Trudna decyzja 11

Trudna decyzja 11Kiedy w piątek pożegnałam się z Samem i wróciłam do domu na szczęście zastałam Janka w domu i poprosiłam go o pomoc w mojej niespodziance. Przejrzałam z nim listę gości i wybraliśmy nazwiska kilku klientów z którymi obecnie zamierzali współpracować, Janek również podał mi nazwiska kilku byłych klientów. Zadzwonił do sekretarki prezesa z prośba o kontakty do tych osób, kiedy tylko je otrzymałam zaczęłam wydzwaniać i opowiadać o moim pomyśle o dziwo każdemu się spodobał, chętnie się zgodzili na spotkanie i udzielenie krótkiego wywiadu. Zabroniłam Jankowi opowiadać o tym Markowi ponieważ to ma być niespodzianka, Sam zaoferował się z pomocą podczas spotkań i później przy sklejaniu wszystkiego w całość dlatego w sobotę miałam spać u niego. Pożyczyłam również od szefa kamerę i lustrzankę cyfrowa, na koniec każdego wywiadu będą podziękowania od prezesów firm. Czeka mnie jutro ciężki dzień dlatego postanowiłam się troszkę zrelaksować, nalałam sobie pełną wannę gorącej wody,ustawiłam kilka świeczek, uszykowałam kieliszek wina, dolałam ulubionego olejku i włączyłam spokojna muzykę na telefonie. Leżałam w wannie popijając wino i wsłuchując się w słowa piosenek dopóki woda nie zrobiła się chłodna, wytarłam się i posmarowałam balsamem, włosy opatuliłam ręcznikiem po tym jak nałożyłam na nie odżywkę wychodząc z łazienki zgarnęłam jeszcze tylko wino z kuchni i weszłam pod kołdrę z książką w reku. Po kilku minutach jak zaczęłam czytać mój telefon zaczął wydzwaniać, na szczęście był to Marek więc odebrałam.
-Hej, mam nadzieje ze cie nie obudziłem, pomyślałem ze zadzwonię do ciebie, dopiero wróciłem ze spotkania.
-No część, masz szczęście jeszcze nie spalam. Tez nie dawno weszłam do pokoju.
-Skoro tak, a mogę wiedzieć gdzie byłaś? Udało ci się wszystko załatwić?
-Nigdzie nie byłam brałam gorąca kąpiel, teraz czytam książkę i popijam winko. Tak wszystko załatwiłam, a nawet mam coś ekstra.
-Co to takiego?
-Nie powiem ci, zobaczysz na bankiecie.
-Skoro tak. A jak tam te głuche telefony nadal wydzwania do ciebie.  
-Nie już jest spokój, ale słyszę że jesteś padnięty. Ciężki dzień mieliście?
-Oj tak ciężki, ale zostały tylko dwa spotkania i do domu. To dobrze że ten kretyn się odczepił i mam nadzieje że już się nie odezwie do ciebie.
-Ja tez mam taka nadzieje, a skoro miałeś ciężki dzień weź sobie gorąca i długą kąpiel lub prysznic. Mi to pomogło.
-Skoro tak mówisz z własnego doświadczenia to tak zrobię.
-To ty idź się relaksuj, a ja spadam spać bo czeka mnie ciężki dzień.
-To dobranoc. Słodkich snów
-Dobranoc. Dziękuje, nawzajem i milej kąpieli.- Po rozłączeniu się od razu zgasiłam światło i usnęłam.  
W sobotę rano zaraz po przebudzeniu wyszukałam odpowiedni strój na dzisiaj i pomaszerowałam z nim do toalety. Wzięłam krotka kąpiel, jednak zajęło mi to troszkę więcej czasu gdyż chciałam wyglądać elegancko, w łazience zrobiłam delikatny makijaż podkreślając czarna kredka oczy i tuszując rzęsy usta pomaluje przed wyjściem. W pokoju ubrałam się w granatowe leginsy wyglądające jak spodnie, zwiewną brzoskwiniową bluzkę, do tego kremowy żakiet i buty na koturnie w kolorze bluzki, włosy starannie wysuszyłam i podkręciłam lokówką końcówki. W kuchni zaparzyłam sobie kawę z mlekiem i przyrządziłam sałatkę na śniadanie, część zostawiłam siostrze i szwagrowi wysłałam jeszcze wiadomość że powinniśmy się zbierać na szczęście wczoraj spakowałam torbę z rzeczami potrzebnymi na wieczór, 20 minut później pojawił się Sam i zabrał wszystko do auta. Wszystkie spotkania zajęły nam około 8 godzin i postanowiłam zaprosić mojego przyjaciela na obiad, w restauracji czekając na zamówienie zaczęliśmy rozmawiać.
-Dzięki, bez ciebie nie dala bym rady.
-No coś ty zawsze ci chętnie pomogę, zresztą ostatnio mało razem czasu spędzamy.
-Wiem i przepraszam! Chcę po prostu aby ten bankiet się udał.  
-Rozumiem, ty zawsze dajesz z siebie 100% a nawet więcej. Wszystko już macie załatwione.
-Praktycznie tak, została jeszcze prezentacja.
-Wiec dziś ją zakończymy. Będziesz mogła troszkę odpocząć.
-Jeszcze raz dziękuje ci za pomoc. A teraz opowiadaj, jak tam ten twój znajomy z którym się widujesz.
-Na razie wszystko ok, dobrze się dogadujemy i milo nam się spędza czas.
-To wspaniale, teraz zjadamy i jedziemy na zakupy, bo pewnie nie masz w domu mojego ulubionego winka ani żadnych przekąsek.
-Masz racje nie mam nic, ale zajrzymy jeszcze do wypożyczalni i zgarniemy jakiś filmik na później.
-Zgoda.
Po obiedzie pojechaliśmy do centrum handlowego niedaleko mieszkania Sama, gdzie kupiliśmy potrzebne rzeczy. W wypożyczalni wybraliśmy serie o Indianie Jonsie i skierowaliśmy się do mieszkania. Obróbka i sklejenie wszystkiego w zgraną całość zajęło nam kilka godzin, w międzyczasie popijaliśmy wino i zajadaliśmy się przekąsami. Późnym wieczorem włączyliśmy filmy jeden po drugim, oglądaliśmy do drugiej nad ranem Sam usnął już na trzeciej części ja wytrzymałam do końca i zasnęłam kolo niego na kanapie. Rano obudził mnie zapach smażonych jajek i tostów, skierowałam się do kuchni gdzie czekał na mnie stół zastawiony przysmakami, jedna zanim  usiadłam do jedzenia przebrałam się w nowe ciuchy. Moj przyjaciel zajadał się w tym czasie nie czekając na mnie, nalałam sobie kawy i zabrałam się za pałaszowanie śniadanka, w trakcie dostałam wiadomość od Marka że za trzy godziny będzie w domu i zaprasza mnie na spacer wieczorem. Pomogłam Samowi ogarnąć po śniadaniu i spędziłam z nim jeszcze czas do godziny 12 później podwiózł mnie do mieszkania, a ja poszłam się szykować na spotkanie, założyłam szybko długą spódnice i turkusowa bokserkę do tego sandałki w tym samym odcieniu. Koło godziny 16 zadzwonił Marek ze już czeka na mnie na dole, zeszłam pospiesznie zbierając klucze i telefon do torebki, podeszłam do niego i przywitałam się buziakiem w policzek.
-No hej, miło cie widzieć.
-Nawzajem, jak tam po spotkaniach. Udało wam się wszystko załatwić?
-Tak, mamy tego klienta w garści. Mam nadzieje że mnie nie okłamałaś z tymi telefonami od Olafa- Teraz to mnie zdenerwował, co on sobie wyobraża nie jesteśmy para żeby tak do mnie mówił.- Hej jesteś tam wyłączyłaś się na sekundę.  
-Czemu miała bym cie okłamać zresztą sama sobie z nim poradzę.- Odburknęłam mu i przyspieszyłam kroku kierując się do parku. Dogonił mnie i zatrzymał łapiąc za rękę. Poczułam lekki dreszczyk przebiegający po kręgosłupie.
-Przepraszam nie chciałem cie zdenerwować tylko że on jest nieobliczalny i zdolny do wszystkiego. Po prostu się martwię, widziałem co on robi i jak traktuje dziewczyny.
Mine miał skruszona i nadal trzymał mnie za rękę nie mogłam się na niego długo gniewać.
-Zgoda już się nie złoszczę, zresztą będę tam z tobą i wiem że mi pomożesz.- Puściłam mu oczko i delikatnie wyswobodziłam dłoń i pobiegłam w kierunku fontanny gdzie stała budka z lodami, Marek dobiegł do mnie i zamówił nam ogromne porcje naszych ulubionych smaków. Ja wzięłam mietowo, smerfowo,czekoladowe natomiast on wziął truskawkowe, cytrynowo, tropikalne zajadaliśmy się lodami i spoglądaliśmy na dzieci ganiające wkoło fontanny jeden chłopczyk nie chcący ochlapał Marka a ja zaczęłam się śmiać z niego bo wyglądał naprawdę komicznie.
-Ach tak cie to śmieszy? Zaraz się przekonasz jakie to zabawne.-Zanim się zorientowałam wziął mnie na ręce i wskoczył ze mną do fontanny okręcając się wkoło własnej osi mocząc się coraz bardziej.
-Dobra już dość przepraszam, jestem cala mokra tak samo jak ty.
-Przyjmuje przeprosiny.- Wyszliśmy z fontanny i przemoczeni wróciliśmy do mojego mieszkania.
-Wejdź na chwile przebiorę się i odprowadzę cie kawałek.
-Zgoda to chodźmy.
Odprowadziłam go kawałek i niestety musiałam wracać bo jutro do pracy, i jeszcze muszę pomoc sąsiadce przy pakowaniu.
W poniedziałek rano uszykowałam się do pracy i przygotowałam śniadanie dla Klary, która jeszcze spala. Dochodząc do pracy zachaczylam o księgarnie i zakupiłam sobie książkę, a w kiosku jakieś czasopismo odebrałam dostawę i zrobiłam nowe zamówienie, które pozostaw mi szef na blacie do pory obiadu czas zleciał mi szybko ponieważ kręciło się kilku klientów, natomiast później zdążyłam przeczytać kilka rozdziałów książki. O równej godzinie 17 zamknęłam sklep i skierowałam się do domu po drodze kupiłam malutki bukiecik goździków dla starszej pani, myślałam że nikogo nie zastane jednak był już Janek z Markiem sledczeli nad jakimiś fakturami.
-O witam was panowie. Czemu nie w pracy?
-No cześć, tam jest sajgon przed tą imprezą więc chcemy spokojnie podliczyć faktury do środy żeby mieć wolne już do końca tygodnia.
-Aha. Dobra ja się przebieram i zmykam do sąsiadki z góry.
-Śliczne kwiatki od tajemniczego wielbiciela?
-Pudło szwagier kupiłam je dla pani Mery.- Kiedy rozmawialiśmy o tym malutkim bukiecie zauważyłam że Marek dziwnie na mnie spojrzał słysząc o wielbicielu. Pewnie się obawiał że są od Olafa, jednak kiedy powiedziałam że to ja je kupiłam miał na twarzy wypisaną ulgę.
-Wy się meczcie dalej, a ja spadam.
Szybko wskoczyłam w krótkie spodenki dresowe, koszulkę z krótkim rekawe i pognałam piętro wyżej. U pani Mery pakowanie rzeczy które miała zamiar zabrać ze sobą zajęło głownie mi blisko 3 godziny, starsza pani zaproponowała mi po skończeniu ciasto i kawę. Zajadając się pysznym sernikiem na zimno dogadałyśmy się w sprawie remontu co mogę zmienić a co zostawić, dała mi wolna rękę w sprawie kuchni salonu i jednej sypialni pokój pani Mery ma zostać taki jak jest. Opowiedziała mi o swojej córce i jej mężu, z chęcią słuchałam jak opowiada o zmarłym mężu tyle było w jej głosie miłości jaka jej jeszcze została i zawsze będzie częścią niej, z opowieści wywnioskowałam że bardzo się kochali i byli bardzo szczęśliwi, pokazała mi również pamiątki po nim ususzone kwiaty dane bez okazji lub samodzielnie zrobiony wisiorek z muszelek. Mam nadzieje że tez odnajdę taka miłość jak ich, pożegnalnym się z nią kilka minut po 22 w mieszkaniu od razu położyłam się spać. Tak spędzałam każdy dzień aż do piątku rano praca wieczorem pomagałam pani Mery w porządkach, poznałam jej zięcia który przyleciał zabrać część rzeczy w walizkach, które starsza pani zakupiła dla dziecka i przyszłej mamy. Kiedy w piątek wróciłam późno w nocy ponieważ pani Mery zrobiła kolacje w ramach podziękowania wypiłyśmy kilka kieliszków jej domowej nalewki na która zresztą dostałam przepis rozmowa przeciągnęła się nam opowiedziałam jej o tym dlaczego przyleciałam do siostry. Była bardzo poruszona i powiedziała ze bardzo dobrze zrobiłam i tutaj na pewno spotkam prawdziwe szczęście i miłość. W sobotę rano z błogiego snu wyrwała mnie Klara zrywając ze mnie kołdrę.
-Hej daj mi spać.
-Zwariowałaś wiesz która godzina za 10 minut ma przyjść nasza kosmetyczka na dzisiejszy dzień.
-Po co nam kosmetyczka?
-Majka weź się obudź dziś jest bankiet u Janka w firmie.
-Jezu to czemu dopiero teraz mnie budzisz? Muszę się wykapać wczoraj nie miałam siły.
-Wiem byłaś trochę wstawiona.
-Ha ha bardzo śmieszne.  
-Nie zdążysz wziasc kąpieli, ubieraj wygodny dres a potem się zacznie. Kawę masz na stole.
-Dzieki jesteś kochana.
Wstałam szybko wciągnęłam dresy i jakaś luźna koszulkę udałam się do salonu, czekała tam na mnie już moja siostra i jakaś wyfiokowana panienka nigdzie nie widziałam mojego szwagra. Przez calutki ranek i popołudnie robiłam co kazała ta laska, choć mi się nie spodobała muszę przyznać że jest kosmetyczka z górnej polki bankiet rozpoczynał się o 19 ale dworek był oddalony o jakieś 30 minut od miasta, więc trzeba będzie wyjechać wcześniej. Marek z Jankiem mieli się po nas pojawić o godzinie 18 z minutami, Klara jak zwykle czekała na ostatnia chwile z ubieraniem się dobrze że makijaż i fryzurę miałyśmy już zrobione, punktualnie o 18 założyłam swoja kreacje z pomocą tej dziewczyny włożyłam buty i dodatki poszłam ponaglić siostrę. Jej kreacja była czarna z drobinkami złota na materiale który idealnie leżał na jej figurze.
-Wow siostra ale seksownie wyglądasz. -Spoglądała na mnie z zachwytem
-Daj spokój szykuj się zaraz chłopaki będą


Przepraszam że tak długo i krótko niestety

Andzia1514

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2326 słów i 12791 znaków.

5 komentarzy

 
  • pisz,tak,dalej

    Cudnee

    27 mar 2016

  • Misiaa14

    Cudo ♡♡♡

    26 mar 2016

  • ell

    fajne :) Mysle ze swoim wyglodem oczaroje Marka :*

    25 mar 2016

  • mysza

    Widać, że mu zależy

    25 mar 2016

  • ms

    super szybko dawaj nastepna

    25 mar 2016