"Niepewność"- część 7

Zapraszam do czytania i komentowani:)) troszkę pózno, ale szczęśliwego Nowego Roku!:D

"NIEPEWNOŚĆ”
- Co to ma niby być z tym Michałem?- zapytał wyraźnie zirytowany Wojtek jak tylko wyszliśmy za próg
-Ale, że o co Ci chodzi?- udawałam zupełnie niczego nie świadomą
- No jak to o co nie miałaś już komu jej powierzyć?- zapytał
- Powierzyć? Nie rozśmieszaj mnie. Przecież Michał to świetny chłopak- rzuciłam w odpowiedzi
- "świetny chłopak”- powtórzył drwiąco Wojtek
- Tak! Naprawdę genialny!- uparcie stałam przy swoim
- Ja tak nie uważam- zakończył i przyspieszył kroku.
- A myśl sobie co chcesz- powiedziałam bardziej do siebie.
W tej nie zbyt sprzyjającej atmosferze wróciliśmy do domu. Nie miałam najmniejszego zamiaru robić niczego, co naprawiłoby nasze stosunki w tamtej chwili. Zajęłam się małym i zwyczajnymi czynnościami domowymi. To zwykle mnie uspokajało, Wojtka natomiast gdzieś wcięło. Mijały godziny, a jego nie było. Wrócił dopiero w okolicach 22.00 miałam zapytać gdzie był, co robił i takie tam rutynowe pytania kontrolne, ale jakoś nie miałam siły się z nim szarpać. Kiedy już kładliśmy się do łózka wydarzyło się coś, co zwykle widzi się tylko w filamch. Mianowicie po czułam od męża damskie perfumy- na pewno nie był to zapach, którego ja używam, jakby tego było mało znalazłam jakiś długi włos, który także nie był mój. Wiem wygląda to trochę tak jakbym miała paranoje, a jednak strasznie mnie to zdenerwowało. Wstałam i bez ogródek zapytałam:
- Gdzie byłeś?
Ton mojego głosu musiał brzmieć nie naturalnie, bo mąż spojrzał na mnie zdziwiony
- Na spacerze- odpowiedział po chwili- leczy chyba zdołał zauważyć, że nie usatysfakcjonowała mnie ta odpowiedz.
- Z kim?- drążyłam temat
- Byłem pogadać z Sylwią- powiedział szczerze i jakby spotulniał. Doskonale zdawał sobie sprawę, że nie warto mnie okłamywać
- Słucam?1?- wrzasnęłam z niedowierzaniem, a po chwili dodałam- Po jaką cholerę tam poszedłeś?
- No chciałem jej tylko powiedzieć żeby miała się na baczności przy tym całym Michale
- Słucham??!! Czy Ty upadłeś w dzieciństwie na głowę, czy masz tak od urodzenia?!- zapytałam w nerwach
- No chciałem ją tylko ostrzec- obstawał przy swoim
- Przed czym??! Czy Ty do reszty rozum straciłeś? Przecież Michał to nie żaden seryjny morderca- powiedziałam z drwiną
- Ale sama wiesz jaki on jest- próbował tłumaczyć
- tak masz rację wiem jaki jest, i dlatego wiem, że żadna krzywda jej z nim nie grozi
- Mimo to chciałem- nie dałam mu dokończyć
- Wiesz co?, mam gdzieś co Ty chciałeś. Jak tak bardzo się o nią martwisz to leć pilnować czy nie dzieje się jej krzywda- wrzasnęłam otwierając drzwi sypialni
- Opanuj się- powiedział Wojtek
- Ja jestem opanowana jak nigdy, a Tobie powtarzam raz jeszcze zejdz mi z oczu!
Chłopak wyszedł z sypialni, a po chwili usłyszałam drzask drzwi wyjściowych. Uroniłam kilka łez ze złości, ale nie miałam siły nic zrobić....

Mysterious

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 579 słów i 3082 znaków.

7 komentarzy

 
  • mili

    mam nadzieję że on jej nie zdradzi..

    3 sty 2015

  • gość

    Świetne, czekam na więcej.

    3 sty 2015

  • milka

    Kocham to*.*

    3 sty 2015

  • XYZ

    trochę krótkie ale podoba mi się :) czekam na następną

    2 sty 2015

  • defibrylator

    Trochę przykrótkie ... :)
    Ale czekam na następną część. :>

    2 sty 2015

  • zafascynowana83

    Kobieto dech zapiera :)

    2 sty 2015

  • FourHours

    O mega! :p

    2 sty 2015