
Balor ma sumienie. To dobra wieść dla Kruka. Odcinek jest piękny, pełen ciepła oraz malowniczo opisanych emocji i uniesień. Umiesz czarować, a jednocześnie wbijać szpile prosto w serce. Kruk i jego powrót do Szkocji – wystawiasz go na kolejną próbę. Będzie ciekawie. Kto pęknie pierwszy: on czy Karen i czy ta chwila przyjemności będzie tego warta? Znając Ciebie, Karen przejdzie przez piekło, a Kruk… Wrzucasz go z powrotem do otwartej klatki, gdzie każdy pręt to ból i ogrom wspomnień. Mury zamku nie chcą runąć, nie pozwalając mu rozpostrzeć skrzydeł. Sztylet przeszłości tnie je niewidzialną siłą. Widoki na szczęście zamazuje wiatr, a przekleństwo rośnie w siłę. Morrigan mnie intryguje. Jason gromadzi coraz większy dług wdzięczności wobec Kruka. Ciekawe, czy nadarzy się okazja do rewanżu i czy nasz przeklęty, przekonany, że to jest jedynie jego walka, przyjmie pomoc nie tylko od Jasona? Czekam na więcej! Pozdrawiam!