Wczasy we trójkę cz. XI

Wieczorem zwyczajowo rozpaliłem grilla. Nie bardzo miałem ochotę na jedzenie, po całym dniu huśtawki nastrojów. Najpierw sex z Martą, potem wejście Gośki, ogromny stres, afera zakończona zupełnie niespodziewanie, ale jakże miło. Chciałem się po prostu spić. Dużo alkoholu tego mi trzeba - pomyślałem. Tak, to powinno mi pomóc się zresetować, wyluzować, spojrzeć inaczej na całą sytuację, co prawda tylko na jeden wieczór ale zawsze to coś. Z jednej strony to był dobry pomysł, ale z drugiej….no właśnie. A co jeśli żona będzie realizowała zapowiedziany plan? Może się tak zdarzyć, że ja znów wyląduje w jednym pokoju, ba, nawet w jednym łóżku z Martą? Co prawda to już nie było takie mega doznanie jak za pierwszym razem, jednak sytuacja była inna. Teraz by wszystko odbyło się na pełnym legalu, co dodawało trochę smaczku. Gdyby tak miało być, to nie mogę paść pijany, trzeba korzystać jeśli jeszcze jest okazja, tylko czy Bartek pójdzie na taką zabawę? No i jednak dziwna będzie świadomość, że on tam  za ścianą bzyka moją Gosię.  Dotychczas tylko ja sobie używałem, a teraz miało być po równo. Ja pieprzę Martę, ale ktoś inny rżnie moją żonę. Dziwne uczucie...naprawdę. Miewałem czasami takie fantazje, ale co innego wyobraźnia, a co innego realna, możliwa akcja. Siedząc wygodnie w leżaku patrzyłem na żonę, która umościła się na śmiesznym dwuosobowym łóżku polowym. Znów nie miała nic pod koszulką, a zarys jej piersi rysował się kusząco.  
- Zamierzasz swój plan, czy też „zemstę” zrealizować? - zacząłem rozmowę pomny mej ochoty na spicie się.
- Muszę być konsekwentna, skoro powiedziało się A to trzeba powiedzieć B – odparła spokojnie.
- Jesteś świadoma, że stąpasz po cienkim lodzie? Nie wiesz jak zareaguje Bartek.
- A jak ma zareagować? Jak każdy facet, trochę alko, wygłupów i hamulce puszczą. Zobaczysz - obstawała przy swoim żona.
- A może on jest inny? Może nie będzie chciał zdradzać Marty nawet pijany, zwłaszcza oficjalnie za jej wiedzą? - próbowałem odwieść ślubną od pomysłu. Chyba robiłem to bez przekonania, mając z tyłu głowy fakt, że znów mam szansę na spędzenie upojnych chwil z Martą.
- Spróbujemy, jeśli dojdziemy do ściany to się wszystko obróci w żart, a jutro o wszystkim zapomni. A jeśli się uda, to przekonasz się, jakie to uczucie gdy  zobaczysz mnie z kimś innym w łóżku. Zresztą bardzo na to liczę – dodała z naciskiem. Nadal nie mogłem jej rozkminić. Czy chciała się pobzykać z kimś innym, czy to była tylko prawdziwa zemsta na mnie i siostrze? W sumie Marta będzie w takiej samej sytuacji jak ja. Jej chłopak będzie rżnął jej siostrę. Sytuacja była ciężka, ale też i ciekawa.
- Bardzo na to liczysz…...hm….. brzmi jakbyś po prostu chciała spróbować jak to jest? - zamyśliłem się.
- Dobrze powiem szczerze – odparła żona. Nie dane mi było jednak poznać prawdę bo
w tym momencie w drzwiach naszego domku stanął Bartek z butelką whisky.
- Ladies and gentelmen komu drineczka? – zawołał wesoło unosząc szkło
- Jak się bawić to się bawić, chodź szwagier grzeje Ci tu miejsce koło mnie – uśmiechnęła się czarująco Gośka.
- Jak miło, już biegnę do Ciebie królowo złota - odpowiedział wesoło.
Bartek zrobił wszystkim drinki i usiadł obok Gośki. Oczami wyobraźni widziałem ich w łóżku. Ewentualna noc z Martą zeszła na plan dalszy. Jak to by miało wyglądać? Przecież to jest dziwne, chore, niedorzeczne – podpowiadał mi zdrowy rozsądek. Ale z drugiej strony ja też zaznam rozkoszy...jeśli się nie spiję zbytnio. Czekałem w napięciu jak moja żona to rozegra i czy to nie był tylko blef z jej strony.
- Kiedy będzie żarcie – Marta stanęła w drzwiach – głodna jestem straszliwie.
Od razu rzucił mi się w oczy brak stanika i kołyszące się luźno piersi. Nerwy związane z tym co planuje żona jakby gdzieś zniknęły. To jednak prawda że cycki redukują stres – pomyślałem.
- Trzeba podniecić ogień, a Ty to potrafisz jak nikt - powiedziała z przekąsem żona - poza tym ja też już potrzebuję kiełbasy...no zjeść znaczy się – Gośka popatrzyła na szwagra i roześmiała się. Odniosłem wrażenie że rozpoczęła swoją grę. Tym bardziej gdy sięgając po drinka nachyliła się w jego stronę, tak że ten mógł zobaczyć jej biust ukryty tylko pod luźną koszulką. Zauważyłem jego wzrok, który dokładnie zlustrował dekolt. Tak, to nie był przypadek. Przy kolejny sięgnięciu po coś ze stolika, sytuacja się powtórzyła…..wzrok Bartka znów przez moment zlustrował cycki Gośki. Marta siedząca na materacu też to zauważyła. Wypity alkohol powodował coraz większe rozluźnienie.
- A wiesz szwagier, że tutaj jest plaża nudystów? - rzuciła bezceremonialnie żona.
- Wiem, Marta mi pisała i wiem nawet że tam byliście i to bez ubrań – odrzekł patrząc znów na piersi mej żonki.
- No tak…..młoda jak zwykle zepsuje zabawę – Gosia udawała lekko urażoną.
- Nic nie popsuła, spokojnie, zabawa to dopiero może być. Jutro idziemy tam wszyscy– szwagier wyraźnie się rozkręcał. - Chętnie pooglądam inne biusty – dodał patrząc na krągłości Gochy ukryte pod koszulką.
- To mój Ci już nie wystarczy? Poza tym tam się nie tylko ogląda….tam też trzeba wszystko pokazać – Marta włączyła się do rozmowy
- Wiesz kochanie, jak jest możliwość to trzeba wszystkiego spróbować zwłaszcza w gronie najbliższych – tu spojrzał na Gośkę – Poza tym nagość pff...nie problem. Ja się nie wstydzę. Bartek wyglądał na pewnego siebie.
- To się tak łatwo mówi – dorzuciła żona
- A komu Ty się nago obawiałaś pokazać? mnie czy Robciowi?– zaczepnie rzuciła Marta –  I dodała już spokojniej: Dla mnie to było wyzwanie rozebrać się całkiem do naga przed Robertem.
- Dla mnie też – uśmiechnąłem się do szwagierki przypominając sobie ten pierwszy raz gdy zobaczyłem ją bez ubrania na plaży.
Sięgając po kolejnego drinka Bartek powiedział: Nie oszukujmy się, prawda jest taka, że chyba większość facetów marzy o siostrze żony w łóżku, nie na stałe, ale tak choćby raz, żeby spróbować jak to jest. I ja się do nich zaliczam – zakończył swój monolog pociągając duży łyk ze szklanki jakby chciał dodać sobie odwagi na odparcie ewentualnych pretensji ze strony dziewczyn. Jednak nic takiego nie nastąpiło, a nawet wręcz przeciwnie. Po chwili milczenia, pierwsza odezwała się Marta.
- Czyli chętnie byś się przespał z Gosią?
- Teoretycznie tak – odpowiedział spokojnie Bartek
- Teoretycznie…..a praktycznie? - uaktywniła się moja żona.
- Czyli wychodzi na to ja chętnie przespałbym się z Martą? - przerwałem jej szybko.
- A nie? - dodała szybko żona. Poczułem, że wszedłem na przysłowiowy grząski grunt, więc szybko odbiłem piłeczkę do szwagra:
- A u kobiet to też tak działa panie ekspercie? - Jednak nie doczekałem się jego odpowiedzi, bo uprzedziła go wyraźnie rozochocona Gośka.
- Oczywiście, każda z nas chce spróbować chłopa siostry, żeby wiedzieć która ma lepiej w łóżku. To oczywista oczywistość – zadowolona kuła żelazo póki gorące. - co nie siorka? - popatrzyła na Martę znacząco, ale ta milczała.
- Co nie siorka? - powtórzyła z naciskiem
Wiedziałem w co gra. Teraz wszystko zależało od Marty. Jeśli potwierdzi, to zezwoli siostrze na zadanie ostatecznego ciosu. Tak to widziałem.  
- W sumie, to mogłoby być ciekawe – bąknęła cicho.  
- Droga wolna, teraz się okaże wszystko, czyli kto z kim spędzi noc - pomyślałem naprędce. Nie sądziłem jednak, że Gosia pójdzie aż tak po bandzie.
- Skoro wszyscy tak uważają to spróbujmy. Kto za? Kto przeciw? Kto się wstrzymał? Sam mówiłeś Bartuś że w życiu trza spróbować wszystkiego – wybuchnęła nerwowym śmiechem moja żona. Widać było, że cała ta sytuacja też ją stresowała. Szwagier jakby się przestraszył:
– Znaczy taka zamiana na całą noc? Że ja z Tobą, a Ty kotek z tym tam? - Tu wskazał na mnie ruchem głowy.
- No a jak? - żona była wyraźnie zniecierpliwiona, jakby chciała mieć te dyskusje za sobą i być już w łóżku.  
- Skoro tak to proszę bardzo – Bartek przysunął się do mojej żony, położył jej rękę na nagim brzuchu, przesunął do góry w kierunku ukrytych pod kusą koszulką piersi i popatrzył na mnie. Gośka nie drgnęła. Siedziała sztywno, chyba sytuacja jednak ją trochę przerosła. Ja też poczułem się dziwnie sztywny i tym razem to nie była sztywność penisa. Potrzebna była teraz malutka iskra zachęty ze strony Gochy, a sprawa poszłaby do przodu. Jednak tym razem Marta przejęła inicjatywę
- Robciu chodź do mnie na mięciutki materacyk – powiedziała zalotnie
Bez słowa usiadłem obok niej i położyłem jej rękę na nagim udzie, patrząc na Bartka i jego reakcję. To było zapalnikiem. Gosia odzyskała wigor. Popatrzyła na nas i nachyliła się tak by Bartek mógł znów zerknąć w jej dekolt, z czego oczywiście skrzętnie skorzystał i rzekła:
- To co? Skoro wszyscy tacy otwarci na nowinki, to szwagier śpisz ze mną a tamtych kładziemy razem w drugim pokoju?
- Jestem za – odpowiedział szybko. Widać było, że mocno go kręci sytuacja.
- Skoro nie mamy wyjścia i decyzja już zapadła – dodała Marta – jakoś się pomieścimy razem, co nie Robercik?
- Damy radę ale ja śpię od ściany – odparłem coraz bardziej podniecony. Docierało do mnie, że za chwilę znów wyląduję w łóżku z obiektem moich marzeń.
- To idziemy – zadysponowała ślubna, która wyraźnie chciała przyspieszyć akcję.
- Dobranoc, śpijcie mocno – odparła niepewnie Marta, jakby dla odmiany chciała odsunąć w czasie moment kiedy jej chłopak zniknie za drzwiami sypialni z jej siostrą.
- Spokojnej nocy - Gośka wstała powoli i bez słowa skierowała się do drzwi sypialni. Bartek podążył za nią.
- Będzie spokojna – Marta dalej próbowała podtrzymać rozmowę – zamierzam spać jak zabita po dzisiejszym dniu.
Trochę mnie to zaniepokoiło. Skoro mam spędzić noc z młodą to niech się coś dzieje miłego, być może do już ostatnia taka szansa. Jednak gdy zatrzasnęły się za nami drzwi od sypialni moje obawy zostały natychmiast rozwiane.
- Śpimy nago? - spytała Marta powoli ujmując się za piersi.
- Nie no nie, wstydzę się – zażartowałem
- No to śpij ubrany, ja cenię sobie wygodę. To powiedziawszy zdjęła koszulkę i zerknęła na moją reakcję. Jej cudowne sutki znów sterczały zachęcająco. Również mój członek budził się do życia.
Widząc wypukłość w spodenkach, Marta podeszła do mnie i wsunęła mi w nie rękę. Zaczęła powoli masować go w górę i w dół. Stałem bez ruchu czując narastające szybko podniecenie. Jej piersi ocierały się o moją klatkę. Zdjęła mi koszulkę. Nasze sutki spotkały się raz i drugi. Miły dreszcz przeszedł nasze ciała. Powoli zsunąłem jej spodenki a ona zdjęła też moje. Podniecenie rosło a wspólna noc dopiero się zaczynała…….

CDN....niebawem ;)

1 komentarz

 
  • Użytkownik Bartes26

    Nie daj tylko czekać za długo.

    9 listopada

  • Użytkownik marexik

    @Bartes26 spokojnie kolejna część jest już gotowa ;)

    10 listopada

  • Użytkownik maciekkkk

    @marexik Daj plis, nie każ czekać :)

    11 listopada