"Niepewność" część 8

A oto i kolejna część. Mam nadzieję, że będzie wam się dobrze czytało. zapraszam do lektury. Komentarze mile widziane :)


"NIEPEWNOŚĆ”
     Mąż wrócił następnego dnia w okolicach południa. Ja już od dłuższego czasu kręciłam się po domu szukając co rusz to innego zajęcia, które pozwoliłoby mi nie myśleć. Bartek spał w pokoju obok. Wojtek wszedł do domu nawet na mnie nie spojrzał nie odezwał się też ani słowem. Skierował się prosto do łazienki już po chwili usłyszałam szum wody. Minuty mijały, a mi nie wiedzieć czemu serce podchodziło do gardła. Po upływie pewnego czasu, który dla mnie zdawał się być wiecznością Wojtek wyszedł z łazienki dopiero wtedy zwrócił się do mnie:
- Dzień dobry
- No chyba jesteś śmieszny- usłyszał moją odpowiedz
- Jak to?- zdawał się nie rozumieć
- Ty naprawdę nazywasz ten dzień dobrym??- mówiłam z niedowierzaniem, a po chwili dodałam- chyba tylko dla Ciebie. Nie zapytam gdzie byłeś, bo chyba nawet się domyślam- zakończyłam wbijając w niego swój wzrok
- Chyba jednak nie- powiedział cicho Wojtek. Wciąż nie podnosząc wzroku.
- Jak to?- rzuciłam starając się przy tym brzmieć jak najbardziej obojętnie
- Byłem u Karola- przyznał szczerze
- No pięknie- powiedziałam zrezygnowana. A po chwili podeszłam do niego naprawdę blisko i powiedziałam powoli i wyraźnie- Gdzie to masz??
- Ale, co?- zdziwił się chłopak
- No gdzie pytam??!!- nie ustępowałam. Dopiero wtedy zdał się zrozumieć sens mojego pytania
- Zwariowałaś?? Niczego nie mam przy sobie. Sama przecież wiesz jakby to się dla mnie skończyło. Nie jestem samobójcą. Za bardzo mi na was zależy- zakończył, a ja nie wytrzymałam i parsknęłam złośliwym śmiechem
- Zależy Ci na nas mówisz?. Wiesz jakoś dziwnie to okazujesz. Skrajną nie odpowiedzialność nazywasz okazywaniem przywiązania?
- Jaką nieodpowiedzialność?? Przecież mówię, że nie mam nic przy sobie. Jeżeli chcesz możesz mnie przeszukać- mówił głosem bardzo pewnym siebie. Stając jednocześnie tuż przede mną
- Spójrz na mnie- wyraziłam swoje żądanie, które nie odniosło efektu
- No spójrz!- wrzasnęłam. Dopiero wtedy chłopak podniósł na mnie wzrok. Z tą właśnie chwilą wszystko stało się jasne.
- Wiedziałam- powiedziałam zrezygnowana i podeszłam do okna wpatrując się tempo w krajobraz tuż za nim.
- To była tylko jedna kreska- starał się tłumaczyć
- Przestań! Na cholerę mi to mówisz??!! Mam gdzieś Twoje tłumaczenia. Chyba zapomniałeś, co mi jeszcze jakiś czas temu obiecałeś.
- Tylko jedna- powtórzył
- Nie słyszałeś? Mam to gdzieś!- wrzasnęłam.  
- Ja chciałem się tylko uspokoić. Bo Ty masz paranoje na punkcie Sylwii- te słowa przelały czarę
- O nie mój drogi!! Sylwia to zupełnie inna historia i nie o niej teraz rozmawiamy!! Aa Ty nie próbuj mi sugerować, że Twój bark wyobraźni i krótka pamięć są moją winą, bo jak tu stoję tak mówię Ci, że jeszcze słowo a nie ręczę za siebie- zakończyłam piorunując go wzrokiem
- Masz rację, uderz mnie zasłużyłem- próbował się kajać
- Aa przestań! Nie mam zamiaru. Mnie ręka będzie, bolała, a Ciebie to i tak niczego nie nauczy
- Wiesz przecież, że to wszystko nie tak
Już miałam mu odpowiedzieć kiedy dobiegł nas głośny płacz Bartka z sąsiedniego pokoju…..

Mysterious

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 638 słów i 3392 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik Mysterious

    Julia:) tak moja historia.

    4 sty 2015

  • Użytkownik BezTwarzy

    A oto i 12 komentarz ; To jest twoja historia? Czy tylko fikcja?..poza tym piszesz świetnie nie to co ja...Teraz nie masz wyjścia musisz dodać następne;)

    4 sty 2015

  • Użytkownik ja

    Pisz <3

    4 sty 2015

  • Użytkownik Mysterious

    Dodam kolejną część jeżeli ta uzbiera 12 komentarzy:) wieeem, że to sępienie, ale cóż:D!

    4 sty 2015

  • Użytkownik Tbk

    Dodaj coś dzisiaj proszę :p

    4 sty 2015

  • Użytkownik XYZ

    podoba mi się i już nie mogę się doczekać następnej :D

    4 sty 2015