Więzieni cz.I, II, III

Więzieni cz.I, II, IIITo opowiadanie w klimacie femdom BDSM  
Opowiadanie przeznaczone dla osób dorosłych. Fikcyjna historia femdom- BDSM.  
Osoby są wymyślone, jak i wszytskie wydarzenia.  

I
Kojarzycie więzienie LaCatedral? Było bardziej jak hotel czy miejsce uciech dla mężczyzny, który się tam zamknął.  
Więzienia mogą więc przybrać różną formę, nie tylko taką jaką znamy z Alcatraz.  
Chociaż … Więzienie Siedmiu Murów było miejscem jeszcze mniej dostępnym niż Alcatraz i z całą pewnością żaden mężczyzna nie chciał tam trafić .  
Ci którzy prawo złamali siedmiokrotnie, lub popełnili jedną z najgorszych zbrodni trafiali właśnie tam. Bez nadziei na ucieczkę, bez szans na odmianę losu
Strażniczkami więzienia były bezwzględne w swym postępowaniu kobiety. Mające władzę nad skazańcami. Mogły ich bez obaw o jakiekolwiek konsekwencje karać, często nawet brutalnie. Kazać godzinami klęczeć, wiązać, bić, nie karmić .. wszystko to było na porządku dziennym.  

Morana trafiła do pracy tam w sumie przypadkiem. Potrzebowała znaleźć zatrudnienie, a że było jej wszystko jedno, jak traktuje się skazańców, z chęcią przyjęła dobrze płatną ofertę.  
Dostała wygodny uniform, w zaskakująco srebrnym kolorze. Była w nim anonimowa. Nie widać kim jestem- mogę z nimi wszystko, byle zachować ład i dyscyplinę. –tłumaczyła sobie. W jej przydziale był też pilocik, którym w razie potrzeby mogła wysyłać impulsy elektryczne do obroży i bransolet które na stałe nosili więźniowie. Dostała też bat i pęk kluczy pasujących do cel i innych pomieszczeń.  
Zdążyła się już nieco wdrożyć w pracę w tym miejscu. Codziennie z większą satysfakcją obserwowała klękających na jej widok mężczyzn, z większą pasją używała na ich plecach bata, gdy uznała, że coś zrobili niezgodnie z jej wytycznymi.  
Bali się jej, bali się rażenia prądem, chłosty, głodówki …dlatego zazwyczaj bez zbędnej zwłoki słuchali wydawanych im poleceń. Choć kobiety zawsze znajdowały powód, by urządzić sobie widowisko z karaniem któregoś z nich.  
Zwoływały wtedy pozostałych na plac, a same siedząc w koło, jak w starożytnym Koloseum, oglądały z nieskrywaną radością i podnieceniem co można zrobić z tak bezbronnego, ulegającego mężczyzny. Karmiły się ich krzykami i błaganiami o litość.  
Ismail był jeszcze tak młody, tak strasznie płakał, gdy niesłusznie oskarżony został zakuty w kajdany i przetransportowany prosto do Siedmiu Murów….

II

-Morano! Nie przypatruj mu się tak. Skazańcy i tak nie są nic warci. Nie zapominaj o tym. –upomniała nową koleżankę Starsza Strażniczka.  
-Tak. Tak, tak.. – wyrwała się z przemyśleń Morana. –Patrzę na niego, bo wygląda tak …. nie pasująco tu.  
-Nie pasująco?
-Wszyscy tu mają wygląd brutalnych przestępców. Spaleni słońcem, w tatuażach. Udają, że się nie boją, żeby nikt ich nie dopadł. A on, no spójrz. Blady, chudziutki, przerażony. Nie da rady tutaj.  
-Nikt nie daje. W końcu każdy …. odpada.  
-Za co tu trafił? – cały czas mu się przypatrywała
-A kto by czytał te ich karty. Chcesz to się nim zabaw, póki jeszcze nie dopadli go inni więźniowie.  
Morana przeniosła swój wzrok na koleżankę.  
-Robicie tu tak?
-Jeśli ktoś ci się spodoba. Zrób sobie z niego prywatnego niewolnika, zabaweczkę. Jak chcesz to w szpitaliku wydadzą ci wirus zmutowany nieco wirus świnki.  
-Wirus?
-Możesz sobie uczynić pupilka bezpłodnym i bawić się nim ile chcesz. Wiesz… oni zrobią naprawdę wszystko, żeby trafić pod czyjąś ochronkę. Wyliże ci podeszwy butów, żebyś tylko nie odesłała go od siebie.  
-Nie no, wirus to chyba przegięcie. Chyba zwykła kastracja chemiczna wystarczy.  Ale może istotnie…. Przypnę go sobie do smyczy. Mogę zabrać mocniejszy bat z magazynku?
-Jasne. Hah. Bierz co chcesz. Przywołaj go do siebie już teraz. Za chwilę przyjdzie druga zmiana.
Morana spojrzała na zegarek. Faktycznie niedługo kończyła pracę. Postanowiła jednak przekonać się co do swoich założeń wobec chłopaka. Szkoda żeby popołudnie minęło mu na katuszach i klęczeniu z rękoma w górze, gdy mógłby zrobić coś z rzeczy wymienionych przez strażniczkę.  
Przywołała go do siebie ruchem palca. Z tego co już zaobserwował, w takiej sytuacji musiał podbiec do kobiety i uklęknąć przed nią, pokazując wewnętrzną stronę dłoni.  
Był taki zapis w regulaminie więziennym. Chodziło o to, aby strażniczki miały pewność, że nie trzymają nic w rękach, że są niegroźni.  
Poza tym widział już też, jak jeden z przywołanych, był zbyt obolały po poprzedniej karze, by podbiec, i za sam ten fakt został porażony prądem płynącym  z obroży. Nie ociągał się więc. Naprawdę się bał, tak dogłębnie i prawdziwie.  
Gdy wykonał polecenie zgodnie z regulaminem, Morana z uśmiechem na twarzy pstryknęła w palce i zaczęła iść w stronę pracowniczych pokoi. Chłopak podążył za nią na kolanach.  
Odbiła kartę w drzwiach oddzielających cześć więzienną od pomieszczeń dla pracowników.
Chłopak zaczął nieco panikować. Słyszał o oddzielnych salach tortur i przeróżnych wymyślnych kar. Czyżby już zasłużył na pierwszą? Jednak ciche i całkiem ciepłe –wejdź; które usłyszał od prowadzącej go tu strażniczki jakoś mimowolnie, ufnie go uspokoiło.  
Za drzwiami zobaczył mały pokoik, uznałby go nawet za przytulny, gdyby nie to, że wszystko w nim było w kolorze ponurej szarości.  
-Bądź posłuszny, to może spędzisz noc tutaj, a nie w celi. –powiedziała, rozwijając w rękach linę.  




III
Związała mu dłonie za plecami bardzo prosty, acz skutecznym więzłem. Nie próbował się szarpać czy bronić. Nie miał pojęcia, kto skrywa się pod maską, a dobrze wiedział, że strażniczka ma nad nim wszelką przewagę, nie chciał więc absolutnie niczym jej podpaść, nawet jeśli to związanie ma być początkiem kary. Z drugiej strony, jak pomyślał, to o wiele lepiej zbierać baty od strażniczki, w osobnym pokoju, niż być wystawionym na ataki współosadzonych.  
-Nie wyglądasz na kogoś tak nierozsądnego, by mnie tknąć choćby palcem, ale sam rozumiesz…środki bezpieczeństwa. – wyjaśniła mu. –I nie wyglądasz też na kogoś, kto powinien tu trafić… -urwała zadnie jakby żądając, by to on kontynuował.  
Usiadła na brzegu łóżka, a on spojrzał na nią, nie dostrzegając jednak nadal, z kim właściwie rozmawia.  
-Tak, proszę pani… ja..ja naprawdę jestem niewinny. –rozpłakał się już po tym jednym zdaniu. –Wrobili mnie. I ci co tam byli, i prokurator.. nawet sędzia! Proszę, proszę mi pomóc stąd wyjść.  
-Oj… chyba nie dotarło do ciebie kociaku, że stąd się … nie wychodzi. Utknąłeś tu.  
Zdjęła z głowy ochronny kask i rozpięła suwak srebrnej bluzy. Schowane pod nakryciem włosy, opadały teraz, aż za jej ramiona. Spod sztucznego mundurka wyłonił się brzeg czarnej, koronkowej bluzki. W końcu dostrzegł, że to młoda, ładna kobieta, a nie strażnik.  
-Uświadomię cię. Raz i krótko. Nawet gdyby z twoją niewinnością, to była prawda, nikogo to nie obchodzi. Nikt już nigdy nie zajrzy do twoich akt. Dla świata zniknąłeś, nie ma cię, nie wrócisz… Za to, jeden twój ruch, jeden bunt, jeden sprzeciw temu co powiem, a trafisz związany dokładnie tak jak teraz na środek placu. Jak myślisz… co zrobią ci inni?
Nie odpowiedział.  
-Ustalmy sobie pewne zasady. Dopóki będziesz mi posłuszny, dopóty będę cię chronić od wszystkiego, co poza tym pokojem. Tu jednak, będę twoją Panią, a ty moim psem. Tak masz mnie tytułować, jasne?
Znów nie odpowiedział. Wstała z łóżka i chwyciła za przyniesiony tu wcześniej bat. Uderzyła go mocno w plecy, drugi jej raz trafił w związane dłonie. Chłopak zaczął ciężej oddychać.  
-Spytałam, czy mnie rozumiesz.
-Tak. Tak proszę Pani. Rozumiem.  
-Szybko się uczysz. Jak ci na imię? –spytała siadając znów na łóżko.  
-Ismail, proszę Pani. Isma.  
-Isma? –zadumała się. –Pasuje ci. Wstań.  
Chłopak posłusznie wstał. Pochylił nawet głowę, gdzieś w myślach stwierdzając, że może się to spodobać tej kobiecie. Walczył o nią jedynymi sposobami, jakimi teraz mógł.  
-Uklęknij.  
Opadł na kolana najszybciej jak umiał. Morana uśmiechnęła się. Chyba właśnie miała na kim spełnić swoje fantazje.  
-Niewolnik, uległy psiak, z takim chłopaczkiem można wszystko- mruczała sama do siebie w myślach, obserwując jak więzień posłusznie daje sobą kierować.  
-Za tamtymi drzwiami jest łazienka. –wskazała mu kierunek. –Posprzątasz ten pokój i łazienkę. Oczywiście rozwiążę ci ręce. Teraz spójrz.. –przywołała jego wzrok na siebie – To pilocik od twojej obroży. Wychodzę na zmianę warty, niedługo wrócę. Gdy usłyszysz, że wchodzę, uklękniesz przodem do drzwi pokazując dłonie. Jeśli cię tak nie zastanę, nie będę się zastanawiać gdzie i co robisz, użyję tego od razu. Rozumiesz?
-Tak, rozumiem.  
-Nie zapominaj się. Chyba, że od razu mam poszukać kogoś innego.  
-Nie, nie! Błagam Panią, wszystko, tylko nie to! Będę grzeczny, posłuszny. Przepraszam, więcej nie zapomnę. –przyparł ustami do jej oficerek zasypując je pocałunkami.  
Podnieciło ją zachowanie chłopaka, poczuła jak robi się mokra. Jeśli tylko zastanie pokój i jego w należytym stanie, ta noc będzie pełna grzesznej rozpusty. Zrobi z niego swoją zabawkę.  
-Ty też się umyj, Isma. Gdy już posprzątasz. – powiedziała całkiem przyjemnym tonem, odpychając go od butów i rozwiązując supeł na jego plecach.  
Ubrała mundur na nowo i wyszła, zamykając drzwi na klucz.

To opowiadanie w klimacie femdom BDSM  
Opowiadanie przeznaczone dla osób dorosłych. Fikcyjna historia femdom- BDSM.  
Osoby są wymyślone, jak i wszytskie wydarzenia.

6 komentarzy

 
  • Szukampani0

    Jedno z lepszych jeśli nie najlepsze opowiadań jakie czytałem. Nie napisane przez faceta, tylko przez Kobietę. Widać bardzo kreatywny umysł autorki. Nie ograniczyła się do samych praktyk, lecz stworzyła do tego ciekawa otoczkę.

    22 lutego

  • MistEunice

    @Szukampani0  
    Oo .. Bardzo miły komentarz. Dziękuję. Fantastycznie przeczytać taką recenzję ; )  

    Jeśli podobają Ci się moje światy femdom to zapraszam za Wattpad. Saga pełna jest opisów sytuacji między Paniami, a niewolnikami.

    22 lutego

  • Szukampani0

    @MistEunice Na pewno skorzystam. dziękuję za zaproszenie.

    22 lutego

  • gigi2024

    A czy w realnym świecie też tak pomiatasz mężczyznami, czy tylko odreagowujesz swoją samotność lub bycie uległą jakiegoś czada

    8 stycznia

  • gigi2024

    A czy w realnym świecie też tak pomiatasz mężczyznami, czy tylko odreagowujesz swoją samotność lub bycie uległą jakiegoś czada

    8 stycznia

  • QaS

    Bardzo interesujące. Ciekawe co dalej.

    23 lis 2023

  • MistEunice

    @QaS  : ) wstawiłam już ciąg dalszy

    23 lis 2023

  • nefer

    Ciekawie się zapowiada. Morana z jednej strony surowa, ale w środku nie taka straszna. I poczuła sympatię do Isma. Powodzenia w ciągu dalszym. Intryguje mnie, czy więzienie to jakaś enklawa, np. rezultat jakiegoś programu psychologicznego, czy też cały ten swiat jest zdominowany przez kobiety. Może z czasem coś powiesz na ten temat. Tymczasem życzę powodzenia. Moranie i Ismie również.

    23 lis 2023

  • MistEunice

    @nefer Akurat Isma bardzo tego potrzebuje : )

    23 lis 2023

  • HIGLANDER

    Intresujacy poczatek.

    23 lis 2023

  • MistEunice

    @HIGLANDER ciąg dalszy, mam nadzieję, jeszcze bardziej

    23 lis 2023

  • HIGLANDER

    @MistEunice tez mam taka nadzieje..

    23 lis 2023