową spódnicę, czarną bokserkę i do tego czarne halówki. Włosy podkręciłam i wy tuszowałam rzęsy, na usta nałożyłam błyszczyk. W salonie zamiast wszystkich zastałam tylko Tomka.
-Cieszę się że jedziesz z nami.- Nie patrzył na mnie tylko w okno, zastanawiałam się czemu tak się zachowuje.
-Czemu?
-Spędzę z tobą więcej czasu.- Spojrzał na mnie i zaraz odwrócił wzrok.
Wyszliśmy na dwór, wszyscy czekali koło samochodów ja wsiadłam do auta wujka, chłopcy usiedli z tyłu Klara koło mnie. Na miejsce dojechaliśmy po 20 minutach po wejściu zajęliśmy maleńką lożę, chłopcy zamówili drinki dla wszystkich. Ja zostałam przy coli z lodem, siedzieliśmy kilka minut i po wypiciu drinków poszliśmy na parkiet. Bawiłam się z każdym tylko nie z Tomkiem, starałam się go unikać i nie przebywać z nim sam na sam. Do domku wróciliśmy koło 3 nad ranem, dzięki bogu żadna nie odwalała jakiś numerów. Były kompletnie pijane i poszły spać zaraz po przyjeździe.
Kilka kolejnych dni spędziłam z Klarą i chłopakami nad jeziorkiem, poznałam ją lepiej i poradziłam jej żeby dała szansę Szymonowi bo ona mu się podoba i widzę że on nie jest jej obojętny. W sobotę zadzwoniła do mnie Klara i poinformowała mnie że Marek po niedzieli wylatuje do Polski.
Całą noc myślałam jak zareaguję kiedy go zobaczę.

Andzia1514

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2267 słów i 11995 znaków.

9 komentarzy

 
  • mysza

    Szkoda, że nici z obietnicy...

    16 maj 2016

  • Andzia1514

    @mysza Miałam lekką obsuwę ale proszę bardzo

    16 maj 2016

  • mysza

    Oo a kiedy dokładnie? :)

    15 maj 2016

  • Andzia1514

    @mysza tak za godzine

    15 maj 2016

  • mysza

    @Andzia1514 ok :)

    15 maj 2016

  • Andzia1514

    Dziś

    15 maj 2016

  • mysza

    Kiedy będzie jeszcze jeden rozdział?

    15 maj 2016

  • mysza

    Chyba pora to załatwić raz na zawsze. Dobrze, że rozumie iż on nic nie zrobił.

    15 maj 2016

  • adzia

    Aaa ona ma mu wybaczyć i ma być cacy

    15 maj 2016

  • Misiaa14

    Jejuś ona musi być z Markiem ♡♡♡

    15 maj 2016

  • mariplosa

    Hmmm...Oby tylko te małolaty  nie namieszały  jak Marek przyjedzie. Mam nadzieje że sobie wyjaśnią  sprawę i spędzą  trochę czasu razem :)

    15 maj 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacja czekam na kolejną część  :) też popieram ona musi być z Markiem:)

    15 maj 2016