Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Sanatorium – 6

Sanatorium – 6Niedzielny poranek przywitał mnie deszczową pogodą. Gdy przyglądałam się zasnutemu gęstymi chmurami niebu wiedziałam, że z golasowania na plaży naturystycznej nic nie wyjdzie. Moje przypuszczenia sprawdziły się i tuż przed śniadaniem zadzwoniła pani doktor z informacją, że wypad na plażę przełożymy na poniedziałek po obiedzie i zabiegach. Ubrałam się więc a gdy byłam już w drzwiach zadzwonił telefon. Dzwoniła pani dyrektor z zaproszeniem na wczesny obiad. W sumie to się nawet ucieszyłam, bo sanatoryjne jedzenie już mi się trochę znudziło. Umówiłyśmy się, że będzie po mnie o dziesiątej. Śniadanie upłynęło na obgadywaniu poprzedniego wieczoru. Ustaliliśmy, że było fajnie i tylko Piotrowi nie odpowiadało owłosienie Judyty. Okazało się, że panowie dość długo rozmawiali o relacjach między nimi i umówili się, że wspólna zabawa będzie tylko razem ze mną. Powiedziałam im o zaproszeniu ze strony pani dyrektor i mojej nieobecności aż do kolacji. Umówiliśmy się, że za to pójdziemy wspólnie na piwo po kolacji. Ponieważ nie wiedziałam, czy będę obecna umówiliśmy się na dziewiętnastą w holu. Panowie obiecali, że skontaktują się jeszcze z Judytą. Ubrałam się w jasny kombinezon nie zakładając pod spód bielizny. Na stópki założyłam sandałki na średnim obcasie a na ramiona narzuciłam marynarkę. Wyszłam przed budynek a po chwili podjechało auto z panią dyrektor, do którego szybko wsiadłam.
-     Dzień dobry pani.
-     Dzień dobry. Cieszę się, że pani się zgodziła na odwiedzenie nas.
-     Bardzo mi miło, że pani o mnie pamięta.
Czułam, że coś kręci a taka rozmowa na około jest tylko dlatego, że nie ma odwagi powiedzieć wprost. Dojechaliśmy do domu i jeszcze siedząc w samochodzie pani dyrektor zebrała się w końcu na odwagę.
-     Po tym jak była pani u mnie ostatni raz nie mogę przestać myśleć o... no wie pani o czym.
-     Nie bardzo.
-     Mam głowę pełną myśli. Po odejściu męża nie mogłam sobie znaleźć żadnego faceta. O seksie praktycznie zapomniałam. Pierwszy raz się podnieciłam jak mnie pani rozebrała na oczach syna. Chciałabym tak jak pani móc go dotykać pieścić a także possać jego członka.
-     Nie widzę problemu i myślę, że możemy się wspólnie zabawić.
Gdy dojechałyśmy na miejsce wysiadając z auta w garażu zasugerowałam byśmy się rozebrały. Szybko zrzuciłam ciuchy wpatrując się z towarzyszkę. Po chwili wahania poszła w moje ślady. Zdjęła sukienkę, po chwili na podłogę opadły majtki i biustonosz. Weszłyśmy do domu.
-     Filip jesteśmy - zawołała.
Stałyśmy w salonie aż młody wyjedzie ze swojego pokoju. Gdy to zrobił to szczęka mu opadła.  
-     Zabawimy się we troje – zapytałam.
-     Ale ja nie mogę tak z synem.
-     Może pani.
-     Przecież on nie będzie chciał a nie chcę go zmuszać.
-     Proszę mi uwierzyć, że będzie chciał. Mam rację – zwróciłam się do Filipa, który energicznie potrząsną głową przytakując.
-     Ale…
-     Żadne, ale tylko podejdź do niego – odezwałam się tonem nie znoszącym sprzeciwu.
Ociągając się trochę, ale podeszła do syna.
-     Złap mamę za piersi.
Wyciągnął ręce, ale była za daleko i nie mógł dosięgnąć.
-     Pochyl się na co czekasz.
Wykonała polecenie i po chwili Filip pieścił dłońmi jej piersi a ona poddawała się tym pieszczotom z wyraźnym podnieceniem.
-     Starczy teraz podejdź do niego jeszcze bliżej i stań w rozkroku a ręce załóż za głowę.
-     Młody włóż mamie dłoń między nogi popieść jej zarośniętą cipkę – powiedziałam, gdy już wykonała moje polecenie.
Młody z wielką ochotą położył dłoń na jej kroczu i po chwili pieszczenia dość brutalnie starał się wsunąć palce do środka jej cipki. Cofnęła się, ale po chwili podeszła znowu stając blisko niego w jeszcze większym rozkroku. Odchyliła głowę do tyłu i poddała się zabiegom Filipa.
-     Wystarczy. Chcesz teraz zobaczyć jak twoja matka wykonuje moje rozkazy?
Pokiwał głową potwierdzając moją propozycję. Nie do końca się to spodobało jego matce, bo spojrzała na mnie z wyrzutem.
-     Klękaj przede mną – rozkazałam siadając na stole.
Wykonała moje polecenie nic nie mówiąc, ale w jej oczach zobaczyłam wściekłość.
-     Całuj moje stopy – powiedziałam wyciągając je w jej kierunku.
Ujęła moją prawą stópkę w dłonie i zaczęła całować paluszki.
-     Podoba ci się młody?
Znowu pokiwał głową.
-     A tobie suko?
-     Nie jestem przyzwyczajona do…
-     Milcz kurwo ryknęłam - i wymierzyłam jej kopniaka w twarz.
-     Ała… - zawyła.
-     Wstawaj szmato i podejdź do syna.
Wykonała moje polecenie.
-     Wyjmij jego członka.
Nachyliła się nad nim a jej piersi zadyndały przed jego twarzą. Szybko złapał je rękoma. Ona w tym czasie wydobyła jego sztywnego kutasa z bokserek.
-     Ssij go teraz.
-     Ale to mój s…. – nie dokończyła.
-     Ssij kurwo – powiedziałam podnosząc głos.
Klęknęła przed nim i wsadziła sobie członka do ust i mocno zaczęła ssać. Podeszłam do nich bliżej i zobaczyłam, że ta zabawa nie przynosi mu przyjemności.
-     Jak ty to robisz? Loda nigdy nie robiłaś?
-     Nie.
-     To zobacz jak to się robi.
Odsunęłam ją i teraz ja zajęłam się członkiem Filipa. Delikatnie pieściłam go najpierw językiem dopiero po chwili włożyłam go całego do ust i pieściłam żołądź językiem. Niestety nie wytrzymał moich zabiegów i spuścił mi się do ust. Nie spodziewałam się tego i cześć wpadła mi do gardła a ja się zakrztusiłam. Odsunęłam się a o strzelał na moją twarz i piersi. Również z ust wyciekała mi jego sperma. Gdy już mi przeszło odwróciłam się i powiedziałam.
-     Zobacz co twój synek zrobił. Wyczyść to teraz.
-     Już idę po chusteczki.
-     Nie po chusteczki tylko wyliż to kurwo ze mnie natychmiast.
Złapałam ją za włosy i przyciągnęłam twarz do moich piesi. Zaczęła zlizywać spermę z moich piersi a potem brzucha. Złapałam ją za głowę i wcisnęłam ją między moje nogi.  
-     Liż - rozkazałam.
Poczułam jej język w mojej muszelce. Zrobiło mi się błogo. Objęłam ją za głowę i mocno przycisnęłam do łona. Kątem okaz widziałam jak młody przykłada do nosa moje majteczki, które mu ostatnio zostawiłam i wali konia. Muszę przyznać, że dyrektorka trafiła idealnie w moje czułe miejsce. Długo nie trwało i osiągnęłam cudowny orgazm. Odsunęłam ją od siebie i usiadłam na kanapie z zamkniętymi oczami ciężko oddychając starałam się uspokoić. Gdy już doszłam do siebie spojrzałam na dyrektorkę, która dalej klęczała na środku salonu i wpatrywała się we mnie. Filip siedział na łóżku sztywno z ręką zaciśniętą na przyrodzeniu również się na mnie patrzył.  
-     Jesteś gotowa na seks z synem?
Pokiwała głową potwierdzając.
-     Pomogę położyć ci się na podłodze – zwróciłam się do Filipa.
-     Dam radę sam – napisał na tabliczce, którą miał przy sobie.
Zsuną się sprytnie z wózka i już po chwili leżał ze sterczącym kutasem na wznak na podłodze. Mama znów spojrzała na mnie i a potem usiadła na członku syna, ale tyłem do niego. Zaczęła się poruszać a wraz z każdym ruchem wydawała dźwięki. Filip również głośno oznajmiał, że jest mu dobrze. Po jakieś chwili dyrektorka zdobyła się na odwagę i zmieniła pozycję odwracając się twarzą do syna. Ujeżdżała go coraz szybciej wydając coraz głośniejsze jęki. Kilka minut później i oboje głośno się drąc osiągali orgazm. W pewnym momencie dyrektorka zastygła i opadła na kochanka wtulając jego głowę w swoje olbrzymie piersi. Trwali tak długą chwilę a potem wstała i stojąc nad synem w rozkroku przyglądała mu się a z jej cipki wypływała jego sperma lądując na jego penisie i brzuchu. Odeszła od niego.  Zbliżyłam się do niej i rękę wsadziłam między jej uda i wytarłam resztkę spermy pomieszaną z jej sokami oblizując ze smakiem dłoń. Dyrektorka opadła na kanapę a ja uklęknęłam nad Filipem i językiem zlizywałam nasienie z jego sflaczałego członka. Był wymęczony bo tylko delikatnie drgał ale na baczność już nie powstał.
-     Czas na obiad idę się ubrać i już podaję – powiedziała dyrektorka.
-     Nigdzie nie pójdziesz i nikt się nie ubierze – oznajmiłam tonem nie znoszącym sprzeciwu.
-     Dobrze to już podaję.
Podeszła do kuchenki i włączyła zupę by ją podgrzać. Filip w tym czasie sprytnie wsuną się na wózek wziął do ręki tabliczkę i napisał: jest wspaniale jest pani cudowna.
-     Nie przesadzaj.
-     Siadajcie do stołu już podają rosół.
Usiedliśmy przy stole to znaczy ja usiadłam, bo Filip podjechał wózkiem. Po chwili przed nami pojawił się parujący rosół. Zjedliśmy go a pani domu już po chwili podała sałatkę z krewetkami na drugie danie. Zjadłam pierwsza i odniosłam talerze do zmywarki a po powrocie zanurkowałam pod stołem. Najpierw dobrałam się do cipki gospodyni, która czując mnie między nogami rozchyliła je maksymalnie. Dotarłam do jej smakowitej cipki i językiem pieściłam jej łechtaczkę. Po chwili poczułam, że położyła ręce na mojej głowie i dociskała ją do łona. Nie przestając jej pieścić moja ręka powędrowała w bok starając się dosięgnąć członka Filipa siedzącego obok mamy. Niestety nie udało mi się, ale usłyszałam i poczułam, że dyrektorka zaczyna dochodzić. Zwiększyłam intensywność pieszczot co doprowadziło ją do spazmów orgazmu. Gdy już puściła moją głowę przeniosłam się do Filipa i wzięłam do ust jego już nabrzmiałego członka. Lizałam go ssałam i połykałam całego trochę się przy tyk krztusząc aż wreszcie doszedł i spuścił mi się do ust. Nie połknęłam i nie wyplułam jego nasienia tylko wydostałam się spod stołu i zaczęłam całować się z dyrektorką przekazując nasienie do jej ust. Połknęła wszystko i oblizała resztki.
-     Młody chcesz mnie wylizać – zapytałam.
Pokiwał głową odjechał od stołu i znowu zsuną się na dywan. Kucnęłam nad nim czując jak jego język penetruje moją szparkę.
-     Nie zapominaj, że mam dwie dziurki – powiedziałam
Już po chwili czułam, że na przemian liże jedną a potem drugą. Było mi dobrze. Kątem oka zobaczyłam, że gospodyni gdzieś wychodzi a po chili wraca. Usłyszałam dźwięk migawki telefonu robiącego zdjęcie. Spojrzałam na nią i zobaczyłam, że robi nam fotki.
-     To na własny użytek – powiedziała.
Podnieciło mnie to bardzo i powoli ja dochodziłam do orgazmu a dyrektorka pochyliła się nad synem i zaczęła mu obciągać. Zaczęłam drżeć i poczułam, że Filip również. Wyprężył się nagle a ja dostałam kolejnego już tego dnia orgazmu. Chwilę ochłonęłam i wstałam. Zobaczyłam naprzeciw mnie dyrektorkę ze spermą syna na twarzy. Pocałowałyśmy się. Wzięłam do ręki leżący telefon dyrektorki i cyknęłam jej zdjęcie.
-     Usiądź koło Filipa to wam fotki porobię.
Chwilę pozowali łapiąc się za miejsca intymne. Przejrzałam zdjęcia, które zrobiłam i oddałam pani domu jej telefon.
-     Czas na mnie powiedziałam.
-     Poczekaj mam coś dla ciebie – powiedziała pani domu i zniknęła na chwilkę.
Gdy wróciła przyniosła torebkę prezentową i wręczyła mi ją.
-     Nie ci służy i zapewni nowe doznania.
Otworzyłam torebkę a w niej była zabawka Lovense lush.
-     Dziękuję bardzo. Nigdy nie miałam takiej zabawki, ale już parę razy przymierzałam się wraz z mamą do kupna.
Młody wskoczył znowu na wózek a myśmy udałyśmy się do garażu, gdzie zostały nasze ciuchy.
Dyrektorka zawiozła mnie do sanatorium i poprosiła, że jak skonfiguruję zabawkę to bym podła jej nick bo ona również sobie taką kupiła a słyszała, że można się fajnie bawić wspólnie na odległość.

Wróciłam do pokoju odpoczęłam i zgodnie z umową spotkaliśmy się na piwie. Dołączyli do nas Judyta i jej chłopak. Doś nietypowo się zabawiliśmy, ale o tym następnym razem chociaż pewnie nie wszystkim się spodoba. Mnie jednak takie zabawy bardzo kręcą i po spełnieniu pewnych warunków są do przyjęcia. Przynajmniej dla mnie.

1 komentarz

 
  • Użytkownik WersPer

    Doskonale perwersyjne i podniecające...

    Wczoraj 13:47