Trudna decyzja 3

Trudna decyzja 3Trudna decyzja 3
Wreszcie sobota, Klara miała wolne w pracy ja niestety musiałam iść na pierwszą zmianę. Jest godzina 16 impreza jest o 20, a Sam ma się pojawić o 19.30. Więc mam 3,5 godziny na wyszykowanie, jestem sama w mieszkaniu ponieważ moja siostra szykuje się u znajomej fryzjerki, a Janek jest jeszcze w pracy. Najpierw postanowiłam zjeść jakiś obiad, odgrzałam sobie to co zostawiła mi rodzina. Po posiłku wyjęłam sukienkę z szafy, uszykowałam buty i dodatki zakupione z Samem, dobrałam odpowiednia bieliznę, nastawiłam muzykę i udałam się do łazienki. Toaleta zajęła mi ponad godzinę, ubrana w szlafrok przeszłam do swojego pokoju. Kolejnym etapem przygotowań było pomalowanie paznokci postawiłam na lakier w kolorze bladoróżowym, czekając na wyschniecie paznokci poszłam po coś do picia. Pół godziny przed przyjściem sama ubrałam się w sukienkę i zaczęłam nakładać makijaż. Idealnie o wyznaczonej godzinie pojawił się mój przyjaciel, ja właśnie kończyłam układanie włosów i poszłam go wpuścić. Sam zapiol mi bransoletkę wygrzebałam prezent Klary i ruszyliśmy do klubu. Po przybyciu na miejsce najpierw złożyłam siostrze życzenia  
-Wszystkiego naj staruszko kochana!
-Dzięki! Co tak długo?
-Czekaliśmy chwile na taksówkę. Nie ma jeszcze twojego mężna?
-Nie nie ma, przyjedzie razem z Markiem.
-Aha! Chcesz drinka ?
-Nie na razie nie.
Podeszłam do Sama i przywitałam się ze znajomymi zamówiłam drinka, popijając go rozglądałam się po twarzach ludzi w klubie. Zauważyłam w wejściu znajome dwie osoby i jedna której nigdy nie widziałam. Janek zaszczycił nas  skinieniem głowy i podszedł do solenizantki, za to Marek wogole nas zignorował zajęty swoja towarzyszką. Kiedy się już sobą nacieszyli podszedł i zaczol się witać z każdym osobno przedstawiając koleżankę, stałam do niego tyłem więc kiedy podszedł do mnie odwróciłam się. Najwidoczniej mnie nie poznał bo urwał wpół zdania i zaczol się na mnie gapić, czym mnie zdenerwował.  
-Co się tak gapisz jak szpak na 500 złotych!
-No no! Nie poznałem Cię.
-Widzisz kobieta zmienna jest. Poznaj mojego kolegę Sama.
-Sam miło mi.
-Witaj! Życzę ci powodzenia, trochę się musisz męczyć z Mają.
-A wy poznajcie Laurę.
-Niby czemu?  Maja jest cudowną kobieta!
-Cześć!
-Czasem irytująca, i zawsze musi być po jej myśli.
-Dobra skończ! Jak jestem taka okropna to idź sobie gdzie indziej ok!
-Majka  
Odwróciłam się na piecie i podeszłam do baru po następnego drinka, byłam zła że mnie upokorzył przy tej swojej panience. Zanim się oddaliłam usłyszałam jak mnie wolał. Przy barze zastałam siostrę ze szwagrem, zamówiliśmy kolejkę czystej i po chwili wyciągnęłam Janka na parkiet. Podczas tańca odbijanego zrobił ze mną jakiś koleś, miałam wyrzuty sumienia że nie bawię się z Samem, ale katem oka zauważyłam go w towarzystwie jakiegoś faceta. Dwie piosenki później oznajmił mi że będzie się zbierać razem z nowym znajomym. Życzyłam mu powodzenia i poszłam się bawić dalej. Dochodziła 2 w nocy ludzie zaczęli się zbierać, siostra oznajmiła mi ze noc spędza w hotelu więc mam dom tylko dla siebie. Kiedy tylko wyszłam na dwór zaczepił mnie dość wstawiony koleś chciałam go wyminąć po to aby złapać taksówkę, ale zatrzymał mnie łapiąc za rękę. Próbowałam się wyrwać jednak był dość silny.  
-Malenka nie wyrywaj się ! Jestem twoim wybawieniem na ten nudny wieczór.
-Chyba śnisz. I mam prośbę!
-Jaka ślicznotko?  
-Nie naruszaj mojej przestrzeni życiowej swoimi ciężkimi tekstami, mam nadzieje ze się zrozumieliśmy!
Raczej nie spodobała mu się moja odmowa, gdyż zaczol być agresywny.
-Teraz zmienisz zdanie, zabawimy się u mnie  
-Nigdzie z tobą nie idę! Puszczaj! - Nie mogłam się wyswobodzić i nagle przestał mnie szarpać. Zobaczyłam że leży na ziemi i trzyma się za nos, a nad nim kolega mojego szwagra.
-Majka  wszystko ok?  
-Teraz tak, chcę wrócić do domu.
-Jasne odwiozę Cię, chodź  
Poszłam za nim nie oglądając się za siebie, bałam się ze ten koleś może za na mi iść.  
W drodze do mieszkania, zoreintowalam się że nie ma z nami Laury. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zanim coś wymyśliłam już dojechaliśmy.
-Dzięki za wszystko, naprawdę gdyby nie ty?
-Spoko. Na pewno jest ok?
-Tak!- I wtedy zauważyłam że Marek ma rozcięte oko  
-To moja wina! Uderzył cie wtedy?
-Nie ma się czym martwic, wrócę do domu i to opatrzę jakoś.
-Wejdź, ja to opatrzę. Spłacę częściowo dług, jaki mam u ciebie
-A Klara z Jankiem nie chce ich budzić.
-Nie ma ich, są w hotelu. Wejdź
Po wejściu do mieszkania, poszłam po apteczkę Marek usiadł w salonie. Zdezynfekowałam mu ranę woda utlenioną, nakleiłam mały plaster. Później nastawiłam wodę na herbatę , niedługo potem pożegnał się ze mną i pojechał do siebie. Ja przebrałam się w piżamy i poszłam spać, tej nocy pierwszy raz od tygodni śnił mi się jakiś facet. Był nim Marek.


Oto kolejna część  i moje wyobrażenie marka

Andzia1514

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 909 słów i 5108 znaków.

4 komentarze

 
  • Andzia1514

    Witam  :hi: Mam nadzieję że dziś dodam

    28 lut 2016

  • Olciiak

    Ona musi być z Markiem <3 pisz szybko... kiedy kolejna???

    27 lut 2016

  • Andżelika

    Ona musi być z Markiem  <3 Pisz szybko kolejną część ;)

    27 lut 2016

  • Czarna21

    Dobre  ;)

    27 lut 2016