Wczasy we trójkę cz. XII

- Jednak się rozebrałeś i to bez pomocy – Marta leżała na plecach a ja siedziałem na niej okrakiem ocierając się twardym i mokrym penisem o jej futerko. W świetle małej lampki widziałem jej krągłe piersi.  
- Bo jestem człowiekiem kulturalnym i czułbym dyskomfort gdybyś tylko TY była nago. Swoją drogą to masz rację że bez ciuchów jest wygodniej. Że też wcześniej na to nie wpadłem – ironizowałem nie przestając ślizgać się po jej cipce.
- To z Gochą tak nie śpicie? – spytała zdziwiona lekko poruszając biodrami
- No dotychczas to nie. Próbowałem owszem ją namówić, ale nie...zimno, niewygodnie itp.
- Słabo, ja lubię taką całkowitą nagość.
- Też lubię ale z Twoją siostrą to niestety, dotychczas słabo było z nagością, dlatego jestem w szoku patrząc na nią tu na wczasach – dodałem.
Przesunąłem się wyżej opierając członka na jej biuście i lekko pocierając. Marta ścisnęła piersi zamykając go między nimi i równocześnie drażniąc sobie środeczki. Zaczęła cicho pojękiwać. Odchyliłem się do tyłu i sięgnąłem dłonią do jej cipki. Była już mokra i lekko pulsowała. Zacząłem coraz mocniej pocierać jej łechtaczkę cały czas posuwając członkiem między cyckami. Podniecenie rosło. Cały czas starałem się uważać, żeby nie stracić kontroli nad orgazmem. Nie było to proste. Każde otarcie członka o jej mięciutkie cycuchy przybliżało mnie do szczytu. Uwielbiałem to balansowanie na tej cienkiej granicy. Młoda chyba też. Coraz szybciej i głośniej oddychała. Jeszcze chwila i ona też przekroczy te bariere. Ja byłem już naprawdę blisko…..
-Nie…..nie….przestań, nie chcę...jeszcze nie chcę – wydyszała.
Posłusznie spełniłem prośbę zabierając dłoń z jej szparki sam też przestając posuwać ją między cycki. Patrząc na nie czułem wielką ochotę by trysnąć jak najszybciej, by skorzystać z okazji spełnienia kolejnej fantazji na którą Gośka się nigdy nie zgadzała. Twardy penis rwał się do kolejnych pchnięć. Chwilę trwaliśmy w bezruchu.  
Chyba oboje staraliśmy się wyłapać jakieś dźwięki zza ściany. Bezskutecznie.  
- Myślisz, że oni tam też…..- zacząłem po chwili milczenia
- A co Cię oni obchodzą – przerwała mi szwagierka. - Chciałabym Cię dosiąść – dodała szeptem jakby lekko zawstydzona.
- To na co czekasz?
Marta uklękneła nade mną. Ujęła w rękę mego penisa, powoli obniżyła się uginając kolana tak, że czubkiem dotykał już jej szparki. Usiadła całkiem nabijając się na niego. Już sama myśl, że znów jestem w niej spowodowała, że byłem bliski końca. Powoli zaczęła się kołysać. Czułem ją w środku dokładnie, czułem jak ocieram się w o jej wnętrze.  
- O tak, właśnie…..o tak tak – cicho pojękiwała kołysząc się coraz mocniej
- Jeszcze nie….poczekaj, przerwij – prosiłem – ja nie wytrzymam.
Marta znieruchomiała, by po chwili delikatnie zacząć swój taniec. Patrzyła na moje reakcje. Uwielbiałem to. Okazywać swoje podniecenie, najintymniejsze doznania. Złapałem ją mocno za piersi i zacząłem pieścić sutki. Pośliniłem palce i muskając coraz mocniej środeczki obserwowałem jej narastające podniecenie. Odrzuciła głowę do tyłu i głośno oddychała.  
- Stop….przerwij...chwilka, ostatni raz – wyjęczałem.
- Nie, ja już chcę, muszę……
- Jeszcze nie – chciałem być stanowczy, ale młoda pochyliła się tak że jej piersi oparły się na mojej twarzy. Przez chwilę znów trwaliśmy w bezruchu i ciszy. W tym momencie zza ściany doszedł odgłos pojękiwania Gośki. Oni też się bzykali. To spowodowało, że  granica została przekroczona. Łapczywie zacząłem ssać i przygryzać sutki. Nie chciałem już balansować. Marta jeszcze gwałtowniej nabiła się na moją męskość...raz, drugi i trzeci, aż jej ciało przeszył dreszcz rozkoszy. Poczułem jak ta rozkosz przechodzi na mnie. Próbowałem ją zrzucić z siebie by trysnąć na jej brzuszek i futerko, ale bezskutecznie. Jęki zza ściany mieszały się z naszymi . Marta szczytowała. Czułem to wyraźnie gdy jej pochwa miarowo zaciskała się na moim członku. Poruszyła się jeszcze kilka razy i opadła na łózko. Szybko położyłem się między jej szeroko rozłożone uda, przycisnąłem mocno i poruszyłem kilka razy. Pierwszy mocny strzał spermy zatrzymał się na jej brzuszku. Przy kolejnym ruchu wsunąłem go do środka. Marta bezwiednie poruszyła biodrami a ja kolejne „strzały” oddawałem w jej cipkę. Położyłem twarz na jej biuście i momentalnie zasnąłem….

Powoli próbowałem otworzyć oczy i przypomnieć sobie co się dzieje. Leżałem na plecach i czułem dłoń na mym członku która powoli go masowała.
- Jak miło ale żona mnie tak nigdy nie budzi – pomyślałem. Na wpół śpiący sięgnąłem do jej piersi. W tym momencie pamięć wróciła całkowicie. To nie była Gośka, tylko jej siostra. No tak „zemsta” – pomyślałem. Już wszystko stało się jasne czemu koło mnie leży naga szwagierka i zalotnie się uśmiecha. Za oknem było jeszcze szaro.
- Ziemia do Robcia. Halo, co to zagubiłeś się w kosmosie  - zapytała śmiejąc się – Ale padłeś wczoraj. Jak niemowlak. Chyba Cię nie zmęczyłam zbytnio? Fajnie było?
- No, nie powiem. Cudowny wieczór ten po rozejściu się do pokoi.
Nie przestając masować mi członka, który znów stał na baczność Marta spytała:
- To co? Bawimy się dalej? - i nie czekając na odpowiedź zanurkowała pod kołdrę. Po chwili poczułem jak jej usta przejmują „opiekę” nad penisem. Powoli ssała go zsuwając napletek i dokładnie liżąc główkę. Znów poczułem chęć na kolejne spełnienie. Podniecenie szybko rosło a Młoda obrabiała mi go w najlepsze. Jeszcze chwila i trysnę. Na szczęście, a może i nie na szczęście przerwała. Położyła się na boku wypinając swoją śliczną, krągłą dupcie w moim kierunku i powiedziała:
- To może teraz od tyłu mnie weźmiesz?
Wiedząc, że jeśli teraz wejdę w nią od tyłu, to skończę momentalnie, postanowiłem dać sobie chwilę wytchnienia:
- Owszem, takie dupsko aż się prosi, żeby je przelecieć, daj mi tylko chwilę. Zaraz wracam. - powiedziałem wstając i zakładając bokserki.
- Wracaj szybko będę tęsknić – zaśmiała się cichutko.
Wyszedłem z sypialni do salonu. Drzwi od pokoju gdzie spali żona z Bartkiem były lekko uchylone. Dochodził zza nich delikatny szelest. Chwilę nasłuchiwałem. Pokusa by tam zajrzeć, była silniejsza. Na łóżku ustawionym bokiem do drzwi leżała moja żona podpierając się na łokciach z lekko wypiętą pupą. Szwagier klęczał za nią i delikatnie, powoli ją posuwał od tyłu. Falujący biust Gośki podniecił mnie jeszcze bardziej. W jednej chwili zapomniałem o czekającej w pokoju obok Marcie. Patrząc na nich, poczułem ukłucie zazdrości.  
- Skoro wy tak, to ja też gorszy nie będę – pomyślałem. Ten widok i świadomość że zaraz będę w takiej samej rozkosznej sytuacji jeszcze bardziej mnie nakręciła. Poszedłem do WC. Spuściłem wodę, mając nadzieję że ten odgłos powstrzyma żonę i szwagra. Czy tak się stało? - nie wiem. Wracając do mej kochanki nie spojrzałem już do sypialni obok. Szybko wsunąłem się pod kołdrę…..Marta leżała na brzuchu, pod który miała wsuniętą poduszkę, co powodowało, że jej pupa była zachęcająco wypięta.
- Miało być od tyłu w tę śliczną pupencję – udałem zawód
- Śliczna pupencja zmieniła zdanie, najpierw będzie tak po bożemu, pupencja poczeka na swoją kolej – Marta znów się śmiała.
- Skoro królowa pupencja pierwsza tak sobie życzy. To mówiąc rozszerzyłem jej nogi i klęknąłem między nimi. Ująłem ją za biodra i lekko uniosłem. Najpierw zacząłem masować jej brzoskwinkę dłonią. Marta cicho westchnęła i lekko poruszyła biodrami w rytm mojego masażu. Powoli przesuwałem góra – dół, by po chwili wsunąć jej jeden palec. Sucha szparka stawiała lekki opór.
- Jeszcze więcej chce – szepnęła szwagierka
Po chwili już dwa palce masowały jej cipkę by co jakiś czas wejść do środka. Marta wyraźnie się podniecała
- Jeszcze jeden – znów jęknęła prosząco
Kiedy próbowałem wsunąć trzy poczułem wilgoć. Znów przez chwilę pocierałem jej szparkę od czasu do czasu wsuwając trzy palce do środka. Podniecenie rosło, także u mnie. Chciałem już w nią wejść nie tylko palcami. Wsunąć się w jej soczysty otworek, by poczuć tę wilgoć, ciepło i pulsowanie kiedy będzie szczytować. Cały czas klęcząc ująłem ją za biodra i przystawiłem członka do jej cipki. Zsunąłem napletek i jednym mocnym ruchem wsadziłem go po same jajka. Marta głośno jęknęła. Chyba nie spodziewała się takiego obrotu sytuacji. Bardzo powoli wysunąłem go drażniąc jej nabrzmiałem z rozkoszy wnętrze. Przyłożyłem jak poprzednio i znów…..jeden mocny, głęboki ruch do końca. Znów jęk, ale już cichszy wydobył się z ust szwagierki.  
- O tak super, to jest extra tak mnie rżnij, mocno do końca do samego dna, ładuj go, chcę go czuć najgłębiej – stękała podniecona.
Nie dałem się prosić. Zawsze chciałem spróbować tak mocno, ostro, szybko po prostu zerżnąć. Z żoną się tak nie dało. Z nią królowały słowa powoli, lekko, spokojnie. A ja chciałem zakosztować takiej zwierzęcej kopulacji. Korzystałem więc i pieprzyłem Martę z całej siły. Wsadzałem go po same jajka czując dno jej pochwy. Przed oczami miałem obraz z sypialni obok.  
- Skoro wy tak, to ja nie będę gorszy - pomyślałem znowu. Marta wypinała się coraz mocniej. Wchodząc w nią od tyłu pochyliłem się by sięgnąć do jej biustu. Złapałem w obie dłonie te prześliczne cycuchy i mocno ścisnąłem. To był błąd. Orgazm przyszedł w sekundzie. |Próbowałem jeszcze przerwać, ale bezskutecznie. Czując, że nad nim nie zapanuje, wszedłem w nią mocno do samego końca i zastygłem. Silny wytrysk uderzył w najgłębszy punkt, co spowodowało, że Marta również momentalnie osiągnęła orgazm. Pozycja „na pieska” pokonała nas błyskawicznie. Zmęczeni, ale zaspokojeni zasnęliśmy momentalnie.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Bartes26

    Super opowiadanie , mam nadzieje że będzie dalsza część

    15 godz. temu