"NIEPEWNOŚĆ” Mąż wrócił następnego dnia w okolicach południa. Ja już od dłuższego czasu kręciłam się po domu szukając co rusz to innego zajęcia, które pozwoliłoby mi nie myśleć. Bartek spał w pokoju obok. Wojtek wszedł do domu nawet na mnie nie spojrzał nie odezwał się też ani słowem. Skierował się prosto do łazienki już po chwili usłyszałam szum wody. Minuty mijały, a mi nie wiedzieć czemu serce podchodziło do gardła. Po upływie pewnego czasu, który dla mnie zdawał się być wiecznością Wojtek wyszedł z łazienki dopiero wtedy zwrócił się do mnie: - Dzień dobry - No chyba jesteś śmieszny- usłyszał moją odpowiedz - Jak to?- zdawał się nie rozumieć - Ty naprawdę nazywasz ten dzień dobrym??- mówiłam z niedowierzaniem, a po chwili dodałam- chyba tylko dla Ciebie. Nie zapytam gdzie byłeś, bo chyba nawet się domyślam- zakończyłam wbijając w niego swój wzrok - Chyba jednak nie- powiedział cicho Wojtek. Wciąż nie podnosząc wzroku. - Jak to?- rzuciłam starając się przy tym brzmieć jak najbardziej obojętnie - Byłem u Karola- przyznał szczerze - No pięknie- powiedziałam zrezygnowana. A po chwili podeszłam do niego naprawdę blisko i powiedziałam powoli i wyraźnie- Gdzie to masz?? - Ale, co?- zdziwił się chłopak - No gdzie pytam??!!- nie ustępowałam. Dopiero wtedy zdał się zrozumieć sens mojego pytania - Zwariowałaś?? Niczego nie mam przy sobie. Sama przecież wiesz jakby to się dla mnie skończyło. Nie jestem samobójcą. Za bardzo mi na was zależy- zakończył, a ja nie wytrzymałam i parsknęłam złośliwym śmiechem - Zależy Ci na nas mówisz?. Wiesz jakoś dziwnie to okazujesz. Skrajną nie odpowiedzialność nazywasz okazywaniem przywiązania? - Jaką nieodpowiedzialność?? Przecież mówię, że nie mam nic przy sobie. Jeżeli chcesz możesz mnie przeszukać- mówił głosem bardzo pewnym siebie. Stając jednocześnie tuż przede mną - Spójrz na mnie- wyraziłam swoje żądanie, które nie odniosło efektu - No spójrz!- wrzasnęłam. Dopiero wtedy chłopak podniósł na mnie wzrok. Z tą właśnie chwilą wszystko stało się jasne. - Wiedziałam- powiedziałam zrezygnowana i podeszłam do okna wpatrując się tempo w krajobraz tuż za nim. - To była tylko jedna kreska- starał się tłumaczyć - Przestań! Na cholerę mi to mówisz??!! Mam gdzieś Twoje tłumaczenia. Chyba zapomniałeś, co mi jeszcze jakiś czas temu obiecałeś. - Tylko jedna- powtórzył - Nie słyszałeś? Mam to gdzieś!- wrzasnęłam. - Ja chciałem się tylko uspokoić. Bo Ty masz paranoje na punkcie Sylwii- te słowa przelały czarę - O nie mój drogi!! Sylwia to zupełnie inna historia i nie o niej teraz rozmawiamy!! Aa Ty nie próbuj mi sugerować, że Twój bark wyobraźni i krótka pamięć są moją winą, bo jak tu stoję tak mówię Ci, że jeszcze słowo a nie ręczę za siebie- zakończyłam piorunując go wzrokiem - Masz rację, uderz mnie zasłużyłem- próbował się kajać - Aa przestań! Nie mam zamiaru. Mnie ręka będzie, bolała, a Ciebie to i tak niczego nie nauczy - Wiesz przecież, że to wszystko nie tak Już miałam mu odpowiedzieć kiedy dobiegł nas głośny płacz Bartka z sąsiedniego pokoju…..
A oto i 12 komentarz ; To jest twoja historia? Czy tylko fikcja?..poza tym piszesz świetnie nie to co ja...Teraz nie masz wyjścia musisz dodać następne
6 komentarzy
Mysterious
Julia tak moja historia.
BezTwarzy
A oto i 12 komentarz ; To jest twoja historia? Czy tylko fikcja?..poza tym piszesz świetnie nie to co ja...Teraz nie masz wyjścia musisz dodać następne
ja
Pisz
Mysterious
Dodam kolejną część jeżeli ta uzbiera 12 komentarzy wieeem, że to sępienie, ale cóż!
Tbk
Dodaj coś dzisiaj proszę
XYZ
podoba mi się i już nie mogę się doczekać następnej